Grecja ma pomoc, o obligacjach PIIGS coraz ciszej
Dalsza pomoc dla Grecji, po kilkukrotnym odkładaniu decyzji, w końcu została zatwierdzona. Eurogrupa odmroziła 43,7 mld euro pomocy. Zadeklarowano również obniżenie w przyszłości oprocentowania oraz wydłużenie terminu spłaty pożyczek udzielanych Grecji, a także przekazanie 11 mld euro zysku EBC, jaki odnotował na portfelu papierów wyemitowanych przez rząd w Atenach. Ma to pozwolić na redukcję greckiego długu o 40 mld euro do końca 2020 roku. Poziom zadłużenia ma wtedy wynieść 124 proc. PKB. Warto przypomnieć, że dotychczas oficjalna prognoza mówiła o długu w 2020 roku na poziomie 120 proc. PKB, bez wspomnianych 40 miliardach euro redukcji zadłużenia. Większej reakcji rynku na ustalenia szczytu nie było. Zgodnie z tym, co pisałem w poprzednich komentarzach, decyzja o odblokowaniu pomocy była już przez rynek wcześniej zdyskontowana, a inwestorzy nie traktowali tego spotkania w kategoriach ryzyka.
W cieniu dyskusji nad przyznaniem pomocy dla Grecji, ciekawe rzeczy działy się w minionym tygodniu na rynku długu pozostałych państw peryferyjnych strefy euro. Rentowności dziesięcioletnich obligacji Hiszpanii spadły do poziomu 5,2 proc. i były najniższe od kwietnia tego roku. Jeszcze niżej znalazły się włoskie papiery skarbowe. W ich przypadku rentowności znalazły się na poziomach najniższych od końca 2010 roku. Spadek kosztu długu tych państw można oczywiście tłumaczyć jedynie jako rezultat poprawy sentymentu na rynkach finansowych. Warto jednak zwrócić uwagę, że mechanizm sprzężenia zwrotnego na tym rynku, który w ostatnich latach poznaliśmy od tej gorszej strony – wyższe rentowności zwiększają ryzyko bankructwa, co napędza podaż i dalszy wzrost rentowności – teraz stanowi czynnik sprzyjający państwom Południa. Zapowiedziany przez EBC program skupu obligacji (OMT) pełni swoją podstawową rolę nawet bez uruchamiania. Euroland doczekał się w końcu zapory ogniowej, która przełamie mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Do tego, aby odtrąbić pełen sukces, brakuje jeszcze sygnałów wyjścia z recesji, bo związany z nią spadek przychodów budżetowych i wzrost wydatków stanowi największy (obok wysokich rentowności) problem finansów publicznych. Jak na razie wskaźniki wyprzedzające koniunkturę w przemyśle (niemiecki Ifo, PMI Manufacturing) nie dają jednoznacznych wskazań, czy odbicie w przeciągu najbliższych sześciu miesięcy rzeczywiście nastąpi
Rynek wierzy w uniknięcie klifu fiskalnego
Jak wynika z ankiety Bloomberga, trzech na czterech inwestorów oczekuje, że porozumienie uda się osiągnąć przed końcem roku. Rosnący od dwóch tygodni apetyt na ryzyko zdaje się potwierdzać reprezentatywność przebadanej próby. Widać to bardzo dobrze na wykresie amerykańskich indeksów. Wzrosty rozpoczęły się tam 16 listopada, w dniu spotkaniu demokratów z republikanami, po którym przedstawiciele obydwu stron optymistycznie wypowiadali się o możliwościach porozumienia. Od tego czasu obserwujemy dyskontowanie przez inwestorów takiego scenariusza. W ostatnich dniach można było zaobserwować, że rynek jest dość silnie przekonany o powodzeniu negocjacji. Wypowiedzi, które podważały oczywistość tej tezy (czwartkowe słowa Boehnera o braku porozumienia po spotkaniu z Sekretarzem Skarbu, a także wypowiedź lidera demokratów w komisji budżetowej Izby Reprezentantów, że wciąż daleko do konsensusu), wpływały co najwyżej na kilkugodzinne pogorszenie nastrojów. Optymizm wśród amerykańskich inwestorów widać również, jeżeli przeanalizujemy ostatnie odczyty indeksu nastrojów amerykańskich inwestorów indywidualnych. Po ponad półtoramiesięcznej przerwie, liczba byków, wśród ankietowanych inwestorów, znów przeważa nad oczekującymi spadków. Do ekstremów, które mogłyby sugerować zbliżający się punkt przegięcia jest jednak jeszcze daleko.
S&P 500 – pierwsza strefa oporów osiągnięta
Strona popytowa na indeksie S&P 500 osiągnęła już pierwszą strefę oporów (1410-1430). Biorąc pod uwagę utrzymujący się pozytywny sentyment i sprzyjające okoliczności (poprawa nastrojów w strefie euro, dobre dane za Oceanem oraz oczekiwanie na efekt kalendarza – rajd św. Mikołaja), można oczekiwać kontynuacji tendencji wzrostowej i przełamania wspomnianej bariery 1430 pkt (61,8 proc. zniesienie spadków). W takim wariancie celem będzie strefa 1450-1470 pkt. Przebiega tam linia łącząca ostatnie wierzchołki, odłożona długość poprzedniej fali wzrostowej, a także szczyt tegorocznej hossy. Zagrożeniem dla takiego optymistycznego scenariusza jest oczywiście niepowodzenie negocjacji budżetowych w USA. W takim wariancie wsparciem będzie przełamana linia trendu spadkowego (obecnie ok. 1390 pkt), a dalej strefa 1330-1345 pkt.
Andrzej Nowak
EFIX Dom Maklerski