- Bank Anglii zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie
- Inflacja oraz wzrost gospodarczy pozostają na głównym planie włodarzy BOE
- Wzrosty na GBPUSD wyhamowały w rejonie 1.30 dolara za funt
ProPicks AI identyfikuje niedowartościowane akcje, zanim staną się zbyt drogie. Zamiast polegać wyłącznie na modelach dynamiki, nasze podejście integruje dziesięciolecia dokładnych danych rynkowych i technicznych. Algorytm łączy wiele zestawów danych, aby pomóc naszym użytkownikom premium w podejmowaniu decyzji rynkowych. Wszystko już za 1 złotówkę dziennie! Skorzystaj z tego linku.
Jesteś już użytkownikiem Pro? Śledź nasze aktualizacje tutaj.
W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami festiwalu Banków Centralnych, wśród których swoje decyzje zaprezentował m.in. FED czy Bank Anglii. Obydwie instytucje nie zaskoczyły rynku i zgodnie z oczekiwaniami pozostawiły stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Ponad to oświadczenia towarzyszące również nie wniosły zbyt wiele nowego do prowadzonej polityki, dlatego też rynki finansowe w niewielkim stopniu odnotowały te wydarzenia z zeszłego tygodnia. Utrzymanie statusu quo sprawia, że w dalszym ciągu wydarzenia natury gospodarczo-politycznej inicjowane ze strony nowej amerykańskiej administracji pozostają na pierwszym planie. Wyraźne odbicia na amerykańskich indeksach obserwowane na początku tygodnia mogą sugerować, iż oddala się najbardziej pesymistyczny scenariusz odnośnie potencjalnej wojny celnej.
Bank Anglii przed coraz trudniejszymi decyzjami w kolejnych kwartałach
O ile zeszłotygodniowa decyzja BOE była już zdyskontowana przez rynek, tak w kolejnych miesiącach włodarze banku prawdopodobnie nie będą w stanie utrzymać biernej postawy. Wszystko za sprawą kolejnych danych makroekonomicznych, które na domiar złego nie dają klarownego obrazu jakie powinny być kolejne ruchy. Uwaga rynku tradycyjnie skierowana jest na inflację, która negatywnie zaskoczyła w ostatnich odczytach dobijając do poziomu 3% r/r.
Rysunek 1. Dane inflacyjne z Wielkiej Brytanii
W tym tygodniu poznamy kolejne odczyty, które nawet jeżeli zrealizują prognozy to ogólna sytuacja w dalszym ciągu nie pozostawia zbyt wiele pola do dalszych obniżek. Patrząc tylko na dynamikę CPI luzowanie polityki nie byłoby uzasadnione, jednak pewne argumenty za takim scenariuszem dostarczają wskaźniki gospodarcze z PKB na czele. Po obiecującym odczycie w zeszłym miesiącu marzec przyniósł kontynuację negatywnych zaskoczeń, a wynik na poziomie 1% r/r jest z pewnością daleki od oczekiwań.
Rysunek 2. Dane PKB z Wielkiej Brytanii
W tej sytuacji rynek z pewnością będzie szukał potwierdzeń ze strony Banku Anglii, w którą stronę będą nakierowane akcenty rozważając kolejne ruchy w zakresie polityki monetarnej oraz poziomu stóp procentowych.
Dla porównania w Stanach Zjednoczonych widmo potencjalnej recesji spowodowało, że pomimo utrzymującej się uporczywej inflacji prawdopodobieństwo kolejnej obniżki stóp procentowych o 25 pb przesunęło się z września już na czerwiec (dokładnie 60%). To pokazuje, że dane gospodarcze mogą być równie jak nie bardziej istotne w pewnych warunkach dla bankierów centralnych niż dynamika cen utrzymująca się powyżej celu.
Byki wytraciły impet popytowy na GBPUSD
Notowania pary walutowej GBPUSD od początku roku pozostają w trendzie wzrostowym, głównie z uwagi na słabość dolara amerykańskiego. W wyniku tego kupującym udało się dotrzeć do okrągłej bariery w 1.30 dolara za funt, gdzie widzimy wyhamowanie wzrostów. Aktualnie nie widać jednak dużej aktywności podaży, przez co kurs wpadł w co najmniej lokalną konsolidację.
Rysunek 3. Analiza techniczna GBPUSD
Wybicie górą ze wskazanego trendu bocznego będzie równoznaczne z przełamaniem wskazanego poziomu oraz kontynuacją ruchu w kierunku północnym z kolejnym średnioterminowym celem na 1.34. Jeżeli zobaczymy pogłębienie korekty to warto zwrócić uwagę w pierwszej kolejności na konfluencję linii trendu wzrostowego oraz wsparcia zlokalizowanego na 1.28.