Sytuacja na rynkach akcji rozwija się dość dwuznacznie. Sytuacja między Rosją, USA i Europą, wciąż wywiera presję na rynki. Dodatkowo, publikowane dane statystyczne nie wykazały jednolitej dynamiki. Europejscy przywódcy już zaczęli manipulować informacjami aby wywierać nacisk na europejską walutę i kontynuować jej dalszy wzrost.
Wczoraj na giełdzie w Stanach Zjednoczonych sesja zakończyła się umiarkowanym spadkiem. Zamówienia na towary o długim okresie użytkowania w lutym wzrosły o 2,2%, co wydaje się być znacznie wyższym poziomem od prognoz, które zakładały wzrost o zaledwie 1%. W tym samym czasie wskaźnik styczniu pokazywał spadek z -1,0 % do -1,3 %.
Spadek indeksów był również promowany przez wypowiedzi prezydenta USA w Brukseli. Obama oświadczył, że działania Rosji zasługują na ogólne potępienie i że sytuacja na Ukrainie może stać się gorsza. W rezultacie wskaźnik Dow Jones Industrial Average spadł o 0,60 % do poziomu 16268,99 pkt, indeks Standard & Poor 500 spadł o 0,70% i osiągnął poziom 1852,56 pkt. a indeks przemysłu high-tech, Nasdaq Composite spadł o 1,43% do poziomu 4173,58 pkt.
Europejska sesji giełdowa, która miała miejsce przed amerykańską była o wiele bardziej udana. Brytyjski FTSE 100 wzrósł o 0,01%, francuski CAC 40 wzrósł o 0,94%, niemiecki DAX dodał 1,18%. Regionalny wskaźnik STXE 600 wzrósł z kolei o 0,7% i zamknął się na poziomie 330,93pkt.
Dziś będziemy mieć dzień informacyjny. Sprzedaż detaliczna Niemiec i Wielkiej Brytanii za luty zostaną opublikowane w pierwszej części dnia. Wieczorem, ostateczne dane na temat produktu krajowego brutto w czwartym kwartale. Będą zaprezentowane również dane o ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.
Kristina Leonova