Łagodne stanowisko Fedu ws. przyszłości QE3 oraz wzrost presji inflacyjnej w Eurolandzie stały się argumentami do dynamicznego umocnienia euro. Kurs pary EUR/USD energicznie zwrócił się z 1,37 do 1,38 USD. Dalsza aprecjacja „wspólnej waluty” może być utrudniona ze względu na obecność ważnej bariery podażowej na 1,3830.
W trakcie piątkowej sesji inwestorzy dyskontowali ważne informacje z USA oraz Europy. Na pierwszy plan wysunęła się szefowa Fed(Janet Yellen), która występując w czwartek przed komisją Senatu USA ds. bankowości ze zwyczajowym, półrocznym sprawozdaniem nt. polityki monetarnej powiedziała, że Fed dostosuje tempo wygaszania luzowania ilościowego (QE3) do sytuacji gospodarczej USA. Wyjaśniła jednak, że harmonogram wygaszania QE3 nie jest przyjęty na stałe i może zostać zmodyfikowany, jeśli Fed znacząco zmieni swe prognozy gospodarcze. Słowa Yellen zostały odebrane, jako gotowość na ewentualne spowolnienie wygaszania QE3. Kurs EUR/USD zareagował wzrostem. Aprecjacja europejskiej waluty względem dolara nabrała tempa po dobrych danych makro z Europy(sprzedaż detaliczna w Niemczech wzrosła w styczniu powyżej oczekiwań, a inflacja w strefie euro wskazała na wzrost rzędu 0,8 proc.) Tym samym pojawiające się wcześniej głosy, że ECB mógłby się zdecydować się na cięcie stóp procentowych o 10 pb do 0,15 proc. podczas posiedzenia zaplanowanego na 6 marca, zeszły na „boczny tor”.
Z technicznego punktu widzenia, notowania EUR/USD zbliżyły się do ważnej granicy podażowej w okolicy 1,3830. W tej okolicy inwestorzy mogą zdecydować się na realizację zysków. Dopiero przekroczenie tej granicy pozwoli na dalszą aprecjację kursu do 1,42.
Krzysztof Wańczyk