Dolar czeka na wynik debaty Trump vs Biden
Inwestorzy od pewnego czasu zakładają, że powrót byłego prezydenta Donalda Trumpa do Białego Domu powinien oznaczać znaczne umocnienie dolara. Temat polityki przewija się zarówno w USA, jak i Europie.
Podczas gdy Amerykanie czekają na wieczorną debatę telewizyjną, francuska kampania parlamentarna wchodzi w decydujący okres. Pierwsza tura wyborów odbędzie się już najbliższą niedzielę (30 czerwca), a druga 7 lipca. Przez kilkanaście dni należy spodziewać się większej nerwowości na euro, a najgorszym scenariuszem dla wspólnej waluty byłoby uzyskanie przez Zjednoczenie Narodowe większości parlamentarnej, choć sondaże na to nie wskazują.
Z perspektywy technicznej kurs EUR/USD wciąż oscyluje w bardzo ciekawym miejscu, jakim jest linia trendu spadkowego, nakładająca się na górne ograniczenia kanału. Ponadto wykres odbił wczoraj od wsparcia linii trendu wzrostowego z listopada 2022 r., co sprawia, że jakiekolwiek prognozowanie dalszego ruchu jest niebywale trudne.
Jutro poznamy także odczyt PCE Core, który jest preferowanym przez amerykańską Rezerwę Federalną wskaźnikiem zmian dynamiki inflacji. Z tego względu może posłużyć jako pretekst do silniejszego ruchu w górę lub dół na EUR/USD.
Kurs jena szykuje się na interwencję walutową
W tym samym czasie kurs USD/JPY wybija szczyty z 1990 r., a kupujący w dalszym ciągu mają apetyt na więcej. Powstrzymać ich może kolejna interwencja walutowa Banku Japonii, który od dłuższego czasu przestrzega przed takim scenariuszem.
– Kurs USD/JPY oscyluje obecnie powyżej bariery 160,40, która w kwietniu br. wywołała interwencję walutową na dużą skalę. Alarmy dotyczące interwencji walutowych są tak głośne, że trudno mówić o spekulacjach. Najwyższy japoński urzędnik walutowy Masato Kanda wskazał w lutym, że ruch USD/JPY o 10 jenów w ciągu miesiąca należy uznać za “gwałtowny”, dając tym samym wskazówki dotyczące poziomów interwencji. W kwietniu br. USD/JPY wzrósł z poziomu 150 do 160 w ciągu nieco mniej niż miesiąca. W ciągu ostatnich 30 dni najniższy poziom wynosił 154,60, co zgodnie z tą samą logiką plasowałoby poziom interwencji na 164/165 – wskazują eksperci ING Banku.
Z drugiej strony japońscy urzędnicy wiedzą, że decydujące znaczenie dla USD/JPY mają dane z amerykańskiego gospodarki oraz komunikaty Fedu. To może stanowić zachęta, aby poczekać do jutrzejszego odczytu PCE przed ponowną interwencją.
– Jeśli dane z USA przyczynią się do większej siły USD, interwencja stanie się niemal nieunikniona – ale z nową czerwoną linią bliżej 165. W kolejnych godzinach możemy zobaczyć więcej interwencji werbalnych i potencjalnie kontrolę stóp procentowych przed wdrożeniem jakiejkolwiek nowej rundy interwencji walutowej – dodaje ING.
Obecna sytuacja przemawia za tym, że BoJ podniesie stopy procentowe już w lipcu, aby wesprzeć walutę, nawet jeśli nie będą tego chcieli decydenci w Tokio.
Z perspektywy prognoz cenowych istnieje wystarczające wsparcie, aby zobaczyć kolejne dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku w Japonii. Prawdopodobnie dobrze wróży to stopniowemu ożywieniu w scenariuszu, w którym Fed zmierza w kierunku luzowania, ale w najbliższym czasie chodzi bardziej o pilną pomoc niż długoterminową terapię dla jena.