Nie całe dwa miesiące temu, mocno podważyłem rację, a w zasadzie krytykowałem osoby które decydowały się na zajęcie pozycji długich na rynku ropy. Wynikało to głównie z faktu, iż rynek nie dostarczał żadnych potencjalnych informacji, mających wystarczającą siłę aby przeciwstawić się i odwrócić tak mocny trend. Od tej pory cena czarnego złota, spadła o ponad 10 USD, a wizja potencjalnych dołków wydaję się być bardziej realna.
W swojej traderskiej historii, miałem okazję uczęszczać na roczny cykl warsztatów organizowanych przez jedną z firm proptradingowych. Ucząc się handlu na spreadach (różnica w kontraktach o innej dacie realizacji!), moją uwagę zwróciły rozbieżności pomiędzy cenami kontraktów. Kontrakt na kawę z realizacją w marcu 2013, potrafił być tańszy o kilka dolarów, niż ten z realizacją w listopadzie. Oczywiście w przypadku surowców – wynika to z kosztów magazynowania. Ale jakie to w zasadzie ma znaczenie w kontekście dołków notowań ropy? Już tłumaczę.
W 2008 roku, poniekąd jako echo kryzysu inwestorzy wycofali się z rynku ropy, a cena ropy WTI zbliżyła do granicy 35USD za baryłkę. Pojawiła się wtedy okazja, która pojawia się również teraz, zapowiadając być może dno cen czarnego złota: carry trade. Nazwa brzmi znajomo, pozwól, że wytłumaczę Ci jak to działa na rynku ropy. Kiedy ceny spadają bardzo szybko, co miało to miejsce w 2008 i ma miejsce teraz, na rynku kontraktów terminowych wyraźniej tanieją kontrakty z dostawą na najbliższy miesiąc. Obecnie cena kontraktu z dostawą w lutym 2015 roku wynosi 48.36, natomiast z dostawą w lutym 2016 roku – 56.42. Contango, czyli sytuacja kiedy kontrakt natychmiastowy jest tańszy od kontraktu z późniejszą realizacją jest dość typowa, natomiast w tym wypadku różnica wynosi aż 8 dolarów, czyli ponad 16% obecnej ceny!
Rys.1 Ceny kontraktów terminowych ropy WTI na giełdzie w Chicago.
Daje to ogromne pole do popisu firmom, które mogą kupić ropę po obecnej cenie a dostarczyć ją w późniejszym terminie. Oczywiście wiąże się to z koniecznością przechowywania surowca i zamrożenia pieniędzy na pewien okres czasu. Koch Industries, jest jednym z największych graczy wykorzystujących carry trade. W 2008 roku, 12- miesięczna różnica w cenach kontraktów wynosiła aż 15 dolarów. Wydawać by się mogło, że jest to znacznie wyższa kwota niż w obecnych realiach, jednak musimy wziąć pod uwagę, że dziś warunki kredytowania są znacznie łatwiejsze, co zaciera różnicę. Zyskowna transakcja, którą zrealizowała firma Koch Industries z pewnością przyciągnie innych prywatnych przedsiębiorców i firmy naftowe, jednocześnie dając mocny pro-wzrostowy sygnał na rynku ropy.
Warto wspomnieć, że scenariusz ten zaczyna się powoli realizować. Zapasy w kluczowych magazynach zaczynają spadać. W sieci, można znaleźć także informacje, iż wiele dużych tankowców zostało zakontraktowanych nie do transportu a do przechowywania surowca, bujając się bez celu na morzu.
Z racji, iż wycena spółek naftowych jest silnie zależna od notowań ropy, staram się śledzić wydarzenia na amerykańskim rynku akcyjnym. W minionym tygodniu, mocno zdziwił mnie brak wyraźnej reakcji notowań firmy Cobalt International Energy (CIE) , która podała informacje o odnalezieniu bardzo dużego złoża ropy w Zatoce Meksykańskiej. Zarząd spółki nie podaje dokładnych liczb, natomiast informuje, że jest to jedno z najlepszych złoży w Zatoce. Pesymizm jest po części zrozumiały, cena ropy jest w wyraźnym trendzie spadkowym, natomiast wielu analityków sektora energii w USA, traktuje taki rozwój sytuacji jako ‚ciszę przed burzą’.
Proszę nie odbierać powyższych rozważań jako wyroczni. Pragnę jednak zwrócić Twoją uwagę, iż na rynku pojawiają się sygnały, które główne nurty informacyjne omijają, a które w przeszłości były wyraźnie powiązane ze zmianą trendu na rynku czarnego złota. Na koniec pozwolę sobie przytoczyć słynne słowa Warrena Buffeta.
„Udane inwestycje, to poczucie strachu kiedy inni są chciwi a bycie chciwym kiedy inni się boją„.