Kurs S&P 500 kolejny dzień traci na wartości
Amerykańska giełda kolejny raz została zaskoczona przez grudniowe posiedzenie FOMC, co powoli staje się już tradycją. Pod koniec 2023 r. szef Fedu Jerome Powell obiecał inwestorom mocniejsze obniżki stóp procentowych, wywołując euforię, którą następnie zgasił już na początku roku. Teraz bankier wypadł bardzo zachowawczo, wskazując, że powrót do celu inflacyjnego może zająć nawet 3 lata, a bank centralny spodziewa się zaledwie 2 obniżek w 2025 r., a nie 3, które wynikały z ostatniej prognozy.
Tym samym rynek tylko czekał na pretekst, aby po blisko 7% rajdzie zrealizować zyski w okolicach psychologicznej bariery 6000 punktów. Wczorajsza sesja wskazuje jednak, że giełda w USA pozostaje bardzo mocna, a zamknięcie rzędu -0,09%, to jedynie oznaka niepewności, a nie słabości.
Wynika to przede wszystkim z najnowszego pakietu danych makroekonomicznych. W III kw. PKB w Stanach Zjednoczonych wzrosło mocniej, niż oczekiwano (3,1%, prognoza: 2,8%, poprzednio: 3%), a presja cenowa była nieco wyższa w przypadku danych bazowych.
Tym samym w przyszłym roku Fed wskazuje na jedynie dwie obniżki do 4,0%, natomiast rynek jest nieprzekonany. Nie brakuje także głosów, że przy obecnych stopach procentowych w zakresie 4,25-4,5% mamy do czynienia z neutralnymi poziomami.
Problem w tym, że jeśli zapowiadana przez Trumpa polityka przyniesie presję na wzrost inflacji, to Fed może zakończyć cykl obniżek stóp procentowych w każdym momencie.
Nie zmienia to jednak faktu, że fundamentalnie gospodarka USA pozostaje silna, o czym świadczą najnowsze odczyty gospodarcze. a presja na jej dalszy rozwój pozostaje niezachwiana.
Ponadto oczekiwania wobec przyszłych wyników napędzanych sztuczną inteligencją sprawiają, że długoterminowo kurs S&P500 ma przed sobą dalsze wzrosty, choć na ten moment trudno prognozować, gdzie dojdzie do zapoczątkowania trwałego wzrostowego odbicia.
Najbardziej oczywisty scenariusz zakłada spadek w rejon linii trendu wzrostowego, która przebiega w okolicach 5700 – 5800 punktów. Są to też rejony, które doprowadziły do listopadowego odbicia, więc warto rozważyć taki scenariusz.