Wczoraj dworowałem sobie, że geopolityka jest już passé. Rzeczywiście można fantazjować, że w przyszłości rozwój dalekosiężnej broni rakietowej umożliwiającej atak dowolnego punktu na Ziemi z innego dowolnego punktu unieważni znaczenie geografii w wojnie a rozwój cyfrowego handlu w sieci zmniejszy znaczenie handlu fizycznymi towarami wymagającego tras handlowych wymagających kontroli.
No ale polityce zawsze będą się przygotowywać do wygrania poprzedniej wojny działając według Mrożkowego „jutro to dziś tyle, że jutro”, więc na razie geopolityka zachowuje oczywiście swe znaczenie i być może miała decydujący związek ze spadkiem głównego indeksu cen tureckiego rynku akcji do nowego ponad 2-letniego dołka.
Droga z Chin do Europy, którą USA muszą – jeśli chcą przetrwać jako globalny hegemon – blokować, biegnie albo przez Rosję (stąd dyskusje o „odwróconym Kissingerze„) i Polskę/Ukrainę (stąd amerykański nacisk na pierwszą – ustawa 447 i zaangażowanie w sprawy drugiej) albo przez Pakistan-Iran-Turcję (a dokładnie przez Ujgurystan-Pakistan-Iran-Kurdystan-Turcję – skąd zainteresowanie USA losami Ujgurów i Kurdów). Turcja rozumiejąc swoje znaczenie gra z USA ostro deklarując wolę zakupu rosyjskiego systemu rakietowego S-400. Na to Stany Zjednoczone nie chcą się zgodzić grożąc Turcji różnymi konsekwencjami w przypadku braku zmiany tej decyzji (między innymi odmową sprzedaży myśliwców F-35, z czego teoretycznie my moglibyśmy skorzystać kupując te samoloty).
W tym tygodnie USA dały Turcji 2 tygodnie na zmianę decyzji w sprawie kupna S-400. Indeks tureckiego rynku akcji zareagował na to ultimatum spadkiem do nowego cyklicznego dołka.
Kwestia to o tyle potencjalnie istotna również dla losów polskiego rynku akcji, że z punktu widzenia wielu globalnych inwestorów i Polska i Turcja to wschodzące rynki z tego samego regionu EMEA (Europe, Middle East and Africa), więc zachowanie cen na jednym rynku może również nieść jakieś informacje na temat kondycji drugiego rynku. Na razie WIG – podobnie jak większość indeksów EM (za wyjątkiem jedynie bodajże Malezji) – pozostaje powyżej poziomów październikowego dołka.
Trudno na razie ocenić, czy ta dywergencja się utrzyma (WIG ostatnie obroni dołek z października), czy też Turcja jest prekursorem, który pokazuje najbliższa przyszłość innych rynków wschodzących. Takie dywergencje w punktach zwrotnych się zdarzały, więc nic nie jest jeszcze przesądzone.
Podsumowanie: napięcia geopolityczne w relacjach z USA spowodowały spadek indeksu cen akcji w Turcji do nowego cyklicznego dołka najniżej od stycznia 2017. Ten objaw słabości można traktować jako sygnał ostrzegawczy dla innych rynków wschodzących z rejonu EMEA, ale oczywiście być może to jedynie reakcja na specyficzne lokalne czynniki bez większego znaczenia dla innych rynków.