🟢 Ceny na rynkach idą w górę. Każdy członek naszej 120-tysięcznej społeczności potrafi to wykorzystać. Ty także możesz.
Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Upokorzenie Apple’a. Firma zmuszona do adaptacji USB-C w Iphone’ach, przedstawia to jako swoją dobrą wolę

Opublikowano 06.09.2023, 23:44
Zaktualizowano 07.09.2023, 00:11
© Reuters.  Upokorzenie Apple’a. Firma zmuszona do adaptacji USB-C w Iphone’ach, przedstawia to jako swoją dobrą wolę
AAPL
-

BitHub.pl - Nowo wprowadzane Iphone’y 15 będą zawierały port USB-C – taką decyzję podjął ich producent, Apple (NASDAQ:AAPL), wcześniej przez lata zarzekając się, że nic go do tego nie zmusi. Firma od dawna lubowała się w wymuszaniu autorskich, niewymiennych ze standardowymi rozwiązań, które miały wymuszać dodatkowe opłaty na jej rzecz.

Port o uniwersalnym standardzie ma być cechą Iphone’ów sprzedawanych w pierwszym rzędzie na terenie UE – jako że przede wszystkim ta ostatnia przyczyniła się do omawianej zmiany. Nie wiadomo natomiast, czy urządzenia te będą skierowane tylko na rynek europejski, czy też zmiana będzie uniwersalna i dotyczyć wszystkich.

Zobacz też: SpaceX pozwana przez administrację Bidena. Dlatego że… przestrzegała prawa?

Credit given where credit’s due

Choć zapał regulacyjny Unii Europejskiej w szerokim odbiorze kojarzy się jak najgorzej – i ze zrozumiałych względów – to nie sposób też odmówić obiektywnej wartości niektórym posunięciom UE, które faktycznie służą wolnemu rynkowi i konkurencji.

Spotykane równie często, co jednorożce w kosmosie, takie przypadki mimo wszystko się zdarzają – a jednym z nich jest wymóg adopcji standardu USB-C w przypadku urządzeń mobilnych. Wymóg ten, na mocy porozumienia pomiędzy Parlamentem Europejskim oraz Radą (czyli państwami członkowskimi), obejmie wszystkich producentów tej kategorii elektroniki do jesieni 2024 roku. Po tej dacie zakazując sprzedaży egzemplarzy tegoż portu pozbawionych.

Eufemizmem byłoby stwierdzenie, że taki obrót spraw jest nie w smak Apple’owi. Firma ta od lat prezentowała strategię lekceważenia wobec powszechnie przyjętych standardów rynkowych. W 2012 roku, kiedy ówczesna wersja Iphone’a straciła połączenie USB, zastąpione złączem Lightning, wywołało to lawinę protestów użytkowników. Podobnie było 4 lata później, gdy urządzenia te straciły także złącze do słuchawek.

Zobacz też: Atak na konwój wiozący złoto z Konga – pośród zabitych obcokrajowcy

Pan na włościach

Apple nie słynie jednak ze zbytniego przejmowania się życzeniami odbiorców. Firma zdaje się sama wierzyć we własną narrację marketingową o swojej „kultowości”, i przywykła raczej sama próbować dyktować odbiorcom ich zakupowe wybory. Zupełnie nie zależy jej przy tym na interoperacyjności i uniwersalności swoich urządzeń, a wprost przeciwnie – starała się te cechy zwalczać, wpychając klientom do gardeł własne standardy firmowe.

Wbrew marketingowej kakofonii, firmowe rozwiązania Apple’a nie były w powszechnym odczuciu lepsze od USB czy innych spotykanych standardów. Były natomiast jej autorskie – a co za tym idzie, zastrzeżone, i oczywiście słono płatne dla kogokolwiek, kto chciałby wyprodukować cokolwiek doń pasującego. Taką polityką Apple usiłowała wykroić z rynku własne, niemal feudalne dominium handlowe, do którego fizycznie nie dopuszczała konkurencji.

Zobacz też: Pozew przeciwko Amazonowi – zarząd miał działać w prywatnym interesie Bezosa, nie zaś całej firmy

Mamy mały wybór – ale za to jest drogo

Efekt był oczywisty dla wszystkich, z wyjątkiem może tzw. fanboyów Apple’a – akcesoria do jej produktów nie tylko były rzadkie i mało dostępne, ale też nieproporcjonalnie drogie (co też było oczywistym celem firmy), w stopniu wywołującym liczne zarzuty o to, że nieposkromiona chciwość firmy i jej żądza kontroli naruszają zbiorowe interesy użytkowników, a także łamią zasady konkurencji.

Zarzuty okazały się wybrzmiewać na tyle głośno, że we wrześniu 2021 roku Komisja Europejska zgłosiła propozycję nowelizacji dyrektywy o sprzęcie elektronicznym. Charakterystyczne dla UE, lodowcowo powolne procedowanie trwało niemal rok, jednak w końcu zaowocowało uzgodnieniem propozycji legislacyjnej.

W założeniu zawiera ona remedium na różne przypadki dojenia użytkowników przez firmy (choć w praktyce chodziło głównie o jedną firmę): przy okazji standaryzacji portu USB-C zakazuje ona także celowego pogorszania parametrów ładowania, a także rutynowej sprzedaży ładowarek tylko w zestawie z urządzeniem. Jak nietrudno się domyślić, obydwie praktyki obserwowano w przypadku Apple’a.

Zobacz też: Wstęp do rabunku kopalni złota? Junta wprowadza zmiany „prawne”, by przejmować udziały w przemyśle wydobywczym w Mali

Ja żem to wymyślił!

Apple, rzecz jasna, zareagowała oburzeniem i krytyką. Zarzuciła UE, że zmiany te są nieekologiczne, ponieważ w związku z przejściem na USB-C użytkownicy będą jakoby zaopatrywać się w nowe ładowarki, a to rzekomo zwiększy ilość odpadów (zupełnie jakby sama wcześniej nie wymusiła na nich dokładnie tego samego przy niepopularnej i egoistycznej wymianie na łącze Lightning – hipokryzjo, twe imię to…). Firma odkryła w sobie także pierwiastek libertariański i doszła do wniosku, że organa urzędnicze nie powinny ograniczać wolności korzystania z techniki.

Naturalnie co innego, gdy robi to koncern, wtedy wszystko jest w porządku, nieprawdaż?

Ponieważ wysiłki medialne (i, jak się należy domyślać, lobbingowe) nie przyniosły skutku, Apple nie będzie miało wyboru i obecnie testowane Iphone’y zawierają port USB-C. Co jednak ciekawe, w przeciekach i materiałach firmy na ten temat próżno szukać informacji, że zmiana jest powodowana wymogami prawnymi. Firma po dawnemu zdaje się próbować roztoczyć wizję, że przejście na nowy standard to efekt jej innowacyjnej wizji. I oczywiście – robi to dla klienta.

Tak tak, niewątpliwie.

Może Cię zainteresować:

Pseudo-złoto z samolotu w Zambii. W tle tajemniczy egipscy oficerowie, korupcja i zarzuty szpiegostwa
Artykuł Upokorzenie Apple’a. Firma zmuszona do adaptacji USB-C w Iphone’ach, przedstawia to jako swoją dobrą wolę pochodzi z serwisu BitHub.pl.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany przez BitHub.pl

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.