Investing.com - Cypryjski parlament zafundował całej Europie kolejną nerwową sesję. Wszystkie kluczowe giełdy europejskie zanotowały dziś straty. Najbardziej nerwowo na zamieszanie wokół cypryjskich depozytów zareagowały giełdy w Mediolanie i Madrycie (IT mib 40: -1,7%, IBEX35: -2,37%).
Europa czeka w napięciu na decyzję cypryjskiego parlamentu w sprawie przyjęcia pakietu ratunkowego. Kontrowersje budzi wprowadzenie bezprecedensowego podatku od oszczędności bankowych, który jest konieczny dla otrzymania pakietu pomocowego. W praktycznym wymiarze byłaby to konfiskata części aktywów zdeponowanych na depozytach bankowych. W przeciwnym wypadku największym bankom na Cyprze groziłaby niewypłacalność. Pojawiały tu różne pomysły m.in by odciążyć depozyty poniżej 20.000 euro oraz by objął on jedynie depozyty powyżej 100.000 euro (co tłumaczono europejską dyrektywą gwarantującą wypłatę depozytów do 100.000 euro). Zasada ta wchodzi jednak w grę dopiero po ogłoszeniu upadłości przez banki, a temu rząd cypryjski chce zapobiec.
Kontrowersyjna ustawa nie napawała optymizmem nie tylko w całej strefie euro, ale także w Rosji. Szacuje się, że wkłady rosyjskich banków wynoszą 12 mld dolarów i 19 mld dolarów zdeponowanych przez rosyjskich przedsiębiorców.
Jako genezę cypryjskich problemów podaje się inwestycje w greckie obligacje oraz pożyczki udzielane greckim inwestorom. Doprowadziło to do narastających problemów sektora bankowego i obniżenia ratingu do śmieciowego. Naturalnie odbiło się to rykoszetem na całej strefie euro. Dymisja Ministra Finansów (która nie została przyjęta) dodatkowo pogłębiła spadki na większości europejskich parkietów.
Nastroje za oceanem były natomiast całkiem dobre. Dow Jones otworzył się na niewielkim plusem, a dodatkowo napłynęły bardzo dobre dane z rynku nieruchomości, notujące najlepszy wynik od 2008 roku. Giełda czeka jednak na reakcje FED i jutrzejsze wystąpienie Bena Bernanke . Ogólne nastroje w USA są raczej powściągliwe (US 30: -0,18%).
Na warszawskim parkiecie przez cały dzień królował dziś kolor czerwony. WIG20 stracił dziś 1,3% do poziomu wczorajszego zamknięcia. Niewielkie wzrosty udało się wypracować jedynie PZU (0,39%), bez zmian natomiast Tauron i Bogdanka, co w dniu dzisiejszym należy uznać za sukces.
Najbardziej dotkliwe dla WIG są spadki miedziowego giganta KGHM, którego obroty przekroczyły 200 mln, a spadek na akcjach siegnął 3,86%. Nie był to jednak lider dzisiejszych spadków. Liderem tego niechlubnego rankingu był dziś Kernel ze spadkiem o 4,55%. Spadki o ponad 2% zanotował też Eurocach, GTC i PGE.
PGNiG opublikowało dziś wyniki za IV kwartał. EBITDA spółki wyniosła 3,2 mld zł, 12% poniżej konsensusu, a zysk netto wyniósł 2,2 mld zł, 10% poniżej konsensusu. Prezes spółki tłumaczyła sytuację reorganizacją spółki kapitałowej i opóźniniem rozliczeń z Gazpromem (do końca marca). Zaznaczyła jednak, że dług spadł z poziomu 9,5 mld do 8,5 mld (spadek o 12%) i tendencja ta ma być utrzymana. Spółka zamknęła dziś sesję na minusie o 0,34%.
W cypryjskim parlamencie odbywa się obecnie debata i należy się spodziewać, że jej efekt będzie miał kluczowy wpływ również na jutrzejsze notowania.
Europa czeka w napięciu na decyzję cypryjskiego parlamentu w sprawie przyjęcia pakietu ratunkowego. Kontrowersje budzi wprowadzenie bezprecedensowego podatku od oszczędności bankowych, który jest konieczny dla otrzymania pakietu pomocowego. W praktycznym wymiarze byłaby to konfiskata części aktywów zdeponowanych na depozytach bankowych. W przeciwnym wypadku największym bankom na Cyprze groziłaby niewypłacalność. Pojawiały tu różne pomysły m.in by odciążyć depozyty poniżej 20.000 euro oraz by objął on jedynie depozyty powyżej 100.000 euro (co tłumaczono europejską dyrektywą gwarantującą wypłatę depozytów do 100.000 euro). Zasada ta wchodzi jednak w grę dopiero po ogłoszeniu upadłości przez banki, a temu rząd cypryjski chce zapobiec.
Kontrowersyjna ustawa nie napawała optymizmem nie tylko w całej strefie euro, ale także w Rosji. Szacuje się, że wkłady rosyjskich banków wynoszą 12 mld dolarów i 19 mld dolarów zdeponowanych przez rosyjskich przedsiębiorców.
Jako genezę cypryjskich problemów podaje się inwestycje w greckie obligacje oraz pożyczki udzielane greckim inwestorom. Doprowadziło to do narastających problemów sektora bankowego i obniżenia ratingu do śmieciowego. Naturalnie odbiło się to rykoszetem na całej strefie euro. Dymisja Ministra Finansów (która nie została przyjęta) dodatkowo pogłębiła spadki na większości europejskich parkietów.
Nastroje za oceanem były natomiast całkiem dobre. Dow Jones otworzył się na niewielkim plusem, a dodatkowo napłynęły bardzo dobre dane z rynku nieruchomości, notujące najlepszy wynik od 2008 roku. Giełda czeka jednak na reakcje FED i jutrzejsze wystąpienie Bena Bernanke . Ogólne nastroje w USA są raczej powściągliwe (US 30: -0,18%).
Na warszawskim parkiecie przez cały dzień królował dziś kolor czerwony. WIG20 stracił dziś 1,3% do poziomu wczorajszego zamknięcia. Niewielkie wzrosty udało się wypracować jedynie PZU (0,39%), bez zmian natomiast Tauron i Bogdanka, co w dniu dzisiejszym należy uznać za sukces.
Najbardziej dotkliwe dla WIG są spadki miedziowego giganta KGHM, którego obroty przekroczyły 200 mln, a spadek na akcjach siegnął 3,86%. Nie był to jednak lider dzisiejszych spadków. Liderem tego niechlubnego rankingu był dziś Kernel ze spadkiem o 4,55%. Spadki o ponad 2% zanotował też Eurocach, GTC i PGE.
PGNiG opublikowało dziś wyniki za IV kwartał. EBITDA spółki wyniosła 3,2 mld zł, 12% poniżej konsensusu, a zysk netto wyniósł 2,2 mld zł, 10% poniżej konsensusu. Prezes spółki tłumaczyła sytuację reorganizacją spółki kapitałowej i opóźniniem rozliczeń z Gazpromem (do końca marca). Zaznaczyła jednak, że dług spadł z poziomu 9,5 mld do 8,5 mld (spadek o 12%) i tendencja ta ma być utrzymana. Spółka zamknęła dziś sesję na minusie o 0,34%.
W cypryjskim parlamencie odbywa się obecnie debata i należy się spodziewać, że jej efekt będzie miał kluczowy wpływ również na jutrzejsze notowania.