Grupa Azoty (WA:ATTP) poinformowała po zakończeniu wtorkowej sesji o poważnej awarii w jednym ze swoich zakładów, która skutkuje czasowym wstrzymaniem produkcji. Nie wiadomo na jak długo i jakie będą konsekwencje finansowe usterki. Co ciekawe, akcje Grupy Azoty zaczęły spadać kilka już na kilka godzin przed tym jak spółka poinformowała o problemach.
Produkcja wstrzymana na czas bliżej nieokreślony
Grupa Azoty po zakończeniu wtorkowej sesji poinformowała w komunikacie o poważnej awarii w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie-Koźlu, należących do spółki wchodzącej w skład grupy kapitałowej. W kędzierzyńskim zakładzie doszło do awarii kluczowej instalacji amoniaku, co doprowadziło do czasowego wstrzymania produkcji nawozów azotowych, kwasu azotowego, RSM (roztworu saletrzano-mocznikowego), mocznika i alkoholi OXO.Grupa Azoty na podstawie aktualnie dostępnych informacji na temat awarii nie jest w stanie określić kiedy problemy zostaną usunięte i w jakim terminie produkcja zostanie przywrócona do stanu sprzed awarii. Spółka podała również, że szacunkowe skutki awarii i wpływ na wynik finansowy zakładu w Kędzierzynie-Koźlu, jak i całej grupy kapitałowej nie jest jeszcze znany.
Co ciekawe, mimo tego że Grupa Azoty poinformowała o awarii w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie-Koźlu po zakończeniu wtorkowej sesji, w komunikacie ESPI opublikowanym o godz. 18:30, to notowania spółki zaczęły dość gwałtownie spadać już po godzinie 14:00. I to mimo tego, że w mediach nie pojawiła się wcześniejsza informacja na temat awarii i wstrzymania produkcji. Wydaje się więc, że spółka mogła z większym refleksem poinformować o problemach w swoim zakładzie, skoro dość oczywistym było, że część akcjonariuszy swoimi „osobistymi kanałami” dowiedziała się o tym wcześniej, zanim komunikat ESPI został opublikowany.
Finalnie na wtorkowej sesji akcje Grupy Azoty zanotowały ponad 3% spadek, kończąc handel na poziomie 24,1200 PLN.
Od początku roku akcje jednej z najwiekszych spółek chemicznych w Polsce zanotowały ponad 40% spadek.