Geoffrey Smith
Investing.com -- Handel niklem został zawieszony we wtorek po kilku godzinach, w czasie których ceny wzrosły ponad trzykrotnie do ponad 100 000 dolarów za tonę.
Londyńska Giełda Metali London Metal Exchange zdecydowała się na rzadki krok i oświadczyła, że rozważy, czy anulować lub skorygować transakcje zawarte po poniedziałkowym oficjalnym zamknięciu, kiedy to gwałtowna krótka sprzedaż wywindowała ceny do poziomu ponad dwukrotnie wyższego niż poprzedni rekord sprzed 15 lat.
Incydent ten jest najnowszą oznaką napięcia na rynkach finansowych na całym świecie w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję przez USA i Europę po jej inwazji na Ukrainę pod koniec lutego. Podobnie jak w przypadku ropy naftowej, gazu ziemnego i pszenicy, Rosja jest jednym z największych źródeł niklu na świecie, odpowiadającym za około 17% globalnej podaży, a wszelkie próby ograniczenia jego eksportu muszą mieć daleko idące konsekwencje dla światowego rynku.
Nikiel jest najczęściej stosowany w stali nierdzewnej produkowanej dla branży motoryzacyjnej, AGD i budowlanej. Jednak rosnące zapotrzebowanie na nikiel pochodzi głównie z sektora pojazdów elektrycznych, dla którego jest on ważnym materiałem do produkcji akumulatorów. Analitycy Rystad Energy oczekują, że popularyzacja mobilności elektrycznej zwiększy globalny popyt na nikiel o ponad 35% do 3,4 mln ton do 2025 roku, z około 2,5 mln ton w zeszłym roku. Przeciętny samochód Tesla (NASDAQ:TSLA) zawiera około 45 kilogramów tego metalu.
Rosnący popyt ze strony producentów samochodów elektrycznych wyczerpał zapasy LME już w zeszłym roku, a obecnie znajdują się one na najniższym poziomie od 2019 roku.
W różnych raportach przypisywano wzrost cen, rosnącej desperacji chińskich uczestników w celu pokrycia krótkich pozycji. China Construction Bank (OTC:CICHF), jeden z największych banków państwowych w kraju, otrzymał w poniedziałek dodatkowy czas na wypełnienie wezwania do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego, którego wcześniej nie dotrzymał. Raporty sugerowały, że pozycja ta należała do Tsingshan Holding Group Co, największego producenta niklu w Chinach.
Financial Times cytuje firmę, która poinformowała lokalną chińską agencję prasową, że "odbyła już dziś rano spotkanie, porządkuje odpowiednie materiały i treści i w odpowiednim czasie udzieli publicznej odpowiedzi".
Strona internetowa Tsingshan nie działała w momencie publikacji.
Gwałtowny wzrost cen bardzo zaszkodził także wszystkim innym brokerom posiadającym krótkie pozycje jako zabezpieczenie swojej codziennej działalności. LME poinformowała, że będzie obliczać wezwania do uzupełnienia depozytów zabezpieczających na podstawie poniedziałkowej ceny zamknięcia wynoszącej około 48 000 USD za tonę.