Zastanawialiście się kiedyś czy bitcoin to pieniądz? Możemy nim płacić, jest nazywany (krypto)walutą, więc przecież jest pieniądzem. Czy jednak na pewno?
Oczywista (nie)oczywistość?
To, że bitcoin jest pieniądzem wydaje się oczywiste. Skoro można nim płacić za pizze z cebulą i pieczarkami, ubrania lub wycieczki zagraniczne, zdaje się oznaczać, że jest to pieniądz.
Z drugiej strony bitcoin nie ma formy fizycznej, ani pokrycia w złocie, srebrze, czy też innym kruszcu. Czy to oznacza, że nie jest pieniądzem? Przecież pieniądze na rachunkach bankowych również nie mają formy fizycznej. Wartość pieniądza w gospodarce jest wielokrotnie większa niż wartość gotówki w formie bilonu lub pieniądza papierowego. Jaką formę ma więc reszta pieniędzy? Jest to forma elektroniczna, będąca szczególną formą pieniądza bezgotówkowego (bankowego).
Jak widać, sprawa nie jest taka prosta, jak mogłoby sie wydawać. Zastanówmy się więc, czym jest pieniądz i jakie są jego funkcje oraz czy bitcoin je spełnia.
Bitcoin jako środek wymiany
Najważniejszą funkcją pieniądza jest fakt, że możemy używać go jako środka wymiany. Pieniądz umożliwił zastąpienie barteru, czyli wymiany towaru za towar np. beczka piwa za krowę. Pieniądz umożliwia nam zakup zdrowego zwierzaka bez konieczności pozbywania się cennego trunku (nie zachęcam do jego spożywania, aby nie naruszać ustawy o wychowaniu w trzeźwości).
Czy najpopularniejsza kryptowaluta spełnia taką funkcję? Moim zdaniem tak. Skoro możemy za dany towar (niech będzie to stara kanapa) otrzymać zapłatę w bitcoinie, a następnie kupić inny towar (np. książkę z dziełami, któregoś z wielkich filozofów, do czego akurat zachęcam), również płacąc w bitcoinie, to niewątpliwie spełniona jest funkcja wymiany. Pod tym względem pełni on funkcję pieniądza. Funkcję tę pełnić może jednak wiele towarów w zależności od specyfiki rynku. Nie chcę przytaczać paczek papierosów w więzieniach, bo później ktoś zarzuci, że próbuję Was zdemoralizować. Ale czy nigdy nie spotkaliście się, szczególnie na wsi, z płatnościami w zbożu lub ziemniakach? Historycznie, pieniądzem były nawet muszle, skóry, czy tkaniny.
Bitcoin jako miernik wartości i jednostka rozrachunkowa
Odległość wyznaczamy w metrach, a czas w sekundach. Pieniądz pozwala nam na mierzenie wartości. Czy wartość danego przedmiotu możemy podać w bitcoinie? Możemy. Dlatego też można powiedzieć, że bitcoin jest miernikiem wartości.
Może on również pełnić funkcję jednostki rozrachunkowej, gdyż w bitcoinie można wyrażać ceny oraz dokonywać rozliczeń. Zdaje się on spełniać funkcję jednostki rozrachunkowej.
Czy spełnia on kolejną funkcję pieniądza? Wyznawcy bitcoina! Chwyćcie za lejce rozwagi, by powstrzymać swój rydwan, pędzący tryumfalnie ku zniecierpliwionej gawiedzi, oczekującej na okrzyknięcie bitcoina pieniądzem.
Bitcoin jako środek przechowywania wartości
Oto prorok, sprzeciwiający się nazywaniu bitcoina pieniądzem, nadciąga na swej pieknej klaczy zwanej tezauryzacją, wylewając na rozentuzjazmowany tłum kubeł wody zimnej, jakby dopiero przywieziono ją z krainy niedźwiedzi polarnych. Tezauryzacja - trudne słowo. Oznacza po prostu przechowywanie wartości. I tu pojawiają się poważne wątpliwości. Kto z Was, Drodzy czytelnicy, zaakceptowałby sprzedając dany towar, walutę, która jutro mogłaby znacznie stracić na wartości bądź, która mogłaby po prostu zniknąć (wygooglujcie sobie przypadek giełdy Mt. Gox)?
Pieniądz musi utrzymywać wartość, aby możliwe było gromadzenie siły nabywczej. Przypadek wspomnianej wyżej giełdy, czy też duże wahania kursu bitcoina, np. w stosunku do dolara, powodują, że trudno jest o pewność co do przyszłej ceny bitcoina. Oczywiście w ostatnim czasie bitcoin zyskuje na wartości, ale czy tak będzie zawsze? Na jakiej podstawie można wnioskować, co do przyszłej wartości bitcoina?
Ktoś podniesie być może słuszny zarzut, że w przypadku "klasycznych" walut, również nie ma pewności. Zgadzam się. Proszę jednak o wskazanie walut narażonych stale na tak duże wahania kursu jak bitcoin (nie chodzi mi o incydenty, takie jak uwolnienie kursu franka szwajcarskiego). Poza tym, co do innych walut jest znacznie więcej czynników fundamentalnych, które pozwalają prognozować kursy walutowe.
Czy bitcoin spełnia więc funkcję tezauryzacji (przechowywania wartości)? Może spełniać pod pewnymi warunkami. Wahania jego kursu musiałyby być zdecydowanie niższe, a zabezpieczenia, nie tyle samego bitcoina, co instytucji pośredniczących w jego wymianie musiałyby być porównywalne do tych, które dotyczą pieniądza "klasycznego".
Bitcoin jako prawny środek płatniczy
Kolejnym pytaniem jest to, czy bitcoin może zastępować pieniądz emitowany przez bank centralny, a kreowany przez banki komercyjne. Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie proponuję pewien eksperyment myślowy.
Wyobraź sobie, że idziesz do hipermarketu. Kupujesz wędlinę (sałatę, jeśli nie jesz mięsa), mleko, jajka, chleb, ser, sok i wszystko inne co Ci przyjdzie do głowy. Dobrze zaopatrzony i zadowolony z siebie podchodzisz do kasy, na której widnieje logo z pięknym owadem, płazem lub jednym z naczelnych. Wykładacie towary na taśmę, Pani Krysia o uroczym uśmiechu i pięknych blond włosach nabija te towary na kasę i prosi o płatność w wysokości XX złotych. "Ale jak to? To u Was nie można płacić bitcoinem!? To skandal! Gdzie jest kierownik się pytam?"
Nietrudno sobie wyobrazić, prawda? Przykro mi. Bitcoinem nie zapłacicie w większości popularnych sklepów, niezależnie od tego czy mają w logo zwierzę, czy nie. Jeżeli ktoś upierałby się, że bitcoinem można płacić za wszystko, to proponuję spróbować zapłacić fiskusowi podatek w bitcoinie.
Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy wyjeżdżamy do Japonii. O tym, że Kraj Kwitnącej Wiśni zaakceptował bitcoina jako prawny środek płatniczy możecie przeczytać w jednym z poprzednich artykułów dotyczących bitcoina. Przy okazji zachęcam do wzięcia odpowiedzi na pytanie czy bitcoin powinien zostać uregulowany prawnie. Temat ten poruszałem już przy okazji omawiania cyberprzestępczości z użyciem bitcoina.
Podsumowanie
Bitcoin pod wieloma względami spełnia funkcje, które powinien spełniać pieniądz. W mojej opinii nie spełnia jednak wszystkich funkcji pieniądza. Dlatego też mam opory przed nazwaniem go pieniądzem. Uważam jednak, że pieniądzem jest to, co jako pieniądz jest akceptowalne. Jeżeli więc w danej transakcji ktoś akceptuje bitcoina jako pieniądz, to pełni on dla tej transakcji funkcję pieniądza. Trudno jednak porównywać bitcoina do pieniądza emitowanego (w przypadku Polski) przez NBP.