Investing.com - Inflacja na poziomie 8,6 proc. to za dużo. Dlatego też Rezerwa Federalna postanowiła podnieść stopy procentowe o 75 punktów bazowych do docelowego przedziału 1,5-1,75%, co było decyzją niepodjętą od 28 lat.
Ponadto równolegle kontynuowane jest zmniejszanie budżetu federalnego, który w wyniku programów stymulacyjnych uruchomionych po kryzysie z 2008 roku osiągnął poziom 9 bln USD.
Aktywność gospodarcza" - czytamy w oświadczeniu banku - "wydaje się wracać do normy po spowolnieniu w pierwszym kwartale. W ostatnich miesiącach przybywa miejsc pracy, a stopa bezrobocia utrzymuje się na niskim poziomie".
Inflacja jednak "pozostaje podwyższona, odzwierciedlając brak równowagi podaży i popytu związany z pandemią, wyższe ceny energii oraz szerszą presję cenową". Inwazja i związane z nią wydarzenia wywołują "dodatkową presję na wzrost inflacji i obciążają globalną aktywność gospodarczą" - ostrzega dalej Fed, wskazując na blokady w Chinach i ich wpływ na łańcuchy dostaw.
FOMC uważa, że aby osiągnąć cel inflacyjny na poziomie 2%, "odpowiednie" będą dalsze podwyżki stóp procentowych w docelowym przedziale.
Następnie bank centralny pod kierownictwem Jerome'a Powella opublikował nowe dot plots, czyli wskazania poszczególnych członków FOMC co do przyszłej ścieżki stóp procentowych. Większość bankierów przewiduje, że do końca 2022 roku docelowa stopa procentowa wyniesie od 3,25 do 3,5 procent, a w 2023 roku - od 3,5 do 3,75 procent.
Jeśli chodzi o inflację mierzoną wskaźnikiem PCE, mediana szacunków przewiduje, że wyniesie ona 4,3% na koniec tego roku i 2,7% w 2023 r., a PKB w 2022 r. spowolni do +1,7% z szacunków z marca wynoszących +2,8%.
Decyzja Fed spowodowała spadek rentowności obligacji rządowych o dłuższym terminie zapadalności oraz zepchnęła dolara z dwuletnich maksimów, które w poprzedniej sesji wzrosły aż o 1,9% w złocie.
AA