Jeszcze wczoraj prezydent Andrzej Duda, pytany o to kiedy wyznaczy termin zbliżających się wyborów parlamentarnych, odpowiadał, że ma na to czas do przyszłego poniedziałku, czyli 14 sierpnia. We wtorek rano prezydent zaproponował jednak swój termin wyborów, zwracając się do PKW o wydanie opinii.
Wybory w najbliższym możliwym terminie
We wtorek rano prezydent RP Andrzej Duda zwrócił się do Państwowej Komisji Wyborczej o wydanie opinii w sprawie terminu wyborów, które miałyby odbyć się w niedzielę 15 października. To zaś oznacza, że nadchodzące wybory z dużą dozą prawdopodobieństwa odbędą się właśnie w tym, najbliższym możliwym terminie.
Zgodnie z ustawą wybory parlamentarne do Sejmu i Senatu są rozpisywane przez prezydenta w terminie nie późniejszym niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji obu izb parlamentu RP. Natomiast samo głosowanie musi odbyć się w dniu wolnym od pracy (niedziela) i w terminie nie późniejszym niż 30 dni przed upływem 4 lat od startu dotychczasowej kadencji. Obecna kadencja trwa od 12 listopada 2019 roku.
Andrzej Duda do wyboru miał cztery terminy: 15 października, 22 października, 29 października lub 5 listopada, wybierając ten najwcześniejszy.
Ostateczny termin wyborów parlamentarnych poznamy w nadchodzących dniach, jednak n niemal pewne jest, że będzie to właśnie połowa października.
Wcześniej prezydent był krytykowany przede wszystkim przez polityków opozycji za zwlekanie z rozpisaniem terminu wyborów parlamentarnych. Warto bowiem pamiętać, że dopóki prezydent nie wyznaczy terminu wyborów, nie można oficjalnie rozpocząć kampanii wyborczej.
Opozycja zwracała uwagę na to, że Andrzej Duda, wywodzący się z PiS, będzie starał się w jak największym stopniu skrócić czas trwania kampanii wyborczej, co działa na korzyść obozu Zjednoczonej Prawicy. Ta ma bowiem znacznie większe pole do „nieoficjalnego” prowadzenia kampanii wyborczej. W poniedziałek np. prezydent Duda podpisał ustawę wprowadzającą od nowego roku waloryzację świadczenia Rodzina 500+ do 800 złotych miesięcznie.