FRANKFURT, 26 maja (Reuters) - Pandemia koronawirusa podkreśliła słabości europejskiego sektora finansowego, co może stać się źródłem kolejnych kryzysów wraz ze wzrostem poziomów zadłużenia i problemami sektora bankowego, ocenił we wtorek Europejski Bank Centralny (ECB).
W obliczu kryzysu wywołanego przez koronawirusa wiele krajów poluzowało reguły, by ograniczyć szkody dla gospodarki, ale w dłuższym terminie może się to odbić rykoszetem, a niektórym krajom może być trudno spłacić długi, co może nawet zagrozić ich członkostwu w eurolandzie, podał ECB.
Problemy mogą mieć także mocno zadłużone spółki, a elementami ryzyka będą też przynoszące coraz niższe zyski banki i spadki cen mieszkań, ocenił ECB w publikowanym dwa razy w roku raporcie o stabilności finansowej.
"Choć tempo wzrostu zakażeń w wielu krajach wyhamowuje, to skutki dla gospodarki oraz rynków ujawniły i zwiększyły istniejące już zagrożenia dla stabilności finansowej strefy euro" - podał ECB.
Łączny poziom zadłużenia państw eurolandu może w tym roku przekroczyć 100% PKB, a w przypadku Włoch może zbliżyć się do 160%.
Z kolei wyższe rentowności obligacji słabszych krajów eurolandu mogą przełożyć się na wyceny długu w sektorze prywatnym i uderzyć w banki, które już borykają się z trudnościami.
Ryzykiem, które może zmaterializować się jako pierwsze, byłaby seria obniżek ratingów spółek, która mogłaby utrudnić firmom dostęp do finansowania.
Obniżki części ratingów do poziomu śmieciowego wydają się nieuniknione, co zmusiłoby niektóre podmioty, jak fundusze emerytalne, do ich sprzedaży, a co w dalszej konsekwencji może spowodować wyprzedaż na rynku długu, ocenił ECB.
Obecnie ECB kupuje wyłącznie obligacje o ratingu inwestycyjnym, ale rozważane jest rozszerzenie katalogu kupowanych papierów o obligacje firm, które utraciły takie ratingi na skutek obecnego kryzysu.