💼 Chroń swój portfel dzięki akcjom wybranym przez AI w usłudze InvestingPro — TERAZ nawet 50% TANIEJSKORZYSTAJ Z PROMOCJI

Piechociński uważa, że trzeba będzie korygować decyzję o braku dymisji Sienkiewicza

Opublikowano 19.06.2014, 16:17

(PAP) Szef PSL Janusz Piechociński powiedział PAP, że "trzeba będzie z opóźnieniem korygować" ryzykowną decyzję premiera Donalda Tuska o pozostawieniu szefa MSW na stanowisku. Dodał, że w weekend może dojść do jego spotkania z Tuskiem.

Tusk zapowiedział na konferencji prasowej, że na początku przyszłego tygodnia oceni działania ministra SW Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie wyjaśniania tzw. afery taśmowej i podejmie "stosowne decyzje". Lider koalicyjnego PSL powiedział później PAP, że jego partia od razu się dystansowała od decyzji premiera, który pozostawił Sienkiewicza na stanowisku.

Zdaniem Piechocińskiego "ryzykowna decyzja premiera z początku tego tygodnia pokazała, że nie udało się przeciąć narastania emocji. Teraz dopiero z opóźnieniem trzeba będzie tę decyzję korygować" - dodał.

Podkreślił jednak, że nie chce nic premierowi sugerować, bo Sienkiewicz jest jednym z jego najbliższych współpracowników, "nie tylko w wymiarze politycznym".

Pytany, czy scenariusz wcześniejszych wyborów jest realny, szef PSL podkreślił, że on sam jako pierwszy powiedział, że może do tego dojść.

Zaznaczył, że razem z liderem Platformy są w polityce od 25 lat i "mają świadomość, że jeśli nie da się wystudzić emocji, oczyścić atmosfery i wyjaśnić sprawy, to gnicie obozu władzy w nieskuteczności i zajmowanie się jedynie konfliktami z opozycją jest najgorszym, co może się przydarzyć państwu".

Piechociński powiedział, że jeśli w sprawie "pojawią się nowe wątki", w piątek lub w sobotę może dojść do dodatkowego spotkania z Tuskiem. "Umówiliśmy się z panem premierem, że jak tylko będzie tego wymagała sytuacja, zamienimy parę słów przez telefon i albo on do mnie albo ja do niego w weekend podjadę" - dodał.

Pytany o ocenę decyzji prokuratury, która zarządziła przeszukanie redakcji tygodnika „Wprost”, szef ludowców powiedział, że "czym innym jest wolność słowa i tajemnica dziennikarska, a czym innym jest udostępnienie prokuraturze samego materiału, a nie informacji o tym, kto go przyniósł".

W ocenie polityka "stosowne służby państwowe muszą uwzględniać wariant", że ktoś z redakcji "Wprost" mógł "zlecić dla celów dziennikarskich zbudowanie takiego systemu zbierania informacji". "Przynajmniej w teorii nie można wykluczyć, ze w środowisku dziennikarskim znalazł się jeden z inicjatorów tego procesu" - dodał Piechociński.

Jego zdaniem "emocje nie tylko opanowały polityków, ale i media". Prezes PSL zauważył, że Monika Olejnik, zabierając głos na porannej konferencji Donalda Tuska, "poinformowała premiera, że całe środowisko (dziennikarskie) jest przeciwko niemu". "To znaczy, że mamy stan nadzwyczajnej gotowości. W tym wszystkim obywatele są totalnie zagubieni, a my zaczynamy tracić proporcje i wagę sprawy" - mówił.

Interes państwa - według wicepremiera - jest "narażony na poważny szwank", bo do tej pory nie została stworzona "płaszczyzna wyciągania wniosków" z treści nagranych rozmów.

Szef ludowców podkreślił, że zgadza się z Donaldem Tuskiem, że jak najszybsze opublikowanie wszystkich nagrań jest najprostszą metodą na oczyszczenie atmosfery. "Nie będzie środowisk i osób, które mogą być szantażowane, albo nie będą podejmowały pewnych decyzji tylko dlatego, że mogą czuć, że przeciwko nim są jakieś materiały” - wyjaśnił.

"Wprost" upublicznił nagrania, na którym słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 r. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.

W środę ABW zażądała od redakcji "Wprost" dobrowolnego wydania nośników danych z nagraniami nielegalnych podsłuchów polityków i szefa NBP. Redakcja odmówiła. W związku z tym prokuratura zarządziła przeszukanie redakcji, chciała odebrać redaktorowi naczelnemu "Wprost" laptop i pamięć USB, jednak odstąpiono od tej czynności po tym, jak do pomieszczenia weszli dziennikarze zgromadzeni w redakcji.

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.