🟢 Ceny na rynkach idą w górę. Każdy członek naszej 120-tysięcznej społeczności potrafi to wykorzystać. Ty także możesz.
Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Dlaczego olej napędowy (diesel) jest dużo droższy niż benzyna? Kiedy ceny na stacjach zaczną wreszcie spadać?

Opublikowano 07.12.2022, 12:49
© Reuters.  Dlaczego olej napędowy (diesel) jest dużo droższy niż benzyna? Kiedy ceny na stacjach zaczną wreszcie spadać?
CL
-
LGO
-
NG
-
XTB
-

Darek Dziduch w rozmowie z Michałem Stajniakiem, analitykiem surowcowym XTB (WA:XTB). Rozmowa dotyczy przyczyn utrzymujących się wysokich cen paliw na stacjach, czynników fundamentalnych, które w najbliższym czasie będą determinować cenę ropy oraz szans na niezależność energetyczną Europy. Wywiad został nagrany 26 października, podczas konferencji XTB Masterclass 2022.

Chcesz otrzymać darmowy dostęp do wszystkich nagrań z konferencji XTB Masterclass 2022?

KLIKNIJ

Darek Dziduch: Kiedy będzie taniej na stacjach paliw i co stało się z cenami oleju napędowego? Dlaczego od jakiegoś czasu diesel jest droższy niż benzyna, mimo tego, że jego produkcja jest tańsza?

Michał Stajniak: Zacznę od tej drugiej części pytania, bo odpowiedź na nie jest znacznie łatwiejsza. Diesel jest droższy przede wszystkim z tego powodu, że w Unii Europejskiej produkuje się go mniej niż benzyny. W przypadku benzyny, przynajmniej z tej polskiej perspektywy, jesteśmy w zasadzie samowystarczalni pod względem produkcji, choć oczywiście importujemy ropę naftową do jej wytworzenia zza granicy. Naszej produkcji krajowej samej ropy, jak i produkcji polskich podmiotów poza granicami kraju jest bowiem bardzo mało. Sama krajowa produkcja benzyny jest natomiast w stanie w pełni pokryć nasze zapotrzebowanie. Natomiast w przypadku diesla, mamy problem w zasadzie w całej Europie, bo jego produkcja jest niższa niż popyt w Unii Europejskiej. Dotychczas dużo tego oleju napędowego sprowadzaliśmy - jako Unia Europejska - z Rosji, a wiadomo że w najbliższym czasie wejdzie w życie maksymalna cena na ropę naftową sprowadzaną z Rosji. Te maksymalne ceny obejmą też rosyjskie produkty ropopochodne.

Same maksymalne ceny wejdą w życie dopiero w lutym przyszłego roku, ale zbliżamy się do sezonu grzewczego, mieliśmy okres, w którym gaz był bardzo drogi, wciąż mamy bardzo drogą ropę, więc częściowo też niektórzy konsumenci i niektóre firmy przerzuciły się po prostu na diesla i na produkty ropopochodne, by korzystać z tego produktu. Stąd też wynika jego wyższa cena - diesla musimy sprowadzać. To nie tylko z Rosji, ale również z zachodu, a na zachodzie jest po prostu drożej niż u nas. Dodatkowo w grę wchodzi tutaj też kwestia związana z dużymi strajkami w rafineriach w ostatnim czasie, przede wszystkim we Francji. Tego diesla na rynku było relatywnie niewiele, przez co jego producenci mogli narzucić dość wysokie marże. Stąd też ta różnica pomiędzy ceną diesla a benzyny wynosi obecnie sporo ponad 1 złoty.

Zarówno ropa brent, jak i WTI mają za sobą spore spadki i są notowane znacznie poniżej 100 dolarów za baryłkę, a po cenach z marca tego roku nie ma już śladu. Na stacjach paliw tych spadków cen niestety nie widać. Kiedy możemy liczyć na to, że zatankujemy paliwa po niższych cenach niż obecnie?

