Zgarnij zniżkę 40%
Nowość! 💥 Skorzystaj z ProPicks i zobacz strategię, która pokonała S&P 500 o +1,183% Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Diamenty – sektor, który finansuje wojnę. Rosyjska firma Alrosa notuje wzrosty

Opublikowano 29.03.2022, 10:39
Zaktualizowano 09.07.2023, 12:32

Od czasu inwazji na Ukrainę, świat nakłada na Rosję liczne sankcje, jednak nadal jest na rynku sektor, który finansuje wojnę. Są to diamenty, które od dawna ustawiają Rosję w top 10 głównych eksporterów tych kamieni na świecie.

Gdzie Rosja eksportuje diamenty?

Wojna trwa już ponad miesiąc. Choć Ukraina broni się z niesamowitą determinacją, to główne miasta nadal są ostrzeliwane. Rosyjska armia nie wycofuje się z terenu okupowanego kraju. I choć zachód nakłada na Rosję coraz to nowe sankcje, sprawiając, że jest ona obecnie najmocniej obłożonym ekonomicznymi zakazami krajem, istnieją nisze, w których Rosja radzi sobie całkiem dobrze. Jak wynika z komentarza Polskiego Instytutu Ekonomicznego, przesłanego do redakcji Business Insidera, jest to jeden z 10 największych eksporterów diamentów na świecie. W 2020 roku, według statystyk International Trade Center, Rosja zajmowała 8 pozycję na rynku w kategorii eksportu diamentów nieobrobionych.

Skąd Rosja czerpie diamenty? Największe kopalnie zlokalizowane są w Jakucji oraz na Syberii. Dzięki temu, w tej kwestii Rosja nie jest powiązana z innymi krajami, w których kolonie mają na przykład Brytyjczycy. Diamenty z Rosji eksportowane są do wielu krajów, a ich największymi odbiorcami są:

  • Belgia, która w 2021 wydała na kamienie około 1,9 miliarda dolarów, czyli aż 41 procent w rosyjskim eksporcie tego towaru,
  • Zjednoczone Emiraty Arabskie z 24,7 procentami w imporcie (1,2 miliardy dolarów),
  • Indie, które na diamenty wydały 885 milionów dolarów (19,5 procenta),
  • Izrael (kupił diamenty za 387 milionów dolarów, czyli 8,5 procent produkcji).

Warto zaznaczyć, że w roku 2021 rekordowo wzrósł eksport rosyjskich diamentów. Był on aż o 40 procent większy niż rok wcześniej.

Alrosa, czyli diamentowy Gazprom

O ile sankcje nałożone na Rosję są respektowane przez niemal cały zachodni świat, o tyle w aspekcie diamentów, nie zmieniło się wiele. Co prawda, 11 marca Joe Biden zakazał importu diamentów naturalnych z Rosji, jednak, jak informuje belgijski dziennik „Het Laatste Nieuws”, 6 marca rosyjska firma Alrosa odnowiła umowę z antwerpskim sektorem diamentowym. Kamienie, importowane z Rosji, w Belgii stają się już własnością europejską. Oznacza to, że mogą bez przeszkód być sprzedawane amerykańskim odbiorcom bez względu na faktyczne sankcje. Jak pisze dziennik:

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

Stany Zjednoczone mogą więc bez problemu umieścić na liście sankcyjnej tę rosyjską firmę i jednocześnie kupować od niej diamenty przez Antwerpię.

Alrosa to firma, która jest największym producentem diamentów w Rosji. W 2020 wyprodukowała około 30 milionów karatów tych kamieni, co sprawiło, że stała się największym producentem diamentów na świecie. Jak łatwo się domyślić, firma nie kryje się z kwestią finansowania wojny. Od wielu lat rosyjska armia chwali się, że spółka przeznacza znaczne kwoty na „podniesienie gotowości bojowej rosyjskich okrętów podwodnych”. Wyraźnym unaocznieniem tego stwierdzenia było nazwanie jednego z rosyjskich okrętów imieniem Alrosa. Jak pisze gazeta, „Dyrektor generalny Alrosy z dumą oświadczył niedawno Putinowi, że jego firma od 2008 roku przyniosła rosyjskiemu budżetowi ponad 10 miliardów euro„.

Jeśli chodzi o samą sprzedaż, handel rosyjskimi diamentami utrudniać mogą w niewielkim stopniu amerykańskie sankcje oraz wyłączenie rosyjskich banków z systemu SWIFT, co zablokowało wielu firmom płatności za towar. Nadal jednak firmy mogą płacić za diamenty w rublach. Taki właśnie system płatności uskuteczniały między sobą Indie i Rosja, zanim wprowadzono system SWIFT. Choć dla Indii może się to wydawać kuszące, powrót do tego typu rozwiązania byłby dla kraju co najmniej kłopotliwy. Naraziłby go bowiem na gniew Ameryki i ostracyzm świata zachodniego.

Na ten moment firma Arosa, przynajmniej w marcu, notuje wzrosty:

Diamenty – sektor, który finansuje wojnę. Rosyjska firma Alrosa notuje wzrosty

Tiffany rezygnuje ze sprzedaży rosyjskich diamentów

Z handlem rosyjskimi diamentami walczą we własnym zakresie firmy jubilerskie. Pod koniec tygodnia świat obiegła informacja, że najsłynniejszy amerykański producent biżuterii, Tiffany & Co (NYSE:TIF) wycofuje ze swojej oferty rosyjskie diamenty. Zakaz ma wejść w życie w odniesieniu do diamentów wydobytych od 21 marca. Nie obejmie więc kamieni, które już są w sklepie, a także tych, które już rozpoczęły podróż z Rosji, a na swojej drodze mają jeszcze przystanki, podczas których są cięte, polerowane i obrabiane w inny sposób. Firma zobligowała się także do oddzielenia rosyjskich diamentów, dostępnych w sklepie od reszty.

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

Podobny zakaz wprowadził w zeszłym tygodniu sprzedawca biżuterii Signet Jewelers, zakaz sprzedaży dotyczy wszystkich rosyjskich kamieni wydobytych po 24 lutym.

Podsumowanie

Choć zachodnie sankcje miały za zadanie osłabić Rosję, co ludność mieszkająca na jej terenie jest już w stanie znacząco odczuć, handel diamentami ma się na ten moment dobrze. Kamienie są opłacalnym instrumentem w rękach najbogatszych Rosjan. Duża część przychodów z obrotów tym surowcem idzie wprost do kieszeni rządu i wspiera rosyjskie działania zbrojne w Ukrainie. Warto tutaj zwrócić uwagę na rynki, które są największymi odbiorcami rosyjskich diamentów – Belgię i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Być może opinia publiczna wywrze presję na rynki zbytu tego surowca. Jednak biorąc pod uwagę ostatni kontrakt rosyjskiej Alrosy z belgijskim sektorem diamentowym, trudno się tego spodziewać.

Najnowsze komentarze

....i tego moi państwo tym kacapom życzymy...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.