Powiększające się widmo Brexitu doprowadziło do znaczącej wyprzedaży brytyjskiej waluty. Funt względem dolara tracił ponad 2 proc., co sprowadziło kurs GBPUSD do najniższego poziomu od marca 2009 roku (minimum do godziny 15:47 to 1,4058). Tymczasem para GBPPLN zniżkowała w pewnym momencie do 5,56, co jest najniższym poziomem od maja 2015. Wszystko za sprawą burmistrza Londynu, który będzie popierać wyjście UK z UE.
Pomijając pogrom funta na rynku forex, na pozostałych rynkach widzimy optymizm. Indeksy giełdowe świecą na zielono od Azji przez Europę po Stany Zjednoczone. Zwyżka odbywa się w akompaniamencie wzrostów na rynku surowców, gdzie baryłka Brent rośnie o ponad 2 proc., cena miedzi w Szanghaju wzrosła o 1,44 proc., a rudy żelaza o ponad 6 proc. To również wspiera waluty surowcowe jak NZD, AUD czy CAD, które są dziś rozchwytywane. Do godziny 15:56 kurs NZDUSD wspiął się o 1,23 proc., AUDUSD o 1,06 proc., a dolar kanadyjski umocnił się względem amerykańskiego o 0,61 proc. Spadek awersji do ryzyka obserwujemy nie tylko przez rosnące ceny akcji czy surowców, ale także przez odwrót od bezpiecznych walutowych przystani oraz od rynku złota.
Jen stracił wobec dolara do godziny 15:57 -0,44 proc., a frank -0,8 proc. Dzięki temu kurs NZDCHF rósł już dziś o 2 proc. Wracając jeszcze do Brexitu, zdaniem analityków City, prawdopodobieństwo wyjścia UK z UE wzrosło z 20-30 proc. do 30-40 proc.
Do głosu dochodzą także agencję ratingowe, gdzie Moody’s wręcz pogroziła Wielkiej Brytanii. Agencja poinformowała, że w przypadku opuszczenia Wielkiej Brytanii UE, bardzo możliwa będzie obniżka ratingu dla tego kraju. Moody’s uważa, że wydarzenie to niekorzystnie wpłynie na brytyjską gospodarkę. Tymczasem analitycy Morgan Stanley (N:MS) wskazują, że momencie przegłosowania w referendum wyjścia z Unii Europejskiej para GBPUSD może spaść do poziomu 1,30, a na brytyjskim rynku akcji może dojść do 10-20 proc. przeceny. Tydzień rozpoczął się z przytupem.