Wraz z dymisją dotychczasowego Premiera Włoch Mario Draghiego oraz upadkiem rządu, rozpoczął się kolejny kryzys polityczny w trzeciej największej europejskiej gospodarce. Mowa o kolejnym kryzysie, gdyż rządy na półwyspie apenińskim zmieniają się relatywnie szybko – 67 razy od 1945 roku. Według aktualnych sondaży na czele znajduje się eurosceptyczna partia Bracia Włosi, która potencjalnie może stworzyć rząd z innymi tego typu formacjami – Ligą Północna, oraz Ruchem Pięciu Gwiazd. Z uwagi na to, że system wyborczy we Włoszech sprzyja koalicjom, taki scenariusz jest niewykluczony.
Rysunek 1. Sondaże przed wyborcze we Włoszech, źródło: ewybory.eu
Realizacja tego scenariusza podczas wyborów ogłoszonych na 25 września, będzie z pewnością złą informacją dla strefy euro oraz Europejskiego Banku Centralnego, który już teraz jest przyparty do muru i musi podwyższać stopy procentowe. Dojście do władzy eurosceptyków we Włoszech w połączeniu z recesją w strefie euro oraz kryzysem energetycznym, powinno w dalszym ciągu wywierać presję na euro, a to może pociągnąć za sobą również kursy walut naszego regionu.
EBC utrzymuje rentowności włoskich obligacji w ryzach
Jednym z największych wyzwań, jakie stoją przed Europejskim Bankiem Centralnym, jest uniknięcie zbyt dużej fragmentaryzacji państw strefy euro, rozumianej jako nadmierny spread w rentownościach obligacji. Na pierwszy plan wysuwają się Włochy, których rentowności pomimo ostatniej korekty, utrzymują się na relatywnie wysokim poziomie 3%. Aktualnie praktycznie jedynym nabywcą włoskich obligacji jest EBC, i gdyby dzisiaj wycofywał się ze skupu, byłyby one prawdopodobnie co najmniej dwukrotnie wyżej oprocentowane.
Rysunek 2. Krzywa rentowności obligacji włoskich
Ruchy eurosceptyczne otwarcie mówią o możliwości wyprowadzenia Włoch co najmniej ze strefy euro. Rynki pokazują jednak, że byłaby to katastrofa nie tylko dla wspólnego obszaru walutowego, ale nawet w większym stopniu dla samych Włoch. W związku z tym Europejski Bank Centralny na specjalnym posiedzeniu postanowił wdrożyć program TPI, który ma za zadanie kierować strumień skupu obligacji w większym stopniu do państw zagrożonych, kosztem tych, gdzie sytuacja jest stabilna.
Główne pytanie brzmi, czy taka sytuacja będzie akceptowalna dla krajów północy, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec oraz Francji?
Węgry coraz mocniej zacieśniają politykę monetarną
Dynamika wzrostu cen w rejonie Europy środkowo-wschodniej trzyma się mocno. Jednym z głównych przykładów są Węgry, gdzie inflacja wynosi już 13,7%, pomimo administracyjnej kontroli cen części podstawowych produktów. W odpowiedzi na wzrost CPI bank centralny kontynuuje cykl podwyżek stóp procentowych, które obecne znajdują się na poziomie 10,75%.
Rysunek 3. Inflacja i stopy procentowe na Węgrzech
Sytuacja na Węgrzech powinna dać do myślenia NBP. W Polsce mamy inflacje na poziomie 15,5%, co przy stopach procentowych 6,5% daje realne stopą -9,5%. Jeżeli w kolejnych miesiącach inflacja utrzyma się powyżej 15%, wzrost ponad 7% wydaje się być nieunikniony.
Środki z KPO jednak nie dla Polski?
Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że środki z KPO finalnie popłyną do Polski, wraz z osiągniętym porozumieniem z Komisją Europejską. Ostatnie wypowiedzi polityków obozu rządzącego wraz z brakiem realizacji kamieni milowych, ponownie stawiają znak zapytania, czy faktycznie Polska te środki otrzyma. Jeżeli transfer zostanie zablokowany, będzie to zła wiadomość dla polskiego złotego, który w dalszym ciągu narażony jest na presję spadkową, która może się umocnić, wraz z problemami w strefie euro.
Aktualnie kurs USDPLN utknął w konsolidacji w granicach 4,60 zł za jednego dolara, która przybiera kształt trójkąta. Wygląda na to, że jesteśmy coraz bliżej realizacji formacji, której wybicie powinno określić kierunek na kolejne dni.
Rysunek 4. Analiza techniczna USDPLN
W przypadku wybicia górą i materializacji scenariusza słabszej złotówki kolejnym celem dla kupujących USDPLN powinien być obszar wsparcia zlokalizowany w rejonie cenowym 4,74 zł za dolara.