Początek piątkowej sesji przynosi powrót słabości waluty amerykańskiej. Indeks dolara po raz kolejny kieruje się w okolice ostatniego minimum w rejonie 97,30 pkt. W dniu wczorajszym wsparciem dla dolara okazały się dane z USA. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych spadła a indeks Filadelfia Fed zaskoczył bardzo silnym wzrostem w maju aż do 38,8 pkt. z 22 pkt. w kwietniu, wobec konsensusu rynkowego na poziomie 19,5 pkt. Ponadto pojawiły się jastrzębie komentarze ze strony Loretty Mester wskazujące na potrzebę dalszych podwyżek stóp procentowych w USA oraz popierające pomysł ograniczenia bilansu Fed. Dzisiaj z powodu braku istotnych danych z gospodarki amerykańskiej uwaga rynków będzie może w dalszym ciągu koncentrować się na scenie politycznej w USA. Ze strefy euro opublikowany zostanie wstępny odczyt indeksu zaufania konsumentów w maju, natomiast gro publikacji dotyczących inflacji CPI i sprzedaży detalicznej poznamy z Kanady.
Zamknięcie czwartkowej sesji na eurodolarze wypadło w rejonie 1,1100. Głównej parze walutowej udało się na chwilę zejść w okolice 1,1075, jednakże kurs nie utrzymał się długo na tym poziomie. Notatki z majowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego nie okazały się przełomowe. Zdaniem EBC ryzyka pozostają zrównoważone a gospodarka strefy euro rozwijała się zgodnie z marcowymi projekcjami banku centralnego. Najnowsze prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego i inflacji w strefie euro poznamy już na początku czerwca, na co zwraca uwagę EBC. Nie będzie lepszej okazji niż wtedy by zakomunikować rynkom nieco mniej gołębią retorykę i nakreślić ewentualnie nowe wytyczne w kwestii polityki monetarnej na kolejne miesiące. Dzisiaj na EURUSD obserwowany jest powrót do wzrostów. Para ponownie zbliżyła się w okolice 1,1140 w oczekiwaniu na nowe impulsy.
Ten tydzień obfituje w publikacje z polskiej gospodarki. Poznaliśmy dane o PKB za I kwartał tego roku, natomiast wczoraj dane z rynku pracy. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw przyśpieszyło w kwietniu do 4,6% z 4,5% w skali roku. Z kolei dynamika wzrostu płac wyhamowała z 5,2% do 4,1% rok do roku. Pozytywny trend jeśli chodzi o zatrudnienie powinien się utrzymywać w związku z obserwowana lepsza koniunkturą. Dzisiaj z kolei poznamy kwietniowe dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Złoty wczoraj pozostawał słabszy ze względu na odpływ kapitału z rynków wschodzących i spadek apetytu na ryzyko. Dziś natomiast można zaobserwować większy popyt na PLN.
Na parze EURPLN dominuje trend spadkowy. Notowania w dalszym ciągu utrzymują się poniżej kluczowych średnich kroczących EMA w skali D1 (50-, 100- i 200-okresowej) oraz dolnego ograniczenia chmury ichimoku. Jak na razie wszelkie korekty wzrostowej na tej parze pozostają płytkie a kurs utrzymuje się poniżej 23,6% zniesienia Fibo całości fali spadkowej z poziomu 4,5053. Zamknięcie wczorajszej świecy dziennej wypadło poniżej oporu w postaci linii kijun co z technicznego punktu widzenia wskazuje również na ograniczoną słabość złotego względem euro. Układ techniczny mógłby zmienić się nieco na korzyść strony popytowej dopiero po przełamaniu okolic 4,2400/80.
Eurodolar wyhamował w dniu wczorajszym spadki w rejonie 1,1080 wynikającym z poprzednich lokalnych dołków. W skali godzinowej kurs zszedł poniżej 50-okresowej średniej EMA, jednakże nie zdołał się dłużej utrzymać poniżej tego poziomu. Aktualnie można zaobserwować powrót do wzrostów. Z technicznego punktu widzenia ponowne wyjście powyżej oporu w rejonie 1,1150 powinno przyczynić się do testu lokalnego szczytu na poziomie 1,1171. Brak siły na przełamanie powinien zaowocować powrotem w okolice wsparcia w postaci 50-okresowej średniej EMA w skali H1 na poziomie 1,1110.