Indeks sentymentu wśród przedsiębiorstw w Niemczech publikowany przez Instytut IFO spadł znacząco do poziomu 104,7 punktów, co jest najgorszym wynikiem od ponad roku. Co więcej, subindeks dotyczący oczekiwań względem przyszłości również pokazał znaczące pogorszenie, co jest bardzo złym prognostykiem zarówno dla niemieckiej jak i całej europejskiej gospodarki.
Takie połączenie wyników oznacza, iż według metodologii IFO niemiecka gospodarka oficjalnie weszła w fazę spowolnienia. Przedsiębiorstwa zaczynają ograniczać zatrudnienie, co ma związek ze spadkiem zamówień a to odbija się także na pozostałych sektorach. Władze spółek również nie widzą, aby miało to się zmienić w najbliższej przyszłości, co kreśli raczej czarny scenariusz.
Szczególnie właśnie oczekiwania są bardzo ważne. Poświęcony im subindeks w wskaźniku Instytutu IFO historycznie ściśle korelował z niemieckim indeksem DAX30, bardzo trafnie określając punkty zwrotne na wykresie. Obecnie mamy do czynienia ze zwiększającą się dywergencją pomiędzy tymi danymi. Z jednej strony subindeks oczekiwań pokazuje wciąż to niższe poziomy natomiast DAX w ostatnim czasie odreagowywał na północ. Z fundamentalnego punktu widzenia DAX30 powinien obecnie jednak podążyć w stronę wskazaną przez IFO, a więc spadki są bardzo prawdopodobne.
Na notowaniach DAX30 można zaobserwować potencjalną formację głowy i ramion, gdzie właśnie tworzy się prawe ramię. Notowania czwarty tydzień z rzędu nie potrafią wybić się powyżej poziomu zasady zamiany biegunów, którą wyznacza poziom wcześniejszego ramienia. Tym samym ewidentnie strona popytowa ma problem z wyciągnięciem notowań na wyższe poziomy, co powinno prowadzić do większej korekty lub nowego trendu spadkowego. Dzisiejszy odczyt indeksu IFO wspiera taki scenariusz z fundamentalnego punktu widzenia. Celem przeceny jest obecnie test strefy popytowej, która powstrzymała sierpniową wyprzedaż.
Szymon Nowak