Niestety nie mam tutaj dobrych wiadomości, bo tak wysokie ceny na stacjach to przede wszystkim efekt ekstremalnie słabego polskiego złotego. Oczywiście, w momencie w którym rozmawiamy, to polski złoty jest dużo mocniejszy niż jeszcze kilka dni temu, ale tak naprawdę jeszcze jakiś czas temu dolar był wyceniany powyżej pięciu złotych.

Mieliśmy też fatalną sytuację, jeśli chodzi o rynek długu - rentowności dziesięcioletnich obligacji skarbowych wybiły poziom przekraczający 9%, były też pytania o to czy przypadkiem nie wali nam się rynek długu w Polsce. Pojawiły się też perspektywy tego, że polski złoty będzie jednak dużo słabszy. Wciąż jeszcze ten rynek długu nie jest ustabilizowany i dużo wskazuje na to, że będziemy m mieli ogromne problemy, natomiast polski złoty tak naprawdę obecnie zyskuje wyłącznie dzięki sytuacji za granicą. Mamy spadek rentowności obligacji na świecie, mamy umocnienie europejskich walut ze względu na spadek cen gazu i energii, dlatego też polski złoty jest nieco mocniejszy. I tak jednak, biorąc pod uwagę to, gdzie byliśmy przed wybuchem wojny na Ukrainie, to jednak polski złoty jest od 15% do nawet 20% słabszy niż wtedy.

Musimy to więc wziąć pod uwagę, gdy analizujemy przyczyny tak wysokich cen na stacjach paliw, a oprócz tego rafinerie mają też pole do narzucania dosyć sporych marż. Teoretycznie, nawet biorąc pod uwagę fakt, że są to spółki kontrolowane przez Skarb Państwa i z tego powodu można byłoby liczyć na to, że marże będą jednak nieco niższe, to i tak przede wszystkim są to spółki akcyjne, notowane na giełdzie, które mają na siebie zarabiać. Jeżeli mają szansę na to, by zarobić więcej, to będą zarabiać więcej. 

Niestety, nie mam jakichś optymistycznych informacji, oczywiście diesel najprawdopodobniej nieco stanieje, a ta różnica pomiędzy jego ceną, a ceną benzyny będzie mniejsza. Natomiast wydaje się, że olej napędowy i tak będzie co najmniej o 30-40 groszy droższy od benzyny na każdym litrze. Zakładając więc, że cena benzyny ustabilizuję się na poziomie 6,50 PLN za litr, taki poziom cenowy do końca roku oczekuję, to diesel będzie kosztował niecałe 7 złotych za litr. Jest to i tak dużo, ale jednak taniej niż teraz. I to jest niestety scenariusz optymistyczny - jeżeli polski złoty zaliczyłby jakaś kraksę, bo nie widzę przeszkód do tego, by jego cena poszła w górę do 6 PLN za dolara, jeżeli rynek długu zacznie się sypać - a są do tergo przesłanki - to wtedy będziemy mieć olej napędowy nawet po 10 złotych za litr, ale oczywiście nie jest to scenariusz bazowy.

Czy ostatnie spadki cen surowców energetycznych oznaczają, że kryzys został, już zażegnany?

Na ten moment można powiedzieć, że tak - poradzimy sobie zimą z gazem ziemnym. Szczególnie biorąc pod uwagę, że unijne magazyny gazu ziemnego są wypełnione w ponad 90%. Jesteśmy więc bezpieczeni pod tym względem. Mamy też dostawy z Norwegii, Afryki czy ze Stanów Zjednoczonych, a także z Kataru czy Australii. Teoretycznie więc jesteśmy zabezpieczeni na najbliższy czas, czyli na okres grzewczy, który zaczyna się w październiku, a kończy w marcu. Przed Europą natomiast jest bardzo duży problem w postaci przyszłego roku.

Trzeba pamiętać, że do czerwca tego roku przez gazociąg Nord Stream i do maja przez gazociąg jamalski cały czas był transportowany rosyjski gaz, z którego korzystaliśmy. Inne dostawy po prostu były uzupełnieniem tych zapasów. Tych dostaw w przyszłym roku, można powiedzieć, na sto procent już nie będzie. Tak więc prawdziwy problem pojawi się dopiero w przyszłym roku. Biorąc pod uwagę to, ze mamy ograniczone możliwości regazyfikacji w Europie, nie mamy wystarczająco dużo terminali - teraz np. Bardzo dużo statków transportujących LNG stało na redzie, by ten gaz przepompować, mieliśmy też w ostatnich dniach ujemne ceny gazu w kontraktach na dostawy godzinowe.

