WARSZAWA, 14 kwietnia (Reuters) - Budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej może zostać opóźniona o co najmniej dwa lata, a głównym powodem opóźnienia jest wypowiedzenie umowy z firmą doradczą WorleyParsons przez PGE Polską Grupę Energetyczną PGE.WA , poinformowały źródła.
Projekt, którego wartość szacowana jest na 40-60 miliardów złotych, został ogłoszony w 2009 roku.
Od tego czasu był on jednak odkładany, gdyż spadające ceny energii podważyły jego ekonomiczny sens, a wypadek w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima w 2011 roku zmniejszył społeczne poparcie dla tego typu elektrowni.
W grudniu PGE zerwała wart 250 milionów złotych kontrakt z australijską spółką WorleyParsons WOR.AX , gdyż ta zbyt długo prowadziła swoje badania. To dodatkowo opóźni prace, wynika z wypowiedzi dwóch źródeł zbliżonych do sprawy.
"Sama ta decyzja opóźni program co najmniej o dwa lata" - powiedziała Reuterowi osoba dobrze zaznajomiona z projektem, która chciała zachować anonimowość.
Dodała ona, że PGE będzie musiała teraz przeprowadzić wszystkie badania samodzielnie, a to będzie wymagało dodatkowego czasu, biorąc pod uwagę brak odpowiedniego know-how.
Druga pragnąca zachować anonimowość osoba, zorientowana w planach spółki potwierdziła, że w wyniku anulowania kontraktu prace opóźnią się o co najmniej dwa lata.
Aktualny harmonogram zakłada uruchomienie pierwszego reaktora do 2025 roku wobec 2020 roku w pierwotnym planie. Ostatecznie zakończenie budowy elektrowni ma nastąpić do 2035 roku.
Jednak niektórzy obserwatorzy są zdania, że istnieje coraz większe prawdopodobieństwo, że elektrownia w ogóle nie powstanie.
Najwyższa Izba Kontroli poinformowała w opublikowanym we wtorek raporcie, że istnieje wysokie ryzyko dalszych opóźnień w pracach nad elektrownią lub "wręcz brak możliwości jej realizacji".
Zdaniem profesora z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej, Władysława Mielczarskiego, projekt nie zostanie od razu zarzucony, ale może być odkładany w nieskończoność.
"Elektrownia jądrowa w Polsce jest niepotrzebna. Program energetyki jądrowej jest programem autorskim byłego premiera. Obecnie nie ma kto tego programu realizować" - powiedział Mielczarski.
PODZIAŁ KOSZTÓW
Poza kwestiami związanymi z doradztwem, nie ma jak dotąd ostatecznej decyzji w sprawie finansowania projektu.
PGE poinformowała tylko, że zamierza znaleźć partnera strategicznego, który dostarczyłby technologię konieczną do zbudowania elektrowni, a także poniósł część kosztów.
Działania mające na celu znalezienie i wybór odpowiedniego partnera zostaną rozpoczęte w drugiej połowie tego roku.
Jak dotąd PGE podała, że wybierze lokalizację elektrowni w 2017 roku. Rozważa ona dwie miejscowości: Choczewo oraz Żarnowiec, w którym prace nad budową elektrowni prowadzono jeszcze w latach 1982-1990.
PGE EJ1, spółka z grupy PGE, która zarządza projektem, poinformowała, że pracuje właśnie nad określeniem wpływu zerwanej umowy na harmonogram prac. Nie potwierdziła ona dwuletniego opóźnienia.
"Dopiero zakończenie tych analiz i ocen pozwoli spółce przedstawić zmiany w harmonogramie projektu" - powiedział Reuterowi prezes PGE EJ1, Jacek Cichosz.
Niemniej jednak sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Jerzy Pietrewicz, powiedział w zeszłym tygodniu, że pierwsza faza projektu wciąż może być ukończona do 2025 roku "przy pełnej determinacji wszystkich uczestników tego procesu".
Porozumienie PGE z KGHM KGH.WA , Tauronem Polska Energia TPE.WA i Eneą ENAE.WA , w wyniku którego każda z tych firm ma kupić po 10 procent udziałów w PGE EJ1, powinno zostać sfinalizowane w ciągu kilku tygodni, powiedziała rzeczniczka PGE EJ1. (Autorzy: Agnieszka Barteczko i Anna Koper; Redagował: Bartosz Lada)