Spadają wymagania zarobków koniecznych do otrzymania kredytu. Banki pożyczą 270 tys. zł na 30 lat już przy średnich wpływach na konto 3823 zł, wobec 3949 zł kwartał temu. Banki chcą w ten sposób osłodzić klientom kolejne podwyżki marż i nieco odpuszczają rezerwę na wzrost stóp procentowych.
Minimalny próg dochodowy konieczny do uzyskania kredytu to jeden z ważniejszych elementów oferty, którym banki bardzo mocno się od siebie różnią. Zdarza się, że właśnie wysokość dochodów decyduje czy ktokolwiek w banku będzie chciał w ogóle z zainteresowanym rozmawiać.
Nasza przykładowa trzyosobowa rodzina z dużego miasta chce pożyczyć 270 tys. zł na mieszkanie za 300 tys. zł na 30 lub 25 lat. Oboje z małżonków pracują na etacie i nie mają innych zobowiązań. W najbardziej liberalnej instytucji przy spłacie przez 30 lat wystarczy im niecałe 3200 zł, a w wymagającej prawie 4500 zł. Przy kredycie na 25 lat minimalne zarobki w otwartym na klientów banku to około 3300 zł, a w wymagającym ponad 4600 zł. Co oznacza, że pierwszy z banków godzi się, aby rata wraz ze skredytowaną prowizją dochodziła do połowy dochodów, a w innym przypadku jest to co najwyżej nieco ponad jedną trzecią. To jasno pokazuje, że odmowa udzielenia kredytu ze względu na wysokość zarobków w jednym banku nie musi wcale oznaczać, że nie można pożyczyć pieniędzy gdzie indziej.
Przeciętnie przepustką do opisywanego kredytu na 30 lat jest dziś wpływ na konto 3823 zł, o 126 zł mniej niż wiosną. Przy kredycie na 25 lat wystarczy 3902 zł zamiast 3991 zł trzy miesiące wcześniej.
Na obniżki wymagań dochodowych zdecydowało się 9 z 16 analizowanych przez nas banków, cztery podniosły progi, a trzy ich nie zmieniły.
Największych cięć wymaganych zarobków (około 500 zł) dokonały: BGŻ, Pocztowy i BZ WBK, o prawie 300 zł uszczuplił minimalne dochody mBank, a o ponad 100 zł Alior. Z kolei od 80 do 130 zł podniosły próg dochodów: Credit Agricole, Getin Noble Bank i EuroBank.
Najbardziej liberalnym w naszym zestawieniu banków gotowych pożyczyć 270 tys. zł na 30 lat tym razem okazał się Alior (3175 zł). , na drugim miejscu znalazł się Pekao (3290 zł), a na trzeciej pozycji jest BNP Paribas oczekujący minimum 3304 zł, dalej znalazły się BGŻ i BZ WBK z wymaganiami w granicach 3500 zł.
Spadki wymagań zaskakują, bo banki jednocześnie podwyższyły marże, a stawka WIBOR, na której opiera się oprocentowanie kredytów spadła od wiosny jedynie o setne części procenta. Koniec końców przeciętna rata opisywanego kredytu jest dziś o niecałe 20 zł wyższa niż wcześniej. Przy 30-letniej spłacie wzrosła do 1386 zł, a przy zadłużeniu na 25 lat do 1518 zł.
Niewykluczone, że banki niższymi wymaganiami dochodowymi postanowiły zrekompensować klientom podwyżkę ceny kredytu i liczą im niższe koszty utrzymania. Możliwe również, że powoli zmniejszają margines dochodów przewidziany na wzrost stóp procentowych, którego mocno pilnowały przez cały zeszły rok i początek bieżącego. Pomaga w tym coraz więcej głosów za ewentualnym dalszym spadkiem kosztu pieniądza.
Wciąż jednak klientom pozostaje spory zapas. Wystarczy wspomnieć, że dzisiejszy średni próg dochodowy – 3823 zł jest niemal identyczny z tym z końca 2011 r. - 3841 zł. Ale wówczas oprocentowanie (uwzględniające dużo niższe marże -średnio 1,3 proc.) wynosiło 6,1 -6,2 proc. dziś jest to 4,6 proc.