Zgarnij zniżkę 40%

Niskie wyceny wciąż skłaniają ku akcjom

Opublikowano 13.05.2013, 21:39
DE40
-
CBKG
-
CAGR
-
SOGN
-
CA
-
DU
-

Chociaż amerykańskie indeksy wyznaczają historyczne maksima, to jednak biorąc pod uwagę poziom zysków spółek, a także niskie rentowności obligacji, wyceny akcji nadal pozostają atrakcyjne.


Niskie wyceny wciąż skłaniają ku akcjom

Jak wynika z danych publikowanych przez EFAMA oraz ICI (instytucje monitorujące rynek funduszy inwestycyjnych oraz ETF), od początku roku przepływy do funduszy (w tym ETF-ów) akcyjnych były wyższe od przepływów do funduszy obligacyjnych. Jeśli taka tendencja utrzymałaby się do końca roku, byłby to pierwszy taki przypadek od 2007 roku. Analogia z rokiem, który na wielu giełdach przyniósł początek bessy może nie jest zbyt zachęcająca, ale warto zauważyć, że taka tendencja (większe przepływy do funduszy akcji niż obligacji) utrzymywała się jeszcze wcześniej przez kilka lat. Ponadto, chociaż amerykańskie indeksy wyznaczają ostatnio historyczne maksima, to jednak biorąc pod uwagę poziom zysków spółek (zdecydowanie wyższy niż przy szczycie indeksów w 2007), a także historycznie niskie rentowności obligacji skarbowych (rentowność 10-latek to obecnie 1,9 proc., w 2007 ponad 3,5 proc.), wyceny akcji nadal pozostają atrakcyjne. Zbieżne wnioski płyną z opracowania przygotowanego przez dwóch ekonomistów Rezerwy Federalnej, Fernando Duarte oraz Carlosa Rosy, którzy stwierdzili, że premia na rynku akcji (czyli wynagrodzenie ponad dochód z instrumentu wolnego od ryzyka) jest obecnie najwyższa od 50 lat (inaczej mówiąc, wyceny akcji są rekordowo niskie). Wprawdzie opisane opracowanie dotyczy amerykańskiego rynku akcji, ale podobne wnioski można odnieść do wielu rynków (w tym polskiego). Moment na zakup akcji wydaje się więc nadal bardzo dobry.


Europejskie banki poprawiają nastroje na Starym Kontynencie

Pozytywny impuls dla rynków na Starym Kontynencie dały w minionym tygodniu europejskie banki, które pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Niemiecki Commerzbank wprawdzie odnotował w I kwartale stratę w wysokości 94 mln euro, ale ale była ona wyraźnie niższa od tego, co oczekiwał rynek (154 mln euro). Pozytywne okazały się także publikacje Societe Generale i Credit Agricole, drugiego i trzeciego pod względem wielkości banku we Francji. Publikacje te wpisywały się w dobre nastroje panujące na rynku finansowym, czego przejawem są między innymi wracające do ECB z banków środki pożyczone w ramach LTRO. Środki z tego programu były przez wiele banków traktowane jako bufor bezpieczeństwa, utrzymywany na wypadek wzrostu napięcia na rynkach finansowych. Zwrot tych pieniędzy oznacza, że banki coraz mniej obawiają się kryzysu.


Mniejszą dozą optymizmu wykazywali się w minionym tygodniu inwestorzy na rynku długu, gdzie obserwowaliśmy wzrost rentowności obligacji zarówno państw peryferyjnych strefy euro (rentowności włoskich 10-latek wzrosły z 3,7 na 3,9 proc., a hiszpańskich z 3,95 na 4,2 proc.), a także państw z jądra Eurolandu (niemieckie 10-latki osiągnęły rentowność 1,38 proc., najwyższą od marca tego roku). Ruch ten należy jednak traktować w kategoriach odreagowania bardzo dobrych nastrojów, jakie panują na tym rynku od dłuższego czasu. Jak już pisaliśmy, hossy na rynku obligacji (m.in. europejskich) nie sposób nie powiązać z ostatnimi działaniami Banku Japonii, który zdecydował się na olbrzymi program skup aktywów, mający na celu osłabienie jena. Pomimo tego, że Europejski Bank Centralny jest jedynym w gronie G4 (Fed, ECB, BoA, BoJ), który nie prowadzi skupu aktywów, ceny obligacji państw strefy euro i tak zyskują na wartości. W minionym tygodniu skorzystał również na tym rząd w Lizbonie, który udanie powrócił na rynek długu. Popyt na emitowane 10-latki przekroczył ponad trzykrotnie podaż w wysokości 3 mld euro. Co ważne, ponad 86 proc. kupujących stanowili inwestorzy zagraniczni. Inwestycja w obligacje państw PIIGS dla wielu globalnych inwestorów stanowi ciekawą alternatywę, która przy wyższym, ale ograniczonym (program skupu obligacji państw zagrożonych niewypłacalnością - OMT) ryzyku, przynosi zdecydowanie większy zwrot, niż obligacje USA, Japonii czy Niemiec.


Indeks S&P 500 i DAX – sytuacja techniczna


W minionym tygodniu zarówno amerykański indeks szerokiego rynku (S&P 500) jak i niemiecki DAX kontynuowały wzrosty. Z technicznego punktu widzenia sytuacja na obydwu indeksach nie uległa zmianie i nadal obowiązujące pozostaje pozytywne nastawienie. W przypadku S&P 500 najbliższy opór wyznacza górne ograniczenie kanału wzrostowego (obecnie ok. 1650 pkt). Jego bliskość może sugerować, że tempo wzrostu kursów akcji na Wall Street powinno w najbliższym czasie wyhamować. Wsparcie dla rynku wyznacza strefa 1580-1600 pkt.
W przypadku DAX-a na wykresie tygodniowym indeks dotarł do wewnętrznych linii kanału wzrostowego. Biorąc jednak pod uwagę, że ich znaczenie było już kilka razy przez inwestorów podważane, trudno przywiązywać do tego oporu zbyt dużą wagę. Wydźwięk wykresu niemieckiego indeksu pozostaje więc nadal silnie wzrostowy, ze wsparciem w strefie 7500-7700 pkt.

Andrzej Nowak

EFIX Dom Maklerski

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.