(PAP) Zarząd Sygnity (WA:SGN) planuje przeprowadzić emisję akcji do końca października i nie chce, by cena emisyjna znacząco odbiegała od obecnego kursu spółki - poinformował członek zarządu Sygnity ds. finansowych, Piotr Wierzbicki. Spółka liczy na to, że w ramach umowy restrukturyzacyjnej zdecydowana większość obligacji i długu bankowego zostanie zrolowana i rozłożona na dłuższy okres.
Sygnity i Sygnity International podpisały w ubiegły piątek z bankami i obligatariuszami, posiadającymi ok. 99 proc. obligacji Sygnity, umowę dotyczącą uzgodnień zasad spłaty zadłużenia. Strony chcą do 31 października podpisać porozumienie dotyczące długoterminowego planu restrukturyzacji zadłużenia grupy.
Z kolei w czwartek akcjonariusze Sygnity zdecydowali o emisji do 10 mln akcji, z której spółka chce pozyskać 10-12 mln zł. Walne zgromadzenie upoważniło radę nadzorczą Sygnity do ustalenia ceny emisyjnej akcji. Emisja ma zostać zrealizowana w trybie prywatnym z wyłączeniem w całości prawa poboru, a akcjonariuszom, którzy zarejestrowali uczestnictwo w NWZ, będzie przysługiwać prawo pierwszeństwa objęcia akcji.
"Standstill i uchwalenie emisji to dopiero pierwszy, ale ważny etap w procesie wyprowadzenia spółki na prostą. Uniknęliśmy sanacji i zdobyliśmy czas na wprowadzenie koniecznych zmian, ale przed nami jeszcze ogrom pracy. Teraz nasze działania skupią się na przygotowaniu planu restrukturyzacyjnego, który musi być gotowy do końca października. Do tego czasu chcemy też zamknąć emisję akcji. Zarząd spodziewa się, że cena emisyjna nie będzie zawierała jakiegoś istotnego dyskonta w stosunku do obecnej ceny rynkowej" - powiedział dziennikarzom Piotr Wierzbicki.
"Patrząc na skalę problemów, 10-12 mln zł to jest kwota wstępna, początek pracy nad nową architekturą finansową spółki" - dodał.
Zadłużenie finansowe spółek grupy Sygnity wobec banków z tytułu umów kredytowych wobec ING Banku Śląskiego i Deutsche Banku Polska wynosi wobec każdego z banków po ok. 14,9 mln zł, a ponadto ok. 15 mln zł oraz 5,8 mln zł odpowiednio wobec ING Banku Śląskiego i Deutsche Banku Polska z tytułu istniejących gwarancji. Wierzytelności obligatariuszy wobec Sygnity z tytułu istniejących obligacji wynoszą ok. 39,6 mln zł.
Zarząd Sygnity liczy na to, że w ramach umowy restrukturyzacyjnej zdecydowana większość obligacji i długu bankowego spółki zostanie zrolowana i rozłożona na dłuższy okres.
"Jeśli tak się nie stanie, będziemy prawdopodobnie rozważać kolejne finansowanie, np. sprzedaż aktywów, czy kolejną emisję. Jest za wcześnie, żeby o tym decydować" - powiedział Wierzbicki.
"Rolowanie znaczącej części długu jest kluczowe, by spółka dalej funkcjonowała – pozyskanie kwoty niezbędnej na spłatę wierzycieli wymaga czasu" - dodał.
Wierzbicki poinformował, że priorytetem Sygnity będzie teraz zapewnienie stałej rentowności spółki, m.in. poprzez wybór bardziej rentownych kontraktów oraz oszczędności kosztowe.
"Musimy przestawić spółkę na nowe tory, ale z kwartału na kwartał nie da się znacząco zwiększyć rentowności. To wymaga zmiany nawyków, sposobu myślenia i przede wszystkim czasu. Musimy wyciągnąć wnioski z popełnionych wcześniej błędów. Na pewno nie będziemy w przyszłości agresywnie ofertować w przetargach tylko po to, by zapewnić sobie przepływy pieniężne, czy zdobyć klientów. Takie ofertowanie nie ma sensu – w dłuższej perspektywie stawianie na przepływy pieniężne kosztem wyniku po prostu się nie sprawdza. Oferty muszą uwzględniać wszystkie potencjalne ryzyka i marże dla spółki" - powiedział.
"Dawniej spółka walczyła o utrzymanie przychodów kosztem marży i przepływów pieniężnych - teraz tak nie działamy. Spółka może być mniejsza pod kątem przychodów, ale musi być trwale rentowna. Optymalizujemy wewnętrzne procesy firmy i równocześnie, cały czas pracujemy nad oszczędnościami, szczególnie w zakresie kosztów ogólnego zarządu" - dodał.
Sygnity nie wyklucza kolejnych odpisów w wynikach rocznych (rok obrotowy spółki kończy się 30 września).
"Jeśli będą one miały miejsce, to albo będą związane z decyzjami o rezygnacji z jakichś obszarów działalności spółki, albo będą wynikiem podjętych w przeszłości działań i próbą urealnienia wyceny wartości niematerialnych i prawnych. Jeśli okaże się, że mamy jeszcze jakiś bagaż wcześniejszych lat, to po prostu nie będziemy chcieli go dalej za sobą ciągnąć" - powiedział członek zarządu spółki.
W czerwcu Sygnity podało informację o odpisach wynikających z weryfikacji długoterminowych umów realizowanych przez spółkę. Odpisy sięgnęły 96 mln zł, z czego największą pozycję stanowił odpis w wysokości ok. 76,2 mln zł związany z wyceną wieloletniego projektu e-podatki realizowanego na zlecenie Ministerstwa Finansów.
Odpisy spowodowały naruszenie zobowiązań wynikających z umów kredytowych i umów emisyjnych obligacji Sygnity.
Sygnity po trzech kwartałach roku obrotowego 2016/2017, w okresie od października 2016 r. do czerwca 2017 r., miało 90,8 mln zł straty netto wobec 1,13 mln zł zysku netto rok wcześniej. Wynik operacyjny wyniósł minus 96,9 mln zł wobec 8,3 mln zł zysku EBIT przed rokiem. Z kolei przychody grupy spadły w tym okresie do 268,4 mln zł z 330,4 mln zł rok wcześniej. (PAP Biznes)