Pierwsza debata kandydatów do prezydentury Donalda Trump’a i Hilary Clinton zaowocowała spadkiem awersji do bardziej ryzykownych aktywów. To wskazuje na to, że dla rynków w tym pierwszym telewizyjnym starciu lepiej zaprezentowała się Clinton. Kolejne dwie debaty zostały zaplanowane odpowiednio na 9 i 19 października. Na skutek wzrostu apetytu na ryzyko można było zaobserwować osłabienie jena, umocnienie meksykańskiego peso i wzrosty amerykańskich indeksów. Dzisiaj w centrum zainteresowania pozostaje wstępny odczyt wskaźnika aktywności w amerykańskim sektorze usług. Konsensus rynkowy zakłada, że indeks PMI dla usług we wrześniu uplasuje się na poziomie 51,2 pkt. wobec 51 pkt. w poprzednim okresie. Pierwszy odczyt wskaźnika PMI dla przemysłu we wrześniu był nieco słabszy, wiec w przypadku ewentualnego słabszego odczytu dla usług byłby to niepokojący sygnał z punktu widzenia tempa wzrostu gospodarczego w trzecim kwartale tego roku. Poznamy także indeks nastrojów amerykańskich konsumentów.
Po bardzo słabych piątkowych danych z Kanady odnośnie sprzedaży detalicznej i inflacji inwestorzy z uwagą śledzili wieczorne wystąpienie szefa Banku Kanady. Poloz starał się nie odnosić do kwestii polityki monetarnej i nie wspomniał o możliwym cięciu stop procentowych, co przełożyło się chwilowo pozytywnie na notowania CADa. Jeśli chodzi o indeks dolarowy, to notowania pozostają względnie stabilne. Rynki mogła zaskoczyć wczorajsza wypowiedź Kaplana z Fed, który wsparł obóz jastrzębi stwierdzając, że nie miał nic przeciwko podwyżce stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu. Jego zdaniem niepokoić powinny nierównowagi płynące z niskich stóp procentowych. W jastrzębim tonie wypowiadał się także Lacker. Szef oddziału Fed w Richmond stwierdził, że widzi solidne podstawy do wzrostu kosztu pieniądza jeszcze w grudniu zwracając uwagę na presję płacową, która powinna przyczynić się do szybszego odbicia cen. Z kolei gołębi Kashkari koncentrował się na ryzykach związanych ze zbyt niską inflacją. Powyższe wypowiedzi nie miały większego wpływu na notowania dolara amerykańskiego, podobnie jak i wypowiedzi Mario Draghi’ego przed Parlamentem Europejskim na euro. Zdaniem szefa EBC akomodacyjna polityka pieniężna powinna zostać utrzymana w sytuacji niepewności gospodarczej i słabego ożywienia w strefie euro. Rynki nie dowiedziały się jednak nic więcej ponadto to, co Draghi sygnalizował wcześniej, dlatego też status quo na eurodolarze został utrzymany. Głowna para walutowa w dniu wczorajszym kontynuowała wzrosty nieco powyżej poziomu 1,1270, jednak w dalszym ciągu EURUSD utrzymuje się poniżej linii poprowadzanej po ostatnich maksimach lokalnych, która wyznacza najbliższy opór w rejonie 1,1290.
Notowaniom EURJPY nie udało się wyjść powyżej istotnej strefy oporu w rejonie 113,50/60, gdzie przebiegały ostatnie maksima lokalne oraz 38,2% zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego zapoczątkowanego 14.IX.2016 r. We wspomnianej strefie znajduje się także 200-okresowa średnia EMA w skali H1, która w ostatnim czasie dobrze działała jako opór. Aktualnie notowania handlowane sa także poniżej 50- i 100-okresowej średniej EMA, co sprzyja dalszym spadkom na tej parze. Najbliższe wsparcie znajduje się w rejonie 112,50 jenów za euro.
AUDUSD kontynuuje wzrosty. Notowania utrzymują się powyżej linii trendu, co wspiera stronę popytową na tej parze. Aktualnie AUDUSD handlowany jest powyżej istotnych średnich EMA 50-, 100- i 200-okresowej w skali H4, co dodatkowo wspiera AUDa względem USD. Najbliższą strefę wsparcia wyznaczają okolice 0,7600/10, gdzie powinniśmy obserwować aktywność kupujących AUDa. Techniczny obraz rynku wspiera dalsze wzrosty na tej parze w okolice 0,7730/55.