Kluczowe informacje z rynków:
BREXIT: Dzisiaj premier May powinna złożyć do UE wniosek o wydłużenie Brexitu powołując się na Art. 50 Traktatu Lizbońskiego. Rynek wciąż spekuluje, jaki termin znajdzie się we wniosku – według prasy szefowa rządu ma opowiadać się za krótszym terminem obawiając się buntu części eurosceptycznych ministrów i wręcz rozłamu w Partii Konserwatywnej. Tymczasem według plotek, jakie pojawiły się wczoraj wieczorem Unia Europejska może wstrzymać się z decyzją o tym, o ile wydłużyć Brexit nawet do połowy kwietnia, licząc na to, że do tego czasu May zdoła ponownie poddać pod głosowanie w parlamencie porozumienie dotyczące Brexitu.
WIELKA BRYTANIA/ DANE: O godz. 10:30 poznaliśmy mieszane dane nt. inflacji – CPI przyspieszyła w lutym do 1,9 proc. r/r z 1,8 proc. r/r, ale w ujęciu bazowym cofnęła się do 1,8 proc. r/r z 1,9 proc. r/r.
USA / CHINY / ROZMOWY HANDLOWE: Według spekulacji prasowych w przyszłym tygodniu (25 marca) delegacja amerykańska z udziałem szefa negocjatorów Roberta Lighthizera, oraz Sekretarza Skarbu Stevena Mnuchina, ma udać się na rozmowy do Pekinu, a w kolejnym tygodniu możliwa byłaby rewizyta chińskiego wicepremiera Liu Che w Waszyngtonie. Według źródeł negocjacje nad umową handlową wkroczyły w końcową fazę, a Donald Trump powtórzył wczoraj, że rozmowy idą „bardzo dobrze”. Tymczasem agencja Bloomberg powołując się na źródła zbliżone do negocjatorów podał, że Amerykanie narzekają, że strona chińska próbuje wycofać się z niektórych obietnic, jakie składała wcześniej zasłaniając się tym, że ustalenia powinny być zgodne z chińskim prawem. Inni informatorzy (bliżej Lighthizera) mieliby temu zaprzeczać.
JAPONIA: Bank Japonii opublikował zapiski ze styczniowego posiedzenia: decydenci uważają, że będzie potrzeba więcej czasu, aby inflacja doszła do celu 2,0 proc. r/r, a obecny kształt polityki monetarnej uważają za właściwy.
Opinia: Dolar przestał słabnąć jeszcze wczoraj późnym popołudniem, a bilans środy to jak na razie nieśmiałe próby jego odbicia. Widać, że ci, którzy mieli zająć pozycje przed wieczornym FED-em (od godz. 19:00) już to zrobili i obie strony (długie i krótkie pozycje) będą próbować przekonywać do swoich racji. O tym, że posiedzenie Rezerwy Federalnej będzie jednym z ważniejszych wydarzeń tygodnia, pisałem już we wcześniejszych komentarzach. Na co warto zwrócić uwagę? Przede wszystkim rynek będzie chciał znaleźć odpowiedź na pytanie, czy amerykańska gospodarka dopiero zacznie wchodzić w poważniejsze spowolnienie, czy też jesteśmy może już na jego półmetku (?) i tak naprawdę należy wyczekiwać już sygnałów poprawy, co sugerowałoby, że FED mógłby po kilkumiesięcznej przerwie powrócić do cyklu podwyżek stóp procentowych. Patrząc na ostatnie odczyty makro (w tym brak presji inflacyjnej) jakoś bliżej jest do tej pierwszej wersji, niż do drugiej. Ale czy FED da dzisiaj jakieś wskazówki? Nie do końca – rewizja projekcji makroekonomicznych, a także wskazań wykresu pl-dot dotyczącego „potencjalnej trajektorii” przyszłych podwyżek stóp, może być tylko dopasowaniem się do sytuacji z pewną „szczyptą ostrożności”. Ze słów Jerome Powella możemy wiele się nie dowiedzieć, a ci którzy spodziewaliby się, że dzisiaj poznają więcej szczegółów na temat możliwego zakończenia programu QT w tym roku, być może nieco się zawiodą (FED może chcieć kupić sobie jeszcze nieco czasu, dopóki sytuacja gospodarcza nie będzie wymagać podjęcia konkretnych działań).
Wnioski? Niewykluczone, że dolar nieco odbije po wieczornych sygnałach z FED (stad obserwowany już teraz ruch wyprzedzający), ale raczej nie oznacza to, że zainicjowana blisko 2 tygodnie temu korekta spadkowa może ulec już zakończeniu. Jeżeli rynek uzna, że nie otrzymał wystarczających odpowiedzi na nurtujące go pytania, to dolar może dalej tracić. Zwłaszcza, jeżeli przyjmiemy założenie, że w najbliższych tygodniach pojawi się korzystny splot informacji, pozwalający na rozegranie większego odbicia na bardziej ryzykownych aktywach.
Na tygodniowym wykresie FUSD istotne jest to, że dopóki pozostajemy poniżej 96,20 pkt., dopóty bardziej prawdopodobna wydaje się kontynuacja spadków.
W tym względzie jednym z ważnych „punktów na mapie drogowej” będzie oczywiście Brexit, oraz losy negocjacji amerykańsko-chińskich. W pierwszej kwestii ostatnie kilkanaście godzin przyniosło cofnięcie się notowań funta, po tym jak rynek nieco przestraszył się politycznych przepychanek związanych z Brexitem. Widać, że inwestorzy przychylniejszym okiem spojrzeliby na informacje sugerujące, że we wniosku wysłanym do UE znajdzie się propozycja wydłużenia Brexitu nawet do końca 2020 r., ale na to szanse są małe. Premier May dostrzega mocny opór eurosceptyków we własnej partii, oraz rządzie i będzie chciała obrócić go we własny sukces, oczekując poparcia dla projektu rozwodowego podczas trzeciego głosowania w Izbie Gmin. Z Unii Europejskiej dobiegają sygnały, że decyzja ws. terminu odroczenia Brexitu może nie zapaść w tym tygodniu, a być może dojdzie do tego nawet w połowie kwietnia. To sprawia, że niektórzy inwestorzy mogą czuć się „skołowani”, zwłaszcza, że podobno na jutrzejszym szczycie UE mają być omawiane scenariusze na wypadek „bezumownego” Brexitu. Unijni politycy oczekują teraz od rządu May, że znajdzie ona sposób na to, jak poddać pod głosowanie porozumienie rozwodowe, pomimo oporu spikera Izby Gmin, który dał do zrozumienia, że może to wywołać kryzys konstytucyjny.
Na układzie GBPUSD widać, że kluczowa pozostaje wciąż strefa wokół 1,32-1,3212. Dopiero jej naruszenie może dać mocniejszy sygnał, że korekta widoczna od zeszłego tygodnia może się rozciągnąć w czasie.
W przypadku relacji USA-Chiny za dobrą monetę należy uznać plotki o planowanych spotkaniach na wysokim szczeblu w ciągu najbliższych tygodni, a spekulacje o tym, jakoby strona chińska próbowała wycofywać się z niektórych ustaleń poczynionych wcześniej, mogą być tylko elementem taktyki negocjacyjnej (obie strony sprawdzają siebie nawzajem).
Na dziennym układzie USDCNH można odnieść wrażenie, że rynek bardziej będzie rozgrywał pozytywny, niż negatywny rozwój wypadków odnośnie zawarcia umowy handlowej USA-Chiny.