(PAP) Na amerykańskich giełdach przewaga wzrostów w ślad za publikacją wyższych od oczekiwań danych kwartalnych spółek. W centrum uwagi rynków są też dane makro z Europy i USA. Eurodolar mocno zwyżkuje - we wtorek przebił 1,17, co jest najwyższym poziomem od ponad dwóch lat.
Dow Jones Industrial zyskuje 0,5 proc., Nasdaq Comp (WA:CMP). zniżkuje o 0,1 proc., zaś S&P 500 idzie w górę o 0,3 proc. i znajduje się na historycznie wysokim poziomie.
Na Wall Street trwa pozytywny sentyment w ślad za publikacją wyższych od oczekiwań analityków wyników kwartalnych największych spółek.
Przed rozpoczęciem wtorkowych notowań w USA swoje raporty przedstawiły m. in. DuPont (NYSE:DD), Caterpillar, GM i McDonald's.
Wycena McDonald's rośnie o 3,6 proc. po informacji, że zysk na akcję, przychody i dynamika sprzedaży spółki w II kw. przewyższyły oczekiwania rynku.
Zysk McDonald's w drugim kwartale wyniósł 1,70 USD na akcję vs. konsensus na poziomie 1,62 USD. Jednocześnie wyższy od oczekiwań okazał się wzrost sprzedaży spółki w tym okresie - wyniósł on 3,9 proc., podczas gdy rynek zakładał dynamikę 3,2 proc. Przychody sieci fast-food wyniosły 6,05 mld USD, podczas gdy rynek zakładał 5,96 mld USD.
Rośnie również kurs DuPont (+1,5 proc.) po informacji spółki, że w II kw. wypracowała 1,38 USD zysku na akcję, o 9 centów powyżej oczekiwań.
Z kolei koncern General Motors Co (NYSE:GM). zanotował w drugim kwartale skorygowany zysk na akcję w wysokości 1,89 USD vs. konsensus na poziomie 1,70 USD na akcję. Przychody GM w drugim kwartale były niższe o 1,1 proc. rdr. Notowania GM lekko zwyżkują.
Caterpillar zanotował w II kw. zysk na akcję w wysokości 1,49 centów na akcję, podczas gdy analitycy spodziewali się zysku na poziomie 1,25 USD na akcję. Wyższe od oczekiwań były również przychody spółki. Walory Caterpillar rosną o ok. 4,9 proc.
Z kolei po zamknięciu notowań w poniedziałek uwagę zwróciły wyniki Alphabet, właściciela Google. Zysk na akcję spółki w II kw. wyraźnie wyprzedził konsensus (5,01 USD vs 4,49 USD). Rynki negatywnie przyjęły jednak informację, że na wyniki wpłynęła kara w wysokości 2,74 mld USD nałożona przez europejskie organy antymonopolowe. Akcje spółki tracą ok. 3,4 proc.
Na rynku walutowym eurodolar ustanawia tegoroczne szczyty. Po godzinie 15.00 kurs EUR/USD rósł o ok. 0,6 proc. do 1,1712, tj. najwyższego poziomu od ponad dwóch lat. Szczyt eurodolara z sierpnia 2015 r. wynosi 1,1714.
W kolejnej godzinie eurodolar oddał nieco wzrostów i ok. godz. 17.00 para EUR/USD jest kwotowany na poziomie 1,1668.
MOCNE DANE Z EUROPY, MIESZANE Z USA
W centrum uwagi rynków we wtorek znajdują się mocne nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców. Obrazujący je indeks Ifo, sporządzany na podstawie 7.000 ankiet, wzrósł w lipcu do 116,0 pkt. wobec 115,2 pkt. w poprzednim miesiącu. Oczekiwano zaś spadku do 114,9 pkt.
W drugiej połowie dnia kilka mocnych danych spłynęło też zza Oceanu.
Indeks zaufania amerykańskich konsumentów wzrósł w lipcu do 121,1 pkt. z 117,3 pkt. miesiąc wcześniej - wynika z opublikowanego we wtorek raportu Conference Board. Analitycy spodziewali się, że indeks wyniesie 116,5 pkt.
Ponadto, amerykański wskaźnik aktywności wytwórczej Richmond Fed wzrósł w lipcu do 14 pkt. - poinformował oddział Fed w Richmond. Analitycy spodziewali się, że indeks wyniesie 7 pkt. Miesiąc wcześniej indeks wyniósł 11 pkt. po korekcie, wobec 7 pkt. przed korektą.
Nieco niższe od oczekiwań analityków okazały się jednak odczyty z amerykańskiego rynku nieruchomości.
Indeks cen nieruchomości FHFA (Federal Housing Finance Agency), informujący o zmianach średnich cen domów jednorodzinnych w USA, wyniósł w maju 0,4 proc. Analitycy z Wall Street spodziewali się, że indeks wyniesie 0,5 proc.
Z kolei indeks cen domów S&P/CaseShiller, obrazujący ceny nieruchomości w 20 największych miastach Stanów Zjednoczonych, wzrósł w maju o 5,69 proc. rdr i wyniósł 198,97 punktów. Analitycy spodziewali się, że indeks wzrośnie o 5,80 proc. rdr.
POLITYKA MONETARNA W CENTRUM UWAGI, RYNEK CZEKA NA FOMC
Rano głos zabrał Yves Mersch, członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego.
W krótkim terminie wśród ryzyk dla wzrostu gospodarczego w strefie euro mogą przeważać czynniki pozytywne - powiedział we wtorek ekonomista. Dodał, że nadal konieczne jest znaczne wsparcie monetarne ze strony banku, by inflacja bazowa stopniowo rosła.
"Mamy do czynienia z siłami reflacyjnymi. Presja cenowa na początku łańcucha cen pozostaje mocna, jednak jeszcze nie przeszła na wyższe fazy" - powiedział.
Poprawa sytuacji w gospodarce światowej będzie wsparciem dla eksportu eurolandu - dodał.
Inwestorzy czekają też już na komunikat po posiedzeniu amerykańskiej rezerwy Federalnej, który zostanie opublikowany w środę o godz. 20.00 czasu polskiego.
Dwudniowe posiedzenie Fed rozpoczyna się we wtorek. W centrum zainteresowania w środowym komunikacie znajdą się wskazówki z komunikatu wystosowanego po spotkaniu (w lipcu nie przewidziano konferencji prasowej) odnośnie daty rozpoczęcia redukcji sumy bilansowej Fed. Uwagę zwróci także ocena sytuacji inflacyjnej w USA - od lutego z gospodarki USA docierają wyraźne sygnały osłabienia presji cenowej.
Oficjalne komunikaty Fed wskazywały do tej pory na rozpoczęcie redukcji jeszcze „w tym roku”. Rynek wycenia szanse na kolejną podwyżkę stopy proc. w USA najwcześniej na grudzień.
ROPA W GÓRĘ O PONAD 2 PROC., SAUDOWIE CHCĄ OGRANICZYĆ EKSPORT
Ropa naftowa drożeje we wtorek o ponad 2 proc. Inwestorzy pozytywnie przyjęli obietnice Arabii Saudyjskiej, która zamierza ograniczyć eksport surowca.
WTI w dostawach na sierpień na NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 47,3 USD. Brent w dostawach na sierpień na ICE w Londynie jest kwotowana po 49,6 USD za baryłkę.
Arabia Saudyjska zobowiązała się do ograniczenia eksportu ropy w sierpniu do 6,6 mln baryłek dziennie (b/d), o 1 mln mniej niż rok wcześniej - poinformował w poniedziałek, po spotkaniu OPEC-Rosja, minister energii i przemysłu Khalid Al-Falih. Dodał, że pozostałe państwa, które zadeklarowały się zmniejszyć produkcję ropy powinny poprawić skuteczność cięć wydobycia.
Członkowie kartelu w poniedziałek potwierdzili wcześniejsze ustalenia, że Libia i Nigeria nie muszą na razie dołączyć do pozostałych państw, które zmniejszyły produkcję surowca. (PAP Biznes)