(PAP) Rainbow Tours (WA:RBW) chce w 2018 roku zwiększyć sprzedaż w tempie co najmniej zgodnym ze wzrostem rynku, który może wynieść ok. 20 proc. rdr. Celem jest też poprawa rentowności - poinformował PAP Biznes prezes Grzegorz Baszczyński.
"Oceniam, że to będzie kolejny bardzo dobry rok dla nas i dla całego rynku touroperatorskiego. Wydaje się, że raczej zagwarantowany jest wzrost rynku na poziomie 20 proc., być może będzie nawet wyższy. Nie mamy ambicji zwiększenia sprzedaży w tym roku o 30-40 proc., bo musielibyśmy to okupić niższą rentownością, ale mamy w planie wzrosnąć w tym roku przynajmniej tyle co rynek, może trochę więcej" - powiedział PAP Biznes prezes Grzegorz Baszczyński.
"Chcielibyśmy się też skupić na rentowności, by jeszcze poprawić ubiegłoroczne wyniki operacyjne i wynik netto" - dodał prezes.
W 2017 roku przychody grupy Rainbow Tours wzrosły o ok. 17 proc. rdr do 1,4 mld zł, w tym przychody ze sprzedaży imprez turystycznych wzrosły o 22 proc. rdr do 1,28 mld zł. Według prezesa Rainbow Tours rynek wzrósł w ubiegłym roku o 17-21 proc.
Zysk operacyjny Rainbow Tours wzrósł w 2017 r. do 49,4 mln zł z 34,3 mln zł. Zysk netto wzrósł do 38,1 mln zł z 27 mln zł w 2016 roku.
"To bardzo dobry wynik, uwzględniając zawirowania walutowe" - ocenił Baszczyński.
Przypomniał, że w 2017 roku zaobserwować można było dużą zmienność na rynku walutowym, co negatywnie odbiło się na wynikach spółki.
"Dolar mocno poszedł w górę po wygraniu przez Donalda Trumpa wyborów prezydenckich w USA w listopadzie 2016 roku, dochodził wtedy do 4,3 zł. W styczniu, lutym 2017 roku, przy kursie USD na poziomie 3,85-3,95 zł zabezpieczyliśmy dużą część roku, w tym czwarty kwartał 2017 roku, w którym jest duży udział oferty egzotycznej rozliczanej w dolarach. Tymczasem dolar osłabił się wobec złotego" - powiedział prezes.
"Szacujemy straty z tytułu tego zabezpieczenia na 10-12 mln zł, z czego w IV kwartale prawie 6 mln zł. Gdyby nie te zabezpieczenia wynik netto mógł być wyraźnie wyższy" - dodał.
W tym roku spółka zdecydowała się na zmianę w podejściu do instrumentów zabezpieczających i skali zabezpieczeń.
"W zeszłym roku zabezpieczyliśmy ok. 80 proc. naszej ekspozycji walutowej na dolara, a wcześniej standardowo zabezpieczaliśmy 40 proc. Chcemy wrócić do tego poziomu, bo ok. 40 proc. oferty sprzedaje się wyraźnie wcześniej przed wyjazdem klientów. Dodatkowo, w zeszłym roku sporo korzystaliśmy z instrumentu opcyjnego, a w tej chwili korzystamy tylko z transakcji forward. Sporo zabezpieczeń na dolarze robiliśmy w styczniu tego roku, gdy dolar był naprawdę słaby wobec złotego. Dzięki temu w tym roku efekt zabezpieczający może być odwrotny i polityka zabezpieczeń będzie nam pomagała" - powiedział Baszczyński.
Prezes liczy, że efekt walutowy pozytywnie przełoży się na poprawę rentowności spółki.
"Po drugie, planujemy poczynić oszczędności w budżecie marketingowym. Po trzecie, rentowność może wzrosnąć dzięki zmianie struktury sprzedaży. Jeszcze w 2016 r. spółka otworzyła skokowo ponad 30 własnych biur sprzedaży, co zmieniło strukturę sprzedaży. We własnych kanałach, czyli oddziałach i internecie sprzedajemy więcej niż w kanale agencyjnym, w proporcji ok. 55 proc. do 45 proc., podczas gdy kiedyś kanał własny odpowiadał za ok. 30 proc. sprzedaży" - wyjaśnił Grzegorz Baszczyński.
Po 2016 r. spółka zwolniła tempo otwarć. Ocenia, że sieć z ok. 120 salonami jest już dość duża.
"W 2017 roku otwartych zostało 8-10 biur, a w tym roku planujemy otwarcie 3-4 salonów" - powiedział prezes Rainbow Tours.
Rainbow Tours zajmuje się organizacją i sprzedażą usług turystycznych własnych oraz pośrednictwem w sprzedaży usług turystycznych obcych, biletów autobusowych i biletów lotniczych. W 2017 roku oferta biura została poszerzona o obsługę kongresów, wyjazdów „incentive” oraz sprzedaż biletów promowych, pośrednictwo w wynajmie samochodów i hoteli.
Anna Pełka (PAP Biznes)