Wczorajsze „rewelacje” szefa Eurogrupy były zimnym prysznicem na rozgrzane głowy inwestorów, którzy po jak się wydawało rozwiązaniu sytuacji Cypru przystąpili do zakupów zarówno akcji jak i walut europejskich. Niestety późniejsze sprostowania niewiele już zmieniły, gdyż poważne ziarna niepewności zostały zasiane, a inwestorzy obecnie dwa razy się zastanowią zanim zaczną angażować się na rynku euro ale zapewne w jakiejś części również na rynkach akcji.
Konsekwencją ww. wydarzeń na rynku walutowym było dynamiczne osłabienie euro oraz franka szwajcarskiego i w mniejszym stopniu brytyjskiego funta.
Jeśli chodzi o rynek euro, a konkretnie o indeks reprezentujący siłę tej waluty, to jego kurs dotarł do dolnego ograniczenia budującego się od 1 lutego kanału spadkowego co oznacza, że obecnie decyduje się dalszy trend tego instrumentu.
Dalsze spadki z technicznego punktu widzenia byłyby bardzo złym sygnałem i sugerowałyby, że oglądane od lutego cofnięcie jest co najmniej korektą trwającego od lipca 2012 roku umocnienia europejskiej waluty. Taka interpretacja otwierałaby z kolei drogę do dalszego osłabienia euro. Na obecnym etapie, uwzględniając obraz EURO Indeksu jak również głównych par, nie jest to wariant przeze mnie preferowany.
Jeśli chodzi o rynek eurodolara, to wczorajsze cofnięcie od dziennych maksimów wyniosło ponad 200 pipsów, a kurs tej pary znalazł się na poziomach poprzednich minimów.
Można zatem powiedzieć, że sytuacja techniczna tej pary pogorszyła się, jednak sygnały kontynuacji trendu spadkowego nie zostały wygenerowane. Dlaczego ? Gdyż w dalszym ciągu znajdujemy się w obrębie trójkąta rozszerzającego się i dopóki tak będzie, obowiązującym trendem będzie trend boczny z tendencją (charakter formacji) do odwrócenia. Aby jednak na tym rynku nastąpiła zdecydowana poprawa, tzn. dla inwestorów oczekujących wzrostów, musielibyśmy zobaczyć ruch do okolic 1,3060, a do tego jest jeszcze bardzo daleko. Z drugiej strony najbliższe wsparcia znajdują się nico poniżej 1,28 i tworzone są przez dolne ograniczenia ww. formacji trójkąta.
Wybicie dołem z formacji lokalnego klina kończącego i dotarcie do 23% zniesienia budującej się od 12 marca fali wzrostowej, to najkrótszy opis zachowania pary GBP/USD z ostatnich kilkunastu godzin.
Obecnie rynek próbuje nieco dobijać jednak dopóki nie wrócimy ponad 1,5235, odbicie to bezpieczniej jest traktować jako lokalną korektę. Moim zdaniem wariant z pogłębieniem spadków co najmniej do okolic 1,5044, gdzie znajduje się górna część ważnej strefy wsparć, jest cały czas wariantem preferowanym.
Do pierwszych wsparć dotarł wczoraj kurs pary USD/JPY i od tych poziomów oglądaliśmy spore, bo prawie 100 pipsowe odbicie.
O dalszym trendzie tego rynku zadecyduje moim zdaniem zachowanie kursu USD/JPY względem oporu na 94,70 oraz wsparcia na 93,45. Pokonanie pierwszego z ww. poziomów otworzyłoby drogę do testu co najmniej okolic 95,60, gdzie biegnie górne ograniczenie lokalnego kanału spadkowego. Z drugiej strony ewentualny spadek poniżej 93,45 otworzyłby drogę do pogłębienia korekty (co jest dla mnie scenariuszem preferowanym), a wówczas ruch np. do okoli 91,0 byłby jak najbardziej możliwy.
Tomasz Marek
EFIX Dom Maklerski S.A.