Takie sytuacje mogą się zdarzać, ale jeśli chodzi o dłuższy termin, to gaz jak najbardziej może drożeć. Trzeba też pamiętać, że na ten moment mamy cały czas jeszcze jakieś niewielkie dostawy gazu ziemnego poprzez Ukrainę i Turcję. Jest to wprawdzie 10-20% wcześniejszych dostaw do Europy, natomiast Rosja może teoretycznie te dostawy zablokować. Unia Europejska wciąż dyskutuje na temat cen maksymalnych ropy naftowej z Rosji, a to może doprowadzić do tego, że będzie jednak nieco drożej na zimę. Oczywiście cały czas ten gaz tanieje, ale trzeba pamiętać, że w zeszłym roku, gdy mieliśmy początek takich problemów jeśli chodzi o Rosję, to wtedy cena gazu w październiku wyskoczyła powyżej 100 euro, a potem jeszcze wyżej. Możemy więc mieć powtórkę z tego, co w zeszłym roku, a wtedy przecież cały czas te dostawy gazu z Rosji były prowadzone. Oczywiście teraz jest tanio, ale nie można wykluczyć, że jeszcze raz te ceny na krótkoterminowych kontraktach podskoczą w górę.

W krótkim terminie Unia Europejska da sobie radę bez importu rosyjskich surowców. Załóżmy jednak, że wojna na Ukrainie przeciągnie się na kolejne lata, a Rosja nadal będzie okupować tereny naszego wschodniego sąsiada i atakować obiekty cywilne. W takiej sytuacji zachodnie sankcje będą musiały zostać utrzymane w swojej dotychczasowej mocy, a o wznowieniu relacji gospodarczych z Rosją nie będzie mowy. Czy Europa długoterminowo jest w stanie uniezależnić się od rosyjskiej ropy naftowej i gazu?

Trudno jest spekulować na ten temat, ale na razie nie ma innego wyjścia niż uniezależnienie się od rosyjskich surowców energetycznych. Na ten moment to, co robi Rosja nie daje możliwości do tego, by prowadzić z nią jakikolwiek relacje handlowe. Oczywiście będzie bardzo trudno, szczególnie jeśli chodzi o gaz, bo tak naprawdę na ten moment nie mamy takiej infrastruktury w całej Europie, aby w stu procentach uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Tak czy siak, jesteśmy do tego zmuszeni. Jeśli zaś chodzi o ropę naftową, to sytuacja jest zdecydowanie lepsza.

Ropa jest dużo łatwiejsza w transporcie wodnym, mamy wiele portów na całym świecie, mamy bardzo dużą produkcję w Arabii Saudyjskiej, teoretycznie też Rosja wysyła więcej surowca do Chin, więc to zwolni istotną część mocy produkcyjnych dla Europy. Unia Europejska nie jest też aż tak znacząca, jeśli chodzi o import ropy naftowej, oczywiście biorąc pod uwagę wielkości rzędu od czterech do pięciu milionów baryłek dziennie, nie wydaje się to ogromną liczbą. Takie liczby mogą jednak doprowadzić do bardzo dużej zmienności notowań na rynku ropy - jeżeli braknie od 4 do 5 mln baryłek ropy na rynku, to szybko będziemy ceny nawet po 150 dolarów za baryłkę. Będzie trudno uniezależnić się od rosyjskich surowców energetycznych, to nie ulega wątpliwości. Jesteśmy do tego zmuszeni, nie ma bowiem innego wyjścia z tej sytuacji. Z pewnością jednak na rynku nie będzie brakowało zmienności.

Dziękuję za rozmowę.

Chcesz otrzymać darmowy dostęp do wszystkich nagrań z konferencji XTB Masterclass 2022?

KLIKNIJ

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.