Facebook gotowy do giełdowego debiutu

Opublikowano 02.02.2012, 20:14

WYDARZENIE DNIA
Ubogi w dane kalendarz makroekonomiczny i spokojna sytuacja na rynkach sprawiły, że tematem numer jeden, zwłaszcza wśród inwestorów z Wall Street zmęczonych przeciągającymi się negocjacjami Grecji z wierzycielami, stała się zapowiedź giełdowego debiutu największego serwisu społecznościowego.

Po zakończeniu środowej sesji spółka Facebook złożyła prospekt emisyjny wypełniony interesującymi danymi, które do tej pory pozostawały przedmiotem domysłów analityków. Szacuje się, że Facebook wyceniany jest na rynku nawet na 100 mld USD, co dla wielu inwestorów może być sporą niespodzianką, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, fakt, że w ubiegłym roku spółka zarobiła więcej niż internetowy detalista Amazon.com i ok. jedną dziesiątą tego, co Google, wówczas serwis społecznościowy nabiera cech całkiem realnego biznesu. Ciekawostką jest wskazanie w prospekcie emisyjnym jako aktywa nie tylko liczby użytkowników, ale też liczby zawartych przez nich za pośrednictwem Facebooka znajomości - każde takie połączenie, przy wycenie spółki na poziomie 100 mld USD, warte jest ok. jednego dolara.
W Europie inwestorzy jednak nie mogą pozwolić sobie na komfort ignorowania wiadomości ze strefy euro. Pozytywnym bodźcem w czwartek były udane aukcje obligacji Francji i Hiszpanii, ale zimny prysznic po raz kolejny zafundowała Grecja. Po tym, jak dzień wcześniej jeden z unijnych urzędników zapowiadał finalizację negocjacji w sprawie restrukturyzacji długu Grecji w ciągu kilku godzin, w czwartek szef eurogrupy Juncker określił toczące się rozmowy jako "ultra trudne". Nieoficjalnie wiadomo, że najbardziej problematyczna jest obecnie różnica zdań Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Niemiec odnośnie obciążenia stratami nie tylko prywatnych posiadaczy obligacji, ale także EBC.
Na rynku walutowym kurs euro od tygodnia dryfuje między poziomem 1,308 USD a 1,32 USD. Z czysto technicznego punktu widzenia może to oznaczać, że po silnych wzrostach z poziomu 1,26 USD, eurodolar wszedł w fazę korekty nie poprzez cenę, ale przez czas. Po tygodniu budowania bazy, piątkowe odczyty wskaźników PMI z sektora usług lub informacje z rynku pracy w USA, mogą dać impuls do wznowienia wzrostowego trendu. Równie dobrze upublicznienie wyników greckich negocjacji może pokazać, że na ratowanie czarnej owcy strefy euro potrzebne będzie kolejne kilkadziesiąt miliardów euro - wówczas inwestorom trudno będzie się oprzeć pokusie realizacji krótkoterminowych zysków. Rynek akcji również powoli dojrzewa do naturalnej korekty, ale póki co, nie ma sygnałów świadczących o jej rozpoczęciu.
W czwartek po południu za euro płacono 4,18 PLN, dolar kosztował 3,18 PLN, a frank 3,47 PLN. WIG20 tuż przed zakończeniem sesji, podobnie jak indeksy z Frankfurtu czy Paryża, rósł o ok. 0,3 proc.


KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Łukasz Wróbel,
Noble Securities

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.