Investing.com - W telewizyjnym orędziu do narodu, wygłoszonym dziś wczesnym rankiem, prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że wydał rozkaz rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej w ukraińskim regionie Donbas.
"Chociaż historia pokazuje, że rynki akcji mają tendencję do silnego odreagowywania i wykazywania znaczących zysków rok po rozpoczęciu konfliktów zbrojnych, to w tym przypadku rozumiemy, że głównym problemem jest nie tyle wojna, która rozpoczęła się na Ukrainie - która niewątpliwie jest i będzie dramatem humanitarnym, jak wszystkie wojny - ale wpływ, jaki ten konflikt może mieć na rynek energii, a tym samym na inflację" - podkreślają analitycy.
Co mam teraz zrobić z moim portfelem?
"Spadają akcje, spadające obligacje i główne indeksy. Nastroje inwestorów opanował strach i wzrost zmienności. Na podstawie ruchów obserwowanych na otwarciu rynku europejskiego nie można było wykluczyć ryzyka związanego z Ukrainą. Ceny ropy mogą wzrosnąć do 110 dolarów, złoto zmierza w kierunku 2 000 dolarów, a w najbliższym czasie utrzyma się niepewność" - ostrzega eToro.
"Dostosowanie wagi portfeli, zwiększenie ilości gotówki i utrzymanie właściwego profilu ryzyka są w tym momencie kluczowe. Inflacja będzie jedną ze zmiennych wpływających na sytuację w krótkim okresie. Jeżeli indeks S&P 500 spadnie do 4 150 punktów, należy najpierw dotrzeć do 4 000 punktów, a następnie do kluczowej strefy na poziomie 3 850. Przy tych poziomach dojdzie do całkowitego wyprzedania" - twierdzą w eToro.
"Putin nie docenia krótkoterminowych konsekwencji na rzecz swojego rzekomego "dziedzictwa dla historii" Rosji. Dziś zobaczymy aprecjację obligacji, dolara, jena, towarów (ropa 102 dolary za baryłkę), złota, wzrost VIX (zmienności) i gwałtowne spadki na rynkach akcji, a przede wszystkim kryptowalut, co pokaże, jak bardzo mogą spaść najbardziej spekulacyjne aktywa w warunkach wysokiego napięcia" - dodają analitycy.
LS