Cena złota spot wzrosła nieznacznie w środę wraz z osłabieniem dolara do nowych lokalnych minimów. Pakiet stymulacji fiskalnej w USA, który jest jednym z głównych czynników generujących pozytywną presję na notowania kruszcu, czeka jeszcze przełożone głosowanie Senatu dotyczące zwiększenia wysokości zasiłków dla obywateli.
- Łączna liczba przypadków COVID-19 przekroczyła 82 mln
- Od początku roku cena złota zyskała niemal 24%
Kurs złota nieznacznie w górę w środę
Po podpisaniu przez Donalda Trumpa ustawy zatwierdzającej pakiet stymulacji fiskalnej, czeka ją jeszcze ostatnie głosowanie w Senacie, które zadecydować ma o kwestii wielkości zapomóg dla obywateli. Prezydent Stanów Zjednoczonych oponował przeciwko kwocie 600 dol. twierdząc, że właściwą sumą jest 2000 dol. i postawił warunek, że podpiszę ustawę dotyczącą pakietu tylko, jeśli ta kwestia zostanie rozwiązana z korzyścią dla obywateli.
Jednak lider republikańskiej większości w Senacie, Mitch McConnell, zadecydował o przełożeniu głosowania o kilka dni w oczekiwaniu na wybory senackie, które mają odbyć się na początku stycznia przyszłego roku.
Cena złota spot w porannej części środowej sesji wzrasta o skromne 0,12% do 1880,51 dol. za uncję. Oznacza to, że cena metalu zmierza do zakończenia grudnia z miesięcznym wzrostem o 5,84% przerywając czteromiesięczną spadkową passę.
Za wzrost ceny złota odpowiada przede wszystkim dalsze osłabienie USD. W środę rano indeks dolara spadł do nowych dwu- i półmiesięcznych minimów na 89,714 pkt., by potem odbić w górę do 89,79 pkt. tracąc 0,22% względem wtorkowej sesji.
Od początku roku notowania indeksu osunęły się o niemal 7%, a część prognoz mówi o kontynuacji deprecjacyjnego trendu w nadchodzącym roku. Takiego zdania są m.in analitycy ING oraz eksperci z SEB.