Zgarnij zniżkę 40%

Tego jeszcze nie było! Bitcoin już nie jest deflacyjnym królem - tej kryptowaluty jest coraz mniej

Opublikowano 30.05.2023, 16:34
Zaktualizowano 30.05.2023, 14:40
© Reuters.  Tego jeszcze nie było! Bitcoin już nie jest deflacyjnym królem - tej kryptowaluty jest coraz mniej

Krytycy Ethereum często powtarzają, że czołowy altcoin nie ma szans w starciu z bitcoinem między innymi dlatego, że - w przeciwieństwie do BTC - liczba jednostek w obiegu jest nieograniczona i teoretycznie może rosnąć w nieskończoność. Ether nigdy więc nie będzie tak rzadki i pożądany jak pierwsza kryptowaluta. Od kilku miesięcy to jednak liczba jednostek BTC w obiegu rośnie, a Etheru… maleje, co oznacza że ETH jest bardziej deflacyjne niż sam bitcoin. O co w tym chodzi?

 

Na skróty:

  • liczba jednostek Etheru w obiegu systematycznie spada od zeszłorocznej zmiany The Merge w sieci Ethereum
  • Aktualnie każdej minuty ponad 3,5 ETH ulega spaleniu
  • Deflacyjny charakter Ethereum jest powiązany z mało znaną aktualizacją London sprzed niemal dwóch lat
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG
 

 

ETH przegoniło BTC

wprowadził mechanizm „palenia” jednostek ETH,

Hard fork (czyli aktualizacja bez kompatybilności wstecznej) London został zaimplementowany w sieci Ethereum 5 sierpnia 2021 roku. Jak wynika z danych narzędzia analitycznego Ultra Sound Money, po 21 miesiącach od wprowadzenia opisywanej aktualizacji w sieci Ethereum doszło do spalenia łącznie niemal 3,35 mln jednostek ETH, wartych ponad 6,3 mln dolarów (przy aktualnym kursie 1900 USD), co oznacza, że taka liczba jednostek kryptowaluty została bezpowrotnie usunięta z obiegu rynkowego.

Wcześniej podaż jednostek Etheru (czyli liczba sztuk w obiegu) wyłącznie rosła i w dodatku - w przeciwieństwie m.in. do bitcoina - nie była w żaden sposób ograniczona. Oczywiście, obecnie również nie jest tak, że sieć Ethereum ma jakikolwiek hard cap, czyli maksymalną liczbę ETH, jakie bedą mogły znaleźć się w obiegu. Mechanizm palenia części prowizji transakcyjnych sprawił jednak, że liczba wszystkich dostępnych jednostek ETH zaczęła rosnąć znacznie wolniej, a od zeszłorocznego przełomu, jakim był Merge (polegający na rezygnacji cyfrowych z górników, na rzecz algorytmu Proof of Stake) widać jak na dłoni, że liczba jednostek ETH nie tylko nie wzrasta, ale nawet… spada. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że Ether stał się bardziej deflacyjny niż sam bitcoin.

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

To Cię zainteresuje: The Merge staje się faktem! Ethereum rezygnuje z górników i przechodzi na Proof of Stake. Co się zmieni i jak będzie działać ETH?

Coraz mniej ETH

Każdej minuty średnio ponad 3,5 jednostki ETH jest palone

To zaś oznacza, że całkowita podaż kryptowaluty w sieci Ethereum maleje i dzieje się tak od zeszłorocznej zmiany algorytmu konsensusu w ramach przełomowej aktualizacji The Merge, do której doszło w połowie września zeszłego roku.

Jest to bardzo istotna zmiana, bo w dotychczasowej historii sieci Ethereum liczba jednostek ETH w czasie wyłącznie rosła - w lipcu 2015 roku były ponad 72 mln ETH, rok później było to już ponad 81 mln jednostek, a pod koniec lipca 2018 roku liczba ETH w obiegu po raz pierwszy przekroczyła 100 mln. Poziom 120 mln ETH został przebity w marcu zeszłego roku, a jak dotąd historycznie najwyższy poziom (122,357 mln ETH) został wyznaczony w połowie września 2022 roku, tuż przed wejściem w życie aktualizacji The Merge.

Obecnie zaś podaż Etheru nieznacznie spada: o 1,7% od szczytu i o 0,2% od początku roku.

