Iain Withers
LONDYN, 18 marca (Reuters) - W środę dolar kontynuował zwyżki i osiągnął nowe historyczne maksima wobec walut Australii i Nowej Zelandii, gdyż firmy i inwestorzy kupowali najbardziej płynną walutę świata w obliczu pandemii koronawirusa.
Korona norweska osiągnęła nowe minimum na poziomie 10,4564 dolara NOK= . Banki centralne na świecie podejmują kolejne działania, by wesprzeć normalne funkcjonowanie rynków pieniężnych.
Rezerwa Federalna USA podała we wtorek, że ponownie uruchomi instrument finansowania ostatnio wykorzystywany w czasie kryzysu w 2008 roku. Bank Centralny (ECB) i Bank Anglii mają w dalszej części dnia przeprowadzić aukcje dolarowe. Zaplanowane jest też posiedzenie Banku Szwajcarii, który może także podjąć działania na rzecz wsparcia gospodarki.
"Wszystko się kręci wokół mocnego dolara. Działania Fed są lepsze niż nic, ale jednocześnie uwaga skupia się na tym, kiedy ten kryzys się skończy" - powiedziała strateg walutowa Rabobanku, Jane Foley.
"Wszyscy znają słabości banków centralnych. Nie mają sposobów na to, by zmusić ludzi do pójścia do sklepów" - dodała.
Wiele rodzajów aktywów gwałtownie zniżkowało w tym miesiącu, bo inwestorzy zwrócili się ku gotówce, co wywindowao kurs dolara i podniosło koszty zapożyczania się w dolara poza USA.
Dolar =USD zyskiwał w środę przed południem blisko 0,3% wobec koszyka głównych walut, a wcześniej osiągnął najwyższy kurs od trzech lat. W ciągu dwóch tygodni umocnił się o ponad 5%.
Szczególnie mocno osłabiały się wobec dolara waluty krajów silnie zależnych od eksportu.
Dolar australijski osiągnął w środę nowe 17-letnie minimum na poziomie 0,59215 dolara, a nowozelandzki był najsłabszy od 10 lat na poziomie 0,5850 dolara.
Zwyżki wobec dolara zdołały utrzymać jedynie waluty uważane za bezpieczne przystanie, takie jak jen, który zyskiwał 0,2% do 107,42 jena za dolara JPY=EBS , czy frank szwajcarski, umacniający się na podobną skalę do 0,9598 za dolara.
"To wszystko wynika z niedoboru dolarów" - powiedział Gunter Seeger z PineBridge Investments.
"Ludzie są bardzo, bardzo nerwowi (...) Boją się wirusa, boją się o ceny ropy, o swoją pracę, o wszystko" - dodał.