Jeżeli szukalibyśmy najprostszej linii demarkacyjnej pomiędzy racjonalnym i nieracjonalnym handlem, to konsekwentne stosowanie zleceń stop loss jest tą granicą. Trader, który sabotuje zlecenia stop bądź przez ich niestawianie, bądź przesuwanie zwiększające stratę, popełnia największy grzech w tradingu, dodajmy, grzech śmiertelny. Nie odczuwam potrzeby uzasadniania tego poglądu. Absurdalność handlu bez zleceń zabezpieczających wydaje mi się tak oczywista, że podjęcie trudu uzasadnienia pozostawiam Państwu. W tym celu namawiam do poświęcenia 10-15 minut i wypisanie na kartce papieru (nie w komputerze!), co nasz umysł na ten temat nam powie. Gwarantuję, że da radę! Kartkę oprawmy w antyramę, powieśmy w miejscu podejmowania decyzji inwestycyjnych. Powinno pomóc. Dekonstrukcja absurdu zaliczona.
Czym innym jest jednak zdrowy pogląd, że bez stop lossów racjonalne handlowanie jest niemożliwe, a czymś innym stosowanie tej zasady w praktyce. Stary problem - teoria, a praktyka....
Jak się więc tego nauczyć? Jak zaprzyjaźnić się ze stop lossem?
Zasada pierwsza - stop loss jako niezbędny element mojego planu tradingu.
Główna zasada racjonalnego handlu głosi: "Nie jestem w stanie kontrolować rynku, bo rynek jest nieprzewidywalny. Mogę natomiast kontrolować samego siebie".
A więc - każde moje wejście na rynek to spotkanie z niepewnością. Rynek jest w nieprzewidywalny sposób zmienny, a takiej zmienności nie da się kontrolować. W rynkowej niepewności musi być jeden element PEWNY = moje zachowanie. A pewność co do własnych zachowań daje tylko i wyłącznie PLAN. Otóż planuję np. zarobić otwierając pozycję krótką na EURUSD przy cenie 1.1065. Planuję zrealizować zyski w okolicach istotnego wsparcia 1.0830, ale również planuję zrealizować stratę, gdy kurs osiągnie moje zlecenie stop loss - np. 1.1140. Nie kontroluję rynku, lecz kontroluję moją obecność na rynku. Bez względu jak zachowa się rynek – będzie zrealizowany mój plan. Być może jego pozytywna wersja, być może negatywna. Bez znaczenia.. Plan to plan!
Podsumujmy: trader, który nie planuje realizacji straty, czyli nie zakłada możliwości realizacji negatywnego scenariusza w każdym swoim wejściu na rynek, w ogóle nie ma planu. Jeżeli nie planujemy straty - NICZEGO NIE PLANUJEMY. Nie mamy szans, by w morzu zmienności rynkowej przetrwać. Rynek znajdzie sposób, by wykonać na nas egzekucję, nawet jeżeli nie będzie to „egzekucja natychmiastowa”.
Zasada druga – stop loss to umowa z samym sobą, a umów należy dotrzymywać.
W czasie handlu jestem w jakimś sensie zupełnie samotny w morzu wielu tysięcy nieznanych traderów, instytucji, banków itp. W tej samotności kluczowy wydaje się stosunek do samego siebie. Siebie samego można przecież nieznosić, ledwo tolerować, lubić, akceptować, w końcu – szanować.
Jeżeli decyduję, że moje konto handlowe ma być czymś w rodzaju firmy inwestycyjnej, jeżeli decyduję, by postawić część swoich pieniędzy w danej transakcji na rynku, to tę decyzję nie sposób inaczej rozumieć jak UMOWĘ Z SAMYM SOBĄ.
Umawiam się więc z sobą, że 5 tysięcy złotych zdeponowane na koncie handlowym to mój kapitał inwestycyjny. Umawiam się z sobą, że w każdym wejściu na rynek będę ryzykować do 100 złotych kapitału, ani grosza więcej. Gwarancję straty do 100 złotych dla każdego wejścia daje mi tylko i wyłącznie zlecenie stop loss.
Co więc udowodnię sobie stosując stop lossy? Nie tylko to, że spełniam pierwsze kryterium stosowania planu tradingu. Udowadniam przede wszystkim, że respektuję umowę, którą zawarłem sam ze sobą, udowadniam, że SZANUJĘ samego siebie.
Zadam pytanie – czy irytują Państwa ludzie, którzy się na coś z nami umawiali, a przy pierwszej próbie, pierwszych kłopotach, „olali” dane słowo? Czy nie boli ich brak szacunku? Czy nie czujemy się jakby ktoś nas spoliczkował?
A więc, umówiłem się sam z sobą na stop loss, gdy cena na EURUSD osiągnie poziom 1.145 i nawet jeżeli jestem nieomal pewny (to często chorobliwe złudzenia), że „edek” kolejny raz zawróci, to szacunek wobec samego siebie, umowa z samym sobą obowiązuje..
Czy człowiek, który na rynku zachowuje się tak, jakby siebie samego nie szanował, ma szansę na sukces?
Zaprzyjaźnijmy się więc ze zleceniem stop loss! Jest nie tylko pierwszym i podstawowym warunkiem grania z planem, lecz jest istotnym przejawem szacunku, który jesteśmy winni nie tylko każdemu napotkanemu człowiekowi, lecz również samemu sobie.