Coraz więcej banków na poważnie bierze się za podnoszenie stóp procentowych. Jednak są też takie, które nie myślą o zacieśnianiu. A to mocno wpływa na rynek walutowy.
Różnice w stopach procentowych to jedna z najważniejszych zmiennych na rynku walut. Przy czym inwestorzy (ponieważ rynek wycenia przyszłość, nie teraźniejszość) patrzą nie tyle na obecną różnicę, co na perspektywę jej zmiany. To zaś sprawia, że obecnie jednym z najmocniejszych trendów na rynku są wzrosty kursu USDJPY. Bank Japonii potwierdza swoimi poczynaniami, że chce utrzymać rentowność obligacji 10-letnich poniżej 0,25%. Tymczasem rentowności w USA mocno rosną – dziś już powyżej 2,5% dla 10-latki. Rynek jeszcze niedawno zastanawiał się, czy Fed zdecyduje się podnieść na którymś z posiedzeń stopy procentowe o 50 punktów bazowych (tzw. podwójna podwyżka). Tymczasem obecnie pojawiają się głosy, iż Fed będzie podnosił stopy w ten sposób… na każdym z kolejnych 4 posiedzeń! To zaś umacnia dolara wobec walut, gdzie banki centralne nie komunikują podobnych zmian.
W Polsce rynek już teraz dyskontuje wzrost stóp powyżej 6%, a plany obniżenia podatków dochodowych od lipca taką perspektywę wzmacniają. Oczekiwania na podwyżki stabilizują złotego, dla którego kluczowa będzie jednak deeskalacja na Ukrainie. W tym kontekście rynek był ostatnio nawet zbyt optymistyczny, niejako „zapominając” o wojnie. W tym tygodniu czekają nas 3-dniowe negocjacje w Turcji – ostatnie nie przyniosły żadnych rozstrzygnięć. Namacalna szansa na zakończenie konfliktu byłaby jednak dla złotego bardzo pozytywną wiadomością, w dużej mierze przyciągającą z powrotem globalny kapitał.
Komplikacje w globalnych procesach produkcyjnych są jedną z przyczyn inflacji i nie należy spodziewać się tu rychłej poprawy. W Szanghaju właśnie został ogłoszony 9-dniowy lockdown jako kolejna odpowiedź na przybierającą falę COVID w Chinach. Wydaje się, że tego rodzaju komplikacje przy jednocześnie bardzo szybkim zacieśnieniu pieniężnym oznaczają kłopoty na horyzoncie, ale na razie rynek patrzy na to dość spokojnie. Złoty rano dość mocno jednak traci. O 8:30 euro kosztuje 4,7117 złotego, dolar 4,2983 złotego, frank 4,6477 złotego, zaś funt 5,6472 złotego.