(PAP) Aby sfinansować budżet na 2019 r. Ministerstwo Finansów do końca roku będzie musiało wyemitować obligacje za ok. 50-55 mld zł - oceniają ekonomiści Santander (MC:SAN) BP (LON:BP) w kwartalnym raporcie. Ich zdaniem, po dodaniu prawdopodobnego prefinansowania 2020 roku, do końca roku emisja długu brutto może wynieść 83-88 mld zł.
"Obecnie sfinansowano już ponad 60 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych brutto. Zakładając, że tegoroczny deficyt budżetowy nie przekroczy planowanego poziomu 28,5 mld zł, szacujemy, że do końca tego roku Ministerstwo Finansów, by sfinansować budżet 2019, będzie musiało wyemitować obligacje za ok. 50-55 mld zł" - napisano w kwartalnym raporcie Santander Bank Polska.
"Oznaczać to będzie podaż netto w wysokości 15-20 mld zł. Po dodaniu prawdopodobnego prefinansowania 2020 roku (na poziomie ok. 27 mld zł), do końca roku zobaczymy emisję długu brutto na poziomie 83-88 mld zł" - dodano.
W ocenie autorów raportu, większość planowanej podaży zostanie ulokowana w drugiej połowie roku.
"Wcześniejsze finansowanie wydaje się mniej prawdopodobne ze względu na wysoką płynność budżetu (na koniec lutego na rachunkach było 52 mld zł) oraz koncentrację wykupów w II poł. roku. Uważamy, że gotowość MF do wcześniejszego finansowania deficytu będzie ograniczana przez ubiegłoroczną opinię NIK, która skrytykowała podwyższoną płynność utrzymywaną przez Ministerstwo" - napisano.
Ekonomiści Santander zaznaczają, że w najbliższym czasie sytuacja na krajowym rynku długu wciąż będzie determinowana głównie przez czynniki globalne.
"Uważamy, że nowa projekcja Fed, nie pozostawiająca miejsca na podwyżki stóp procentowych, będzie sprzyjać stopniowemu spadkowi rentowności na długim końcu krzywej w II kw. Niższe rentowności będą dodatkowo wspierane przez krajowe dane, które powinny potwierdzić solidny wzrost, co naszym zdaniem przełoży się na niższą wycenę ryzyka kredytowego" - napisano w kwartalniku.
"Nie uważamy, aby planowane na kwiecień przeglądy ratingów (S&P, Moody's) przyniosły zmianę oceny kredytowej i tym samym nie przełożą się negatywnie na dług. Krótki koniec i środek krzywej powinny w dalszym ciągu korzystać z zakupów krajowych banków dokonywanych pod limity płynności (szacujemy, że ich zdolność do zwiększenia portfela POLGB w całym 2019 roku wyniesie minimum 30 mld zł)" - dodano.
W III kw. ekonomiści Santander oczekują lekkiej przeceny długu, związanej z eskalacją kampanii wyborczej. Zaznaczają jednak, że efekt ten może być niewielki.
"Wyraźniejszy ruch w górę rentowności może nastąpić dopiero w IV kw., gdy ożywienie gospodarcze w Europie stanie się bardziej widoczne. Powinno to przełożyć się na wyższe dochodowości europejskich papierów, a w rezultacie krajowych obligacji 10-letnich" - oceniają.
Santander prognozuje, że zaangażowanie zagranicznych inwestorów w krajowy dług wzrośnie.
"Uważamy, że w kolejnych miesiącach zwiększenie łącznego wolumenu długich obligacji stało-kuponowych będzie sprzyjać odbudowie części portfela inwestorów zagranicznych. Dodatkowo wspierać odbudowę portfeli inwestorów zagranicznych powinny niższe rentowności długu w USD" - napisano w raporcie.
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w pierwszych dwóch miesiącach roku inwestorzy zagraniczni zmniejszyli zaangażowanie w polskie obligacji o ok. 19,1 mld zł do 172,3 mld zł.
"Jest to głównie pochodna wyprzedaży najkrótszych papierów stało-kuponowych i zerokuponowych (do 1 roku) przez zagraniczne instytucje finansowe, przy jednoczesnym braku podaży odpowiednich papierów z segmentu 8-10 lat" - oceniają ekonomiści Santander.
"Naszym zdaniem zachowanie takie to konsekwencja pewnych wymogów co do płynności emisji obejmowanych przez część zagranicznych instytucji finansowych. Według naszych szacunków próg ten to około 10-12 mld zł, poniżej którego zagraniczne instytucje finansowe nie obejmują i/lub pozbywają się poszczególnych emisji. Szczególnie dobrze proces ten widoczny jest w przypadku krótkich obligacji, które objęte są przedterminowymi wykupami" - dodają. (PAP Biznes)