Bitcoin i banki centralne. CNB kupi Bitcoina za 7 miliardów dolarów?
Prezes CNB, Aleš Michl, otwarcie mówi o konieczności zgłębienia technologii stojącej za Bitcoinem i jego potencjalnej roli w systemie finansowym. To zupełnie inne podejście niż to, które przyjęły inne banki centralne, traktujące BTC jako zagrożenie dla stabilności finansowej.
„Bankierzy centralni powinni badać technologię Bitcoina. Studiowanie go nie zaszkodzi – wręcz przeciwnie, może nas wzmocnić” – napisał Michl w jednym ze swoich postów na platformie X.
Jego słowa nie są tylko teoretycznym rozważaniem. W styczniu zaproponował stworzenie “testowego portfela” Bitcoina, który pozwoliłby CNB zrozumieć praktyczne aspekty tej technologii. Jeśli pomysł wejdzie w życie, Czeski Bank Narodowy może stać się pierwszym bankiem centralnym w Europie posiadającym BTC w swoich rezerwach.
Michl podkreśla, że wszystko jest na etapie analiz, ale skala potencjalnej inwestycji budzi ogromne emocje. CNB posiada rezerwy o wartości 146 miliardów dolarów, a gdyby zdecydował się przeznaczyć na Bitcoina choćby 5% tej sumy, byłaby to transakcja warta ponad aż 7 miliardów dolarów!
Eksperci, tacy jak André Dragosch z Bitwise, szacują, że taki zakup byłby równoważny ponad pięciu miesiącom nowo wydobywanych tokenów BTC, co mogłoby znacząco wpłynąć na rynek i jeszcze bardziej podbić cenę tej kryptowaluty.
Bitcoin coraz trudniejszy do zignorowania
Nie da się ukryć, że król tokenów staje się coraz ważniejszym aktywem dla inwestorów instytucjonalnych. W samym 2024 roku jego wartość wzrosła o 130%, co sprawia, że nawet najbardziej sceptyczne instytucje finansowe zaczynają traktować go poważnie.
Bitcoin przyciąga banki centralne z kilku powodów:
- Zabezpieczenie przed inflacją – ograniczona podaż Bitcoina sprawia, że nie można go „dodrukować”, co czyni go cyfrowym odpowiednikiem złota;
- Uniezależnienie od tradycyjnych walut – banki centralne szukają alternatyw dla dolara i euro w obliczu rosnącej niestabilności geopolitycznej;
- Rosnąca akceptacja instytucji finansowych – fundusze ETF na BTC przyciągają miliardy dolarów od inwestorów.
Rzecz jasna pomimo entuzjazmu, włączenie BTC do rezerw CNB nie jest decyzją bez ryzyka. Michl otwarcie mówi, że jego eksploracja pozostaje na wczesnym etapie i podkreśla konieczność przemyślanej oceny potencjalnych zagrożeń. Największe wyzwania to:
- Zmienne ceny – jest aktywem o wysokiej zmienności, co może sprawić, że jego wartość w rezerwach gwałtownie wzrośnie albo spadnie;
- Niepewność regulacyjna – rządy na całym świecie wciąż nie mają jednolitego podejścia do wirtualnych walut;
- Geopolityczne napięcia – globalne konflikty i zmiany w polityce gospodarczej mogą wpłynąć na stabilność całego rynku kryptowalut.

Niewątpliwie decyzja CNB o zgłębieniu Bitcoina może być katalizatorem dla innych banków centralnych. Już teraz kilka krajów eksperymentuje z technologią blockchain, ale żaden bank centralny w Europie nie zainwestował jeszcze w niego bezpośrednio.
Jeśli Czeski Bank Narodowy faktycznie zdecyduje się na zakup BTC, może to zapoczątkować trend, w którym inne kraje również zaczną rozważać kryptowaluty jako element swoich rezerw.