Investing.com - Trudno prognozować, jak potoczą się piątkowe notowania. Z jednej strony wszystkie trzy amerykańskie indeksy straciły dziś w nocy ponad 2%, z drugiej zaś, trudno sobie wyobrazić, by niektóre spółki mogły stracić jeszcze więcej, gdy wczoraj spadły o bagatela 10%. Spustoszenie jakie wczorajsza sesja wywołała na europejskich rynkach, przypomina krajobraz po wojnie i kiedy kilkumiesięczne wzrosty zostają wytracone w kilka godzin, można zakładać, że drugi dzień z rzędu scenariusz taki powtórzyć się nie może.
Rynek kontraktów terminowych otworzył się neutralnie, jakby czekając na sygnały zagraniczne. Niestety dziś kalendarz danych makro z Europy jest niemalże pusty. Tym samym rynki europejskie muszą wybrać między torem wyznaczonym dziś w nocy przez Azję (Nekkei zyskał 1,74%) czy ponownie poddać się nastrojom zza Oceanu (S&P 500: -2,5%). Widać Europa przyjmuje póki co mieszany scenariusz. Co prawda widać lekkie odreagowanie, natomiast zmiany rzędu 0,5% nie można nazwać odbiciem po stratach przekraczających 3%. Tymczasem największe kluczowe parkiety europejskie zyskują właśnie w granicach pół procenta: DAX: 0,28%, FTSE100: 0,41%, CAC40: 0,46%, z wyjątkiem giełdy w Madrycie: IBEX35: -0,2%
Podobnie jest na GPW. WIG rozpoczął sesję od wzrostu o 0,1%, walcząc o poziom 2300 pkt. Spokój jest jednak jedynie pozorny, gdyż zmienność na rynkach jest dosyć spora. Obecnie WIG20 zszedł „pod kreskę” i traci 0,1%. Natomiast warto zwrócić uwagę, że przeciwieństwie do ostatnich notowań, najsłabszą częścią rynku jest dziś mWIG40, osuwając się o 0,9%.
Na rynku blue chipów największą korektę widać na Tauronie, który wczoraj tąpnął o blisko 9%, a cena za akcję zeszła poniżej 4zł. Jak prognozowali ekonomiści, był to dobry moment do zakupu, co obecnie się potwierdza i spółka odbija o 4,1%. Na sporych plusach są też: Boryszew (2,3%), Bank Handlowy (1,7%), Synthos (1,2%).
Największe spadki notują natomiast GTC (-5%), Kernel (-3,9%), Asseco (-3,1%). Na minusie jest także KGHM (-1,4%) co może mieć dziś kluczowe znaczenie i plany odrobienia choć części strat przez WIG mogą spalić na panewce.
Rynek kontraktów terminowych otworzył się neutralnie, jakby czekając na sygnały zagraniczne. Niestety dziś kalendarz danych makro z Europy jest niemalże pusty. Tym samym rynki europejskie muszą wybrać między torem wyznaczonym dziś w nocy przez Azję (Nekkei zyskał 1,74%) czy ponownie poddać się nastrojom zza Oceanu (S&P 500: -2,5%). Widać Europa przyjmuje póki co mieszany scenariusz. Co prawda widać lekkie odreagowanie, natomiast zmiany rzędu 0,5% nie można nazwać odbiciem po stratach przekraczających 3%. Tymczasem największe kluczowe parkiety europejskie zyskują właśnie w granicach pół procenta: DAX: 0,28%, FTSE100: 0,41%, CAC40: 0,46%, z wyjątkiem giełdy w Madrycie: IBEX35: -0,2%
Podobnie jest na GPW. WIG rozpoczął sesję od wzrostu o 0,1%, walcząc o poziom 2300 pkt. Spokój jest jednak jedynie pozorny, gdyż zmienność na rynkach jest dosyć spora. Obecnie WIG20 zszedł „pod kreskę” i traci 0,1%. Natomiast warto zwrócić uwagę, że przeciwieństwie do ostatnich notowań, najsłabszą częścią rynku jest dziś mWIG40, osuwając się o 0,9%.
Na rynku blue chipów największą korektę widać na Tauronie, który wczoraj tąpnął o blisko 9%, a cena za akcję zeszła poniżej 4zł. Jak prognozowali ekonomiści, był to dobry moment do zakupu, co obecnie się potwierdza i spółka odbija o 4,1%. Na sporych plusach są też: Boryszew (2,3%), Bank Handlowy (1,7%), Synthos (1,2%).
Największe spadki notują natomiast GTC (-5%), Kernel (-3,9%), Asseco (-3,1%). Na minusie jest także KGHM (-1,4%) co może mieć dziś kluczowe znaczenie i plany odrobienia choć części strat przez WIG mogą spalić na panewce.