Szybsze tempo palenia ETH od ich kreacji wynika przede wszystkim ze wspomnianej już zmiany algorytmu konsensusu na Proof of Stake, w ramach której miejsce cyfrowych górników zajęli tzw. Walidatorzy, którzy zamrażają co najmniej 32 ETH na swoim węźle zatwierdzającym. Stopy zwrotu za staking są jednak dużo niższe niż w przypadku kopania ETH - obecnie wynoszą ok. 5,6% w skali roku

Spadająca liczba jednostek ETH to sytuacja pożądana przez inwestorów, szczególnie długo i średnioterminowych. Nie da się bowiem ukryć, że już sam mechanizm sciśle ograniczonego popytu zapewnia deflacyjny charakter kryptowaluty (jak ma to miejsce w BTC), a jeśli dodatkowo liczba jednostek w obiegu systematycznie spada, wpływa to na rosnącą rzadkość i daje argument do wzrostów kursu w czasie.

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

Początek roku na rynku kryptowalut upłynął pod znakiem odrabiania zeszłorocznych strat - Ether zaliczył 2022 rok do najgorszych w swojej historii. Spadki sięgnęły 68% (z 3800 do  1200 dolarów) i gorzej było tylko w 2018 roku, w którym kurs ETH spadł o ponad 80%.

Od stycznia czołowy altcoin zaliczył jednak solidny wzrost, notując prawie 60% stopę zwrotu, choć jednocześnie skala wzrostów jest zauważalnie niższa niż samego bitcoina, który w tym samym czasie poszedł w górę o ponad 68% (jednocześnie tracąc mniej w 2022 roku).

Co ciekawe, w połowie kwietnia miała miejsce aktualizacja sieci Ethereum o nazwie Shapella, która była istotna przede wszystkim dlatego, że umożliwiła walidatorom wypłatę środków w ETH, które dotychczas były zamrożone na ich węzłach. Prognozy zakładały, że doprowadzi to do masowych wypłat Etheru z węzłów, spadku liczby walidatorów i wzrostu ogólnej presji podażowej, a co za tym idzie - spadków kursu.

Te obawy jednak się nie sprawdziły - wartość atakowanych Eterów nie tylko nie spadła, ale wciąż utrzymuje się w trendzie wzrostowym. Obecnie w sieci Ethereum funkcjonuje ponad 593,3 tys. węzłów zatwierdzających, które łącznie trzymają ponad 18,88 mln jednostek ETH.

Przed hard forkiem umożliwiającym wypłatę stakowanych środków wartość ETH na węzłach walidatorów była o ponad 1 mln mniejsza i wynosiła 17,7 mln. Można więc powiedzieć, że użytkownicy Ethereum nie tylko nie wypłacili stakowanych środków, ale wpłacili nowe. A to bardzo dobry sygnał dla czołowego altcoina.

Czytaj również: Nigdy nie będzie 21 milionów bitcoinów, tylko znacznie mniej. Im więcej zagubionych BTC, tym... lepiej?

Na czym polega palenie Ethereum?

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .
Opłaty transakcyjne w sieci Ethereum są wyceniane w umownej jednostce rozliczeniowej o nazwie Gas

Średnia stawka za Gas zależy od wielu czynników, w tym przede wszystkim od aktualnego zagęszczenia sieci.

Głównym założeniem aktualizacji London było wprowadzenie tzw. base fee, co można przetłumaczyć jako podstawową prowizję transakcyjną. Wcześniej użytkownicy Ethereum mogli dowolnie ustalać wysokość opłaty transakcyjnej, na podstawie której górnicy określali priorytet takiej transakcji, zgodnie z zasadą „im drożej, tym szybciej”. Aktualizacja wprowadziła wspomnianą już podstawową prowizję transakcyjną (base fee), która jest ustalana automatycznie przez sam protokół na bazie aktualnego ruchu w sieci. Obecnie wynosi ona ok. 43 Gwei, czyli niecałe 1,40 USD. To zaś oznacza, że - przynajmniej teoretycznie - wszyscy wykonujący operacje w sieci Ethereum staną się równi. To jednak nie wszystko - prawdziwą rewolucją jest jednak fakt, że base fee za każdym razem jest palone, czyli usuwane z obiegu rynkowego.

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.