Jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie, bank Goldman Sachs na początku stycznia obecnego roku wydał rekomendację dotyczącą amerykańskiego dolara. Prognoza ta dotyczyła spadków krajowej waluty (USD) opierając swoje założenia na na gołębim przekazie amerykańskiej Rezerwy Federalnej oraz jej początkowego braku postawy bronienia kraju przed możliwą recesją. W tym momencie jednak dolar znacznie odbija od momentu prognozowania spadków waluty przez amerykańskiego giganta. Mimo to, bank podtrzymuje swoje założenia twierdząc, że dolar nadal na znaczny potencjał spadków.
Już na początku stycznia amerykański gigant inwestycyjny – bank Goldman Sachs wydał rekomendację handlu na spadki amerykańskiej waluty. Rekomendacja wydana została, kiedy amerykańska waluta kierując się indeksem dolara oscylowała wokół poziomu 95,60 a poziomem docelowym były poziomy bliskie 93 – 91 punktów. Jednak na dalsze wzrosty amerykańskiej waluty (USD) nie trzeba było długo czekać, ponieważ końcówka stycznia zainicjowała znaczne odbicie na dolarze, sięgające blisko półtorej punta – do poziomów 97,25.
Amerykański bank inwestycyjny znalazł się w ten sposób w ogniu krytyki inwestorów, którzy uznali analizę banku za bardzo nietrafioną nie tylko ze względu na znaczne odbicie waluty, ale również samego faktu, jakim kierowali się analitycy banku podczas ustalania dalszego kierunku dolara.
Rezerwa Federalna zaskakuje bankowców – chwilowo?
Prognoza analityków banku opiewała scenariusz, w którym walka ze zbliżającą się recesją gospodarki amerykańskiej spadnie na boczny tor. Analitycy przewidywali, że Rezerwa Federalna przede wszystkim odejdzie od stopniowego wzrostu referencyjnej stopy procentowej – co początkowo faktycznie wydawać się mogło prawdziwe. Wówczas indeks dolara amerykańskiego spadł z poziomów 95.80 do poziomów bliskich pełnego poziomu 95 punktów. Jednak spadek nie trwał długo.
Ledwie początek lutego sprawił, że indeks dolara wzrósł blisko 2,3 procent, kiedy banki centralne okazały się przyjąć retorykę dogłębnej analizy obecnej sytuacji oraz – jeśli zajdzie taka potrzeba – walki ze spowalniającym tempem wzrostu amerykańskiej gospodarki. To jednak nadal nie zniechęca głównego banku inwestycyjnego do wydawania dalszych rekomendacji spadkowych dla amerykańskiej waluty. Zdaniem analityków zmiana retoryki Rezerwy Federalnej istotnie przyczyniła się do wzrostu indeksu dolara – a tym samym umocnienia waluty, jednak jest to chwilowy efekt, który nie sprawi, że dolar całkowicie powróci do wzrostów. Wręcz przeciwnie – jak twierdzi Michael Cahill, jeden z ekonomistów Goldman Sachs.
Nadal podtrzymywane zdanie – dolar short!
Według ekonomisty, zmiana retoryki nie potrwa długo a inwestorów niebawem może ponownie zaskoczyć gołębi akcent banku centralnego. Widmo recesji wiszące nad amerykańską gospodarką jest nadal widoczne a jak pokazuje historia – w takich okresach dolar amerykański znacznie się osłabiał. Bank jest jednak świadom, że prognoza może się nie zrealizować – ponieważ jak twierdzi wszystko w tym momencie zależne jest od dalszych decyzji banków centralnych.
Mimo to jednak bank podtrzymuje swoje założenia. Jak pisze wspomniany już ekonomista Goldman Sachs, bank ostatecznie uważa, że co prawda oba scenariusze są prawdopodobne (na to, że FED zaskoczy inwestorów jak i to, że nie podejmie odpowiednich środków zaradczych) to jednak bank nadal rekomenduje pozycje krótkie na dolarze amerykańskim. Założenia banku są takie, że indeks dolara powinien osłabić sie do poziomu 93 punktów z obecnych poziomów 97 – 97,20 przyjmując poziom 97,50 jako poziom negacji dalszego scenariusza spadkowego.