Andrea Shalal
WASZYNGTON, 9 kwietnia (Reuters) - Z powodu epidemii koronawirusa Bank Światowy mocno obniżył swoje tegoroczne prognozy wzrostu dla krajów rozwijających się i rynków wschodzących w Europie i Azji Środkowej, lecz w jego ocenie powinny one mocno odbić w 2021 roku.
W opublikowanych w środę zaktualizowanych prognozach Bank podał, że szerokie zakresy jego prognoz wynikają z tego, jak duża jest niepewność co do skutków epidemii.
Bazowy scenariusz zakłada spadek Produktu Krajowego Brutto (PKB) krajów rozwijających się i rynków wschodzących w regionie o 2,8% w 2020 roku, a pesymistyczny scenariusz - spadek o 4,4%.
Prognozy są o od 5,4% do 7% niższe, niż dynamika PKB zakładana przed trzema miesiącami.
"Pandemia z pewnością pogorszy krótkoterminowe perpektywy, ograniczając popyt krajowy, wywierając presję na ceny surowców, zakłócając globalne i regionalne łańcuchy dostaw, ograniczając podróże i przyjazdy turystów, oraz ograniczając popyt na eksport z regionu" - podał Bank Swiatowy.
Według najnowszych analiz ekonomistów Banku, wzrost polskiej gospodarki spowolni w 2020 roku do 0,4 procent z 4,1 procent szacowanych na rok 2019. W 2021 roku polska gospodarka może zaś przyspieszyć do poziomu około dwóch procent.
Prognozy Banku obejmują region od Węgier, Litwy i Polski po Serbię, Ukrainę, Gruzję i Kazachstan.
Bank Światowy podał też, że jego scenariusz bazowy zdaje się coraz mniej prawdopodobny, a pesymistyczny - coraz bardziej realny.
Pandemia nastąpiła w trudnym czasie dla regionu, gdy wzrost wyhamował już w 2019 roku do 2,2% z 4,3% w 2018. Dynamika PKB miała ponownie przyspieszyć w 2020 roku, lecz odbicie to przerwała epidemia, podał Bank.
Spodziewa się on jednak ponownego silnego odbicia wzrostu w 2021 roku, gdy prognozuje wzrost PKB o od 5,6% do 6,1%, choć wiele zależy od tego, kiedy zostaną zniesione środki izolacyjne wprowadzone, by walczyć z rozprzestrzenianiem się wirusa, od tempa odbicia cen surowców oraz gospodarki strefy euro.
Decydenci muszą działać zdecydowanie, by ratować życie obywateli i zminimalizować koszty ekonomiczne epidemii, ale wiele krajów regionu miało już wysokie poziomy zadłużenia i było słabo przygotowanych na taki kryzys, podał Bank.