Po kliku tygodniach lekkiej wzrostowej korekty wracamy do naszego bazowego scenariusza przedstawionego w marcowej analizie. Turbulencje w pro spadkowym scenariuszu na USDPLN były spowodowane odbiciem się od długoterminowej linii trendu wzrostowego i wyrysowaniu przy tym ładnej świecowej formacji odwrotu.
Wzrosty to jednak już przeszłość. Wszystko za sprawą wyniku pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji. Swoja drogą ciekawe, że najbardziej przewidywany scenariusz spowodował takie ruchy. Nie było to chyba zbyt należycie zdyskontowane lub też strach przez drugą rundą złożoną ze skrajnych kandydatów był tak duży. Chociaż swoją drogą, z tym dyskontowaniem to 'wielkie umysły' z Wall Street już dwukrotnie ostatnio dały plamy przy Brexicie i Trumpie, także nie mają oni najlepszej passy.
Mamy zatem spora lukę spadkową i przełamanie linii trendu wzrostowego. Zmierzamy dziarsko w rejon 3,84, gdzie niczym na końcu tęczy znajduje się kociołek złota. Skąd on się tam wziął? Z potencjalnej realizacji trzeciego takiego samego impulsu spadkowego (spadkowej długoterminowej korekty na 4500 pipsów). Są one zaznaczone na niebiesko i byłoby naprawdę bardzo sympatycznie, gdyby rynek trzeci raz utworzył taką strukturę. Pro-wzrostowa formacja na końcu równości korekt byłaby bardzo mocnym sygnałem kupna. Jednak póki co, trzymamy się krótkiej strony rynku i nasze oczy zwrócone są na 3,84.
Na zakończenie nie sposób nie powiedzieć nieco więcej o obecnej luce. Takie luki lubią być domykane, jednak może się to zdarzyć dopiero za jakiś czas. Nie mielibyśmy nic przeciwko aby stało się to po zameldowaniu się ceny na 3,84 i po zrealizowaniu naszego scenariusza.