Słowa niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schauble, a także unijnego komisarza Olliego Rehna, jakoby dzisiejszy szczyt G20 z udziałem ministrów finansów i szefów banków centralnych mógł przynieść pozytywne rozwiązania w kwestii dokapitalizowania Międzynarodowego Funduszu Walutowego stały się głównym powodem obserwowanej w piątek po południu zwyżki EUR/USD, który naruszył okolice 1,32. Z dotychczasowych szacunków wynikało, iż MFW może liczyć na 320 mld EUR, ale nie można wykluczyć, że po 50 mld EUR dadzą Chiny i Arabia Saudyjska, chociaż postawa Pekinu do końca nie jest pewna. Kluczowe pytanie, które warto postawić, to czy 400 mld USD będzie wystarczającą kwotą, aby uporać się z kryzysem w strefie euro? Olli Rehn przyznał, iż to wystarczy to zbudowania „wiarygodnego zabezpieczenia”, ale przecież sama Christine Lagarde mówiła, iż to kwota minimum. Innymi słowy to wystarczy do momentu, kiedy dyskusja nt. konieczności wsparcia hiszpańskich banków będzie coraz głośniejsza, co tylko zwiększy obawy o wiarygodność Hiszpanii na rynkach finansowych. Dzisiaj po rannym wzroście w okolice 6 proc. w kolejnych godzinach rentowności 10-letnich obligacji ustabilizowały się poniżej tego poziomu – ale sytuacja nadal pozostaje napięta. Z wypowiedzi oficjeli przed spotkaniami w G20,a później w MFW i Banku Światowym można odnieść wrażenie, iż starają się oni bagatelizować sytuację wokół strefy euro, a zwłaszcza Hiszpanii. To dobry moment dla spekulantów, aby znów powiedzieli sprawdzam? To pokażą najbliższe dni…
Teza o spadku EUR/USD w okolice 1,3030-80 na koniec tygodnia nie sprawdziła się – najprawdopodobniej zakończymy handel w rejonie 1,32, co może spotkać się z próbą wyraźnego złamania oporu na 1,3225 w poniedziałek w nocy. Warto jednak pamiętać o tym, że szczyt G20 może jednak nieco rozczarować (a ewentualne pozytywy mogą być już częściowo zdyskontowane), będziemy znali wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji (wzrośnie ryzyko elekcji Francois Hollande’a w drugiej turze – 6 maja, a zatem wrócą spekulacje nt. ratingu, czego próbkę mieliśmy już w czwartek po południu), a w poniedziałek do godz. 10:00 spłyną szacunki kwietniowych indeksów PMI dla strefy euro. To preteksty do krótkiej korekty. Niemniej, nie można wykluczyć, iż prawdziwy przełom pojawi się dopiero w środę (25.04) po komunikacie FED (inwestorzy rozczarują się, iż nie jest zbyt gołębi), a do tego czasu EUR/USD przetestuje okolice 1,3280-1,3300.
Wykres dzienny EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3225; 1,3265; 1,3280; 1,3300
Kluczowe wsparcia: 1,3200; 1,3170; 1,3145; 1,3130; 1,3100
Opracował:
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