W przedświątecznym tygodniu na rynek w dalszym ciągu będzie napływać sporo istotnych danych z gospodarek. Dzisiaj w USA uwaga będzie koncentrowała się na wstępnym odczycie indeksu PMI dla sektora usług w grudniu. W kolejnych dniach napłyną informacja dotyczące sprzedaży domów na rynku wtórnym oraz wskaźnika PCE – czyli preferowanej przez Fed miary inflacji. Wzrost inflacji bazowej będzie czynnikiem warunkującym dalsze podwyżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. Istotne będą także informacje płynące z indeksu wskaźników wyprzedzających Conference Board. W Europie głównym impulsem do większej zmienności może okazać się wstępny odczyt indeksu zaufania konsumentów Conference Board, a także dane dotyczące bilansu handlowego w strefie euro. Bank Japonii we wtorek będzie decydował o parametrach polityki monetarnej – więc rynek będzie wyczulony na kwestie dotyczące programu skupu aktywów.
Poniedziałkowa sesja jak dotąd przynosi niewielki wzrost wartości euro względem amerykańskiego dolara. Publikacja niemieckiego wskaźnika instytutu Ifo pozytywnie zaskoczyła. Indeks potwierdził wcześniejsze pozytywne sygnały płynące z indeksów PMI. Wskaźnik wzrósł w grudniu do poziomu 111 pkt. z 110,4 pkt. w poprzednim miesiącu wobec oczekiwanych 110,7 pkt. Dobre dane z Niemiec powinny sprzyjać kontynuacji odreagowania na EURUSD w dniu dzisiejszym w oczekiwaniu na publikację amerykańskiego indeksu PMI dla usług. Indeks dolarowy wyhamował wzrosty w piątek poniżej maksimum lokalnego z zeszłego tygodnia. Sytuacja techniczna wskazuje, że potencjał aprecjacyjny dolara mógł się na razie wyczerpać w oczekiwaniu na kolejne istotne publikacje z rynku pracy w USA, które poznamy już w przyszłym roku. W wycenie waluty amerykańskiej zostało już uwzględnionych sporo pozytywnych informacji, więc publikowane w tym tygodniu dane z USA musiałyby bardzo mocno zaskoczyć na plus, żeby jeszcze bardziej umocnić dolara przed końcem roku.
Na rynku krajowym złoty nieco zyskał na wartości podczas piątkowej sesji do czego wsparciem mogły okazać się dane o wzroście dynamiki płac w listopadzie do 4,0% w skali roku wobec prognoz na poziomie 3,9% r/r oraz ustabilizowanie się wzrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie na poziomie 3,1% w skali roku wobec oczekiwanych 3,0% r/r. Dzisiaj z kolei zostaną opublikowane dane o produkcji i sprzedaży detalicznej z Polski. Ewentualne słabsze dane o produkcji w grudniu będą świadczyły o spadku aktywności gospodarczej w IV kwartale tego roku. Z kolei konsumpcja prywatna pozostaje głównym motorem wzrostu PKB, tak więc dane wskazujące na spadek sprzedaży detalicznej powinny niepokoić. W kolejnych dniach poznamy publikacje dotyczące koniunktury gospodarczej i stopy bezrobocia w Polsce. Na początku dzisiejszej sesji złoty pozostaje nieco mocniejszy. Eurozłoty utrzymuje się powyżej istotnej strefy wsparcia w rejonie 4,4000, natomiast USPLN powrócił w okolice 4,2200.
EURUSD
Korekta ostatnich spadków na eurodolarze wyhamowała w rejonie 1,0480, tuż poniżej geometrycznie istotnej strefy wynikającej z 23,6% zniesienia Fibo całości fali spadkowej z poziomu 1,0872 oraz 38,2% zniesienia Fibo ostatniego impulsu spadkowego z poziomu 1,0669. W dalszym ciągu dominuje trend spadkowy na tej parze, wiec wyższe poziomy cenowe przyczyniły się do aktywności ze strony podażowej. Najbliższe wsparcie wyznaczają okolice 1,0400. W przypadku pwyjącia powyżej okolic 1,0480 korekta wzrostowa może się rozszerzyć w rejon 1,0515/25, gdzie poprzednie maksima lokalne wyznaczające niegdyś wsparcie stanowią obecnie strefę oporu.
Eurozłoty handlowany jest blisko dolnego ograniczenia ostatniego zakresu wahań w rejonie 4,4000-4,4600 oraz istotnej geometrycznej strefy wsparcia wynikającej z 38,2% zniesienia Fibo całości wzrostów z okolic 4,2534 oraz poziomu wynikającego ze zniesienia 78,6% całości maksymalnej korekty spadkowej z poziomu 4,3922 na 4,2592. W skali H4 para oddaliła się od dolnego ograniczenia chmury ichimoku oraz najbliższego oporu na poziomie 4,3440 wynikającego ze zbiegających się średnich kroczących EMA 50- i 100-okresowej. Z technicznego punktu widzenia udane zejście poniżej okrągłego poziomu 4,4000 oraz 50-okresowej średniej EMA w skali D1 może stać się impulsem do pogłębienia spadków w okolice 4,3750. Czynnikiem ryzyka dla takiego scenariusza pozostają ewentualne słabsze publikacje z Polski.