Napięta sytuacja na Ukrainie i zbliżające się nowe sankcje, które UE ma ogłosić w piątek negatywnie wpływają na naszą walutę, która ponownie traci zarówno względem euro, jak również dolara.
Kurs USDPLN po krótkiej lokalnej korekcie kontynuuje budowanie średnioterminowej zwyżki. W tej chwili notowania zmierzają w kierunku maksimów z ubiegłego tygodnia, tj. 3,2150. Przebicie tych ograniczeń otworzyłoby drogę stronie popytowej do wywindowania kursu analizowanej pary co najmniej w okolice 3,2335, gdzie znajduje się 61% zniesienie sekwencji spadkowej ukształtowanej na tym rynku od szczytów z lipca poprzedniego roku. Taki wariant pozostaje na obecnym etapie scenariuszem bazowym.
Przypominam jednak, że potencjał do dalszej wyraźnej zwyżki mocno się ogranicza, nie tylko ze względu na bliskość kluczowych oporów, ale również na sukcesywnie wypełniający się impuls wzrostowy zainicjowany 3 miesiące temu oraz skrajne wykupienie na wskaźnikach impetu na danych dziennych.
Po korekcie z końcówki poprzedniego tygodnia, od wczoraj ponownie przeważa strona popytowa. Kurs odbił się od lokalnych wsparć usytuowanych w rejonie 4,1960 – 4,2030 (patrz wykres powyżej) i ponownie kieruje się w stronę ubiegłotygodniowych maksimów, tj. 4,2333. Dalsza eskalacja konfliktu za naszą wschodnią granicą oraz kolejne sankcje, które zostaną nałożone w tym tygodniu na Rosję z pewnością nie będą sprzyjać naszej walucie, dlatego dalszy wzrost wartości euro względem złotego z tego punktu widzenia jest jak najbardziej prawdopodobny. Na „ratunek” naszej walucie w przypadku analizowanej pary może przyjść w czwartek Mario Draghi, jeśli Europejski Bank Centralny zdecyduje się wprowadzić nowe elementy luzowania monetarnego na Starym Kontynencie (program skupu aktywów na wzór amerykańskiego QE). Do tego czasu można oczekiwań wahań kursu pomiędzy 4,1960 a 4,2333.
Dawid Jacek
EFIX Dom Maklerski S.A.