Ceny kukurydzy i soi gwałtownie spadły po danych zaprezentowanych przez USDA.
O ile na rynkach surowców energetycznych i metali wczoraj dominowała strona popytowa, to na rynkach zbóż w najlepsze trwała dynamiczna przecena. Notowania soi podczas środowej sesji tąpnęły aż o 6,4%, zaś cena kukurydzy spadła o 5%. Wszystko za sprawą szacunków zawartych w prognozach amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA).
Wczoraj departament opublikował swój comiesięczny raport, zawierający wyliczenia dotyczące produkcji i zapasów zbóż, głównie w USA. Raport ten był wyjątkowo optymistyczny, ponieważ zaprezentował wyższe od oczekiwań prognozy zbiorów kukurydzy i soi w Stanach Zjednoczonych w sezonie 2015/2016. Podniesione zostały także prognozy zapasów na koniec przyszłego sezonu (w przypadku soi – o 45 mln buszli do poziomu 470 mln buszli, natomiast w przypadku kukurydzy, z 1,6 mld buszli do 1,7 mld buszli).
Tak dobre prognozy produkcji były dla inwestorów sporym zaskoczeniem, które na rynku kukurydzy poskutkowało doprowadzeniem cen do wsparcia w okolicach 366 USD za 100 buszli, a na wykresie soi – do zejścia cen na tegoroczne minima. Po tak dużym spadku dzisiaj możliwe jest delikatne odreagowanie.
Ceny pszenicy spadły po raz drugi z rzędu.
Spadków nie uniknęły wczoraj także notowania pszenicy, aczkolwiek tu zniżka była mniejsza i wyniosła „zaledwie” 2,6%. USDA podniósł w swoim raporcie prognozę zapasów pszenicy na koniec sezonu do poziomu 850 mln (z poprzednich 842 mln), a dodatkowo obniżył prognozę eksportu. Jednocześnie jednak departament obniżył prognozę produkcji pszenicy ozimej.
Dzisiaj rano cena pszenicy delikatnie odbija w górę, co jest dwojako uzasadnione. Po pierwsze, po dwóch silnie spadkowych sesjach i dotarciu do poziomu wsparcia, odreagowanie jest naturalne. Po drugie, wciąż pewnym problemem na rynku pszenicy jest pogoda w Środkowo-Wschodniej Europie – susze i wysokie temperatury powietrza budzą tam obawy o poziom produkcji pszenicy i jej jakość.