Aż 16 na 17 spółek tworzących indeks S&P 500, które wczoraj opublikowały kwartalne raporty pochwaliło się wynikami powyżej rynkowego konsensusu. Wcześniej Hiszpania z powodzeniem wyemitowała bony skarbowe (prawdziwym testem będzie jednak jutrzejsza aukcja dziesięciolatek), wbrew oczekiwaniom kolejny miesiąc z rzędu wzrósł indeks ZEW. Dodatkowo MFW podniósł swoją prognozę globalnego wzrostu gospodarczego na 2012 rok, z 3,3 do 3,5 proc.W rezultacie, na całym świecie wzrastały najważniejsze indeksy giełdowe, zawężał się spread rentowności 10 – letnich obligacji skarbowych państw PIIGS i niemieckich papierów skarbowych (choć oczywiście wciąż przybiera niepokojąco wysokie wartości), podniosła się krzywa rentowności długu USA. Jednym słowem poprawił się rynkowy sentyment. Nie przełożyło się to jednak na umocnienie euro, do czego przyczynia się niepewność przed jutrzejszym przetargiem długu Hiszpanii potęgowana trudną sytuacją budżetową większego z państw Półwyspu Iberyjskiego. W perspektywie dwóch dni wspólna waluta zyskuje jedynie w relacji do japońskiego jena, który tradycyjnie traci na wartości w obliczu poprawy nastrojów. Co więcej, kurs EUR/JPY jest w gronie walut G-10 najsilniej ujemnie skorelowany ze spreadem rentowności dziesięcioletnich obligacji państw peryferyjnych i niemieckich papierów skarbowych oraz stawkami CDS na dług tych państw, a także indeksami rynku CDS z rodziny iTraxx.
Eurodolar testuje poziom 1,31
Mimo lekkiej poprawy nastrojów, wczoraj notowania EUR/USD konsolidowały się w okolicach poziomu 1,3130. Natomiast dziś chwilę po rozpoczęciu sesji na Starym Kontynencie wspólna waluta traci na wartości i kurs testuje poziom 1,31. Na interwale dziennym widać, że przebieg notowań ograniczany jest od dołu przez linię poprowadzoną przez dołki z lutego i marca tego roku, natomiast od góry przez bandę kanału spadkowego rozpoczętego we wrześniu 2011 roku. Eurodolar ma już coraz mniejsze „pole do manewru” wewnątrz wyżej opisanego obszaru i w najbliższych dniach powinniśmy zaobserwować wybicie - naszym zdaniem kurs EUR/USD zejdzie poniżej poziomu 1,30.
W Polsce wciąż spada dynamika zatrudnienia
Na fali wczorajszej poprawy nastrojów polska waluta zyskała na wartości. Złoty w stosunku do dolara umocnił się maksymalnie do 3,1660, natomiast w stosunku do euro do 4,1630 i notowania znalazły się przy krótkoterminowej linii trendu wzrostowego. Od rana jednak złoty traci na wartości. Kurs EUR/PLN wynosi 4,1750, a USD/PLN 3,1860. Poznamy dziś, zazwyczaj neutralne dla przebiegu notowań na rynku walutowym, dane z rodzimego rynku pracy. Warto na nie zwrócić uwagę, gdyż są istotne w świetle ważących się perspektyw polityki pieniężnej.Wzrost liczby nowych ofert pracy w lutym w połączeniu z jednoczesnym spadkiem liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych sugeruje możliwy niewielki wzrost zatrudnienia w marcu. Potwierdzeniem obserwowanych trendów może być widoczna już od 3 miesięcy systematyczna poprawa wskaźników koniunktury dotyczących zatrudnienia. Lepsze warunki atmosferyczne powinny sprzyjać wzrostowi zatrudnienia w budownictwie. Poprawa sytuacji na rynku pracy jest związana z czynnikami sezonowym i naszym zdaniem nie świadczy o wzroście skłonności przedsiębiorców do zwiększenia zatrudniania. Mając to na względzie szacujemy w marcu przyrost zatrudnienia o 1 tys. osób, co oznacza dynamikę wzrostu na poziomie 0,6 proc. r/r. W marcu liczba dni roboczych była większa o 1 niż w lutym, a co więcej warunki atmosferyczne były o wiele lepsze dla prowadzenia prac budowlanych.Naszym zdaniem oznacza to, że mogła wzrosnąć liczba godzin pracy w skali miesiąca oraz liczba nadgodzin. Wpływ na wzrost średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw miały również wypłaty jednorazowych nagród w PKN Orlen w wysokości 1,2 tys. zł. brutto dla każdego pracownika. Według naszych szacunków oznacza to wzrost funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw o 0,13 proc. Dlatego też oczekujemy, że wzrost wynagrodzeń w ujęciu nominalnym powinien wynieść ponad 181 zł., co oznacza wzrost o 3,2 proc. r/r oraz o 5,1 proc. m/m. W kolejnych miesiącach zarówno sytuacja na rynku pracy jak i efekty bazowe z roku ubiegłego nie będą sprzyjać wysokiej dynamice wzrostu wynagrodzeń.Jeśli nasza prognoza okaże się prawdziwa, to dynamika realnego fundusz płac po raz pierwszy od lutego 2010 roku przybierze wartość ujemną. W połączeniu z niesłabnącą groźbą eskalacji kryzysu zadłużeniowego i poważnej recesji w strefie euro taki stan rzeczy będzie stanowić mocny argument przeciwko podnoszeniu stóp procentowych. Należy także pamiętać, że za wysoką dynamiką wskaźników inflacyjnych stoją w dużej mierze ceny żywności i energii, które zależne są od tendencji globalnych, co ogranicza możliwość oddziaływania na nie poprzez instrumenty polityki monetarnej.
Sporządzili:
Bartosz Sawicki
Szymon Zajkowski
Departament Analiz
DM TMS Brokers